Uncategorized

Pozory amerykańskich gwarancji i międzynarodowych sił pokojowych

Y.Ettinger

Teatr w Gazie!

*Historia Strefy Gazy pokazuje, że sprzyja ona terroryzmowi, jak twierdzi memorandum z 29 czerwca 1967 r. przedłożone przez generała Earla Wheelera, przewodniczącego Połączonych Szefów Sztabów, sekretarzowi obrony Robertowi McNamarze.

*Gaza przylega do w dużej mierze wyjętego spod prawa Półwyspu Synaj, który był platformą dla wspieranych przez ISIS i Iran palestyńskich, syryjskich, irackich, libijskich i egipskich terrorystów i handlarzy narkotyków.

*Na rzeczywistość Strefy Gazy wpływa nieprzewidywalnie wybuchowy Bliski Wschód, zwłaszcza irańscy ajatollahowie, Bractwo Muzułmańskie i inne islamskie organizacje terrorystyczne.

*Powojenny plan dla Strefy Gazy musi opierać się na wyłącznej izraelskiej kontroli wojskowej, a nie na pełnych dobrych intencji amerykańskich gwarancjach i paktach obronnych, a nie na nieizraelskich siłach pokojowych, które nie ograniczałyby się do przestrzegania prawa, ale głównie do zwalczania terrorystów. Nie należy jednak oczekiwać, że nieizraelscy żołnierze sił pokojowych poświęcą swoje życie na ołtarzu bezpieczeństwa Izraela.

*W 1983 r. terroryści Hezbollahu dokonali zamachu bombowego na koszary amerykańskiej piechoty morskiej i ambasadę USA w Bejrucie, zabijając 260 Amerykanów, co spowodowało wycofanie amerykańskich żołnierzy – którzy uczestniczyli w Wielonarodowych Siłach Pokojowych – z Libanu.

Amerykańskie gwarancje i pakty obronne?

*Michla Pomerance, Uniwersytet Hebrajski, stosunki międzynarodowe, amerykańskie gwarancje i pakty obronne (sięgające początków XIX wieku) zawierają drogi ucieczki – podkreślając dominację interesów USA nad interesami strony gwarantowanej – ułatwiając opóźnienie, zawieszenie i brak wdrożenia:
<Niespecyficzność;
<Nieautomatyczność;
<Niewdrożenie;
<Podporządkowanie konstytucji USA, która ogranicza władzę prezydencką.

*W rzeczywistości, nieodłączna dwuznaczność, nietrwałość i niepewny charakter amerykańskich gwarancji i paktów obronnych nieumyślnie podsycały konflikty.

Na przykład:

<5 grudnia 1994 r. USA, Wielka Brytania i Rosja podpisały Memorandum Budapesztańskie w sprawie gwarancji bezpieczeństwa, gwarantujące integralność terytorialną Ukrainy. Zakazywało ono Rosji użycia siły militarnej lub przymusu ekonomicznego przeciwko Ukrainie, z wyjątkiem samoobrony. Wymagało od Ukrainy rezygnacji z arsenału nuklearnego, który w tamtym czasie był trzecim co do wielkości na świecie. W spotkaniu uczestniczył Donald Blinken, ambasador USA na Węgrzech i ojciec sekretarza Tony’ego Blinkena.

Niezachwiana rosyjska okupacja Krymu i Donbasu we wschodniej Ukrainie w 2014 r. oraz inwazja na inne części Ukrainy w 2022 r. i wynikające z tego zniszczenie Ukrainy świadczą o złudnym znaczeniu amerykańskich i brytyjskich gwarancji, które nie zostały ratyfikowane przez Senat USA.

<W 1954 r. prezydent Eisenhower podpisał traktat obronny z Tajwanem, ale w 1979 r. – kiedy Chiny stanęły po stronie USA przeciwko ZSRR – prezydent Carter jednostronnie unieważnił traktat przy wsparciu Kongresu, uznając „stanowisko jednych Chin” z „Tajwan jest częścią Chin….”. Sąd Najwyższy USA powstrzymał się od działania, uznając to za „nieuzasadnione”. Traktat obronny został zastąpiony niedyplomatycznym i militarnie niezobowiązującym kongresowym Taiwan Relations Act z 1979 roku.

Przewaga Konstytucji USA w kształtowaniu polityki wewnętrznej i zagranicznej Stanów Zjednoczonych świadczy o tym, że amerykańskie pakty obronne nie są żelazną podstawą.

<W listopadzie 1956 r. prezydent Eisenhower wydał memorandum rekompensujące Izraelowi całkowite wycofanie się z Półwyspu Synaj: „Żaden naród nie ma prawa siłą uniemożliwiać swobodnego i niewinnego przepływu w Zatoce [Sueskiej] i przez Cieśninę [Tiran, prowadzącą do Ejlatu]….. Stany Zjednoczone… są przygotowane do korzystania z prawa do swobodnego przepływu i przyłączenia się do innych w celu zapewnienia ogólnego uznania tego prawa”. Izrael był przekonany, że Stany Zjednoczone użyją wszelkich środków, aby zapobiec egipskim naruszeniom zdemilitaryzowanego Synaju, blokując izraelskie przejście przez Kanał Sueski i blokując dostęp do portu w Ejlacie. Jednak w 1967 r., kiedy dokumentacja egipskich naruszeń została przedstawiona prezydentowi Johnsonowi, ten (słusznie) twierdził, że memorandum nie zostało ratyfikowane przez Senat USA, że nie ma poparcia Kongresu dla interwencji wojskowej i „jestem wysokim Teksańczykiem, ale bez Kongresu jestem niskim prezydentem….. To nie jest warte ani centa”.

Egipskie naruszenia, wycofanie sił ratunkowych ONZ i zbliżająca się ofensywa wojskowa Egiptu, Syrii i Jordanii, wraz z nieodłączną niewiarygodnością amerykańskich gwarancji, doprowadziły do wojny sześciodniowej w 1967 roku.

<Amerykańskie gwarancje wojskowe nie są wykute w kamieniu, czego dowodzi otwarty traktat NATO (artykuł 5): „…Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich będzie uważana za napaść przeciwko nim wszystkim…. Każda z nich… udzieli pomocy stronie lub stronom w ten sposób zaatakowanym, podejmując… takie działania, jakie uzna za konieczne, włącznie z użyciem siły zbrojnej….”.

Międzynarodowe siły pokojowe?

*Międzynarodowe siły pokojowe są nieskuteczne, nietrwałe, ani politycznie i militarnie zrównoważone. Podobnie jak amerykańskie gwarancje, stwarzają fałszywe poczucie bezpieczeństwa, osłabiając izraelską postawę odstraszania, dając wiatr w plecy antyamerykańskim i antyizraelskim islamskim terrorystom, a wiatr w plecy Izraelowi i USA. Nieizraelscy żołnierze sił pokojowych mogliby stać się celem ataków islamskich terrorystów ze Strefy Gazy i Synaju, co poważnie osłabiłoby stosunki z Izraelem i podsyciło antysemityzm. Co więcej, stacjonowanie zagranicznych sił pokojowych na granicach Izraela sparaliżowałoby izraelskie zdolności obronne, wymagając od Izraela uzyskania uprzedniej zgody na zapobieganie lub przeciwdziałanie terroryzmowi, co zaszkodziłoby związkom Izraela z siłami pokojowymi, zmieniając wizerunek Izraela z wyjątkowego wzmacniacza siły – w ciężar dla USA.

Na przykład:

<W dniu 19 marca 1978 r. utworzono finansowane przez USA Tymczasowe Siły Zbrojne ONZ w Libanie (UNIFIL) w celu przywrócenia pokoju i bezpieczeństwa w następstwie wojny Izraela z palestyńskimi terrorystami z południowego Libanu. W 2006 r. siły UNIFIL zostały rozszerzone do 10 000 żołnierzy, a ich celem było ułatwienie Libanowi skutecznego sprawowania władzy w południowym Libanie, „wolnym od jakiegokolwiek uzbrojonego personelu, aktywów i broni, innych niż te należące do rządu Libanu i UNIFIL….. Aby zapewnić, że jego obszar działania nie jest wykorzystywany do wrogich działań jakiegokolwiek rodzaju….”.

Nieodłączna nieudolność międzynarodowych sił pokojowych ułatwiła wspieranemu przez Iran Hezbollahowi przejęcie Libanu – zwłaszcza południowego Libanu – i jego systematyczne atakowanie izraelskich cywilów rakietami i pociskami; torując w ten sposób drogę do wojny Izraela z terrorystami Hezbollahu w 2024 roku.

<W 2007 roku, kiedy Hamas przejął pełną kontrolę nad Strefą Gazy, obserwatorzy Unii Europejskiej uciekli z przejścia granicznego (Egipt-Gaza) Rafah, co gwałtownie zwiększyło przemyt zaawansowanych systemów wojskowych do Gazy.

<18 maja 1967 r. Siły Nadzwyczajne ONZ wycofały się z Synaju i Strefy Gazy, zgodnie z żądaniem Egiptu i niezależnie od egipskiego naruszenia demilitaryzacji Synaju i dodatkowych zobowiązań podjętych wobec USA i Izraela, w zamian za wycofanie się Izraela ze Strefy Gazy i Półwyspu Synaj.

*Podsumowanie

Nie ma substytutu dla wyłącznej kontroli wojskowej Izraela nad Strefą Gazy. Co więcej, niematerialne, nietrwałe, otwarte i odwracalne gwarancje bezpieczeństwa oraz międzynarodowe siły pokojowe – o których wdrożeniu nie decyduje Izrael – stworzyłyby fałszywe poczucie bezpieczeństwa, narażając na szwank istnienie Izraela. Jak stwierdził profesor Alan Dowty z Uniwersytetu Notre Dame: „Skuteczność gwarancji zależy od gotowości gwaranta do zareagowania na zagrożenie i od jego zdolności do zareagowania z wystarczającą siłą….. Strach przed zakłóceniem stosunków USA z państwami arabskimi był czynnikiem, który wpłynął na decyzję USA z 1967 r., by nie otwierać siłą cieśniny Tiran na Morzu Czerwonym dla izraelskich okrętów….. Skuteczność zobowiązania zależy od podstawowych interesów i możliwości gwaranta [nie gwarantowanego!]…. Gwarancje nie są jednoznacznymi błogosławieństwami….”

Pozory amerykańskich gwarancji i międzynarodowych sił pokojowych

Kategorie: Uncategorized

12 odpowiedzi »

  1. @MEF
    “Ostrzały nie wygrywają wojen ale wyludniają teren. W wypadku Izraela cena wyludnienia Galilei jest bardzo wysoka. Nie do zniesienia na dłuższy okres.”
    To chyba elementarne, ze wojne powinno sie prowadzic na terytorium wroga – a nie na wlasnym. Na poczatek moznaby chyba doprowadzic do “wyludnienia” po tamtej stronie granicy. A “ostrzały” “wyludniają teren” tylko wtedy, kiedy sie na te ostrzaly pozwala. Jak przywalic w wyrzutnie rakiet bomba lotnicza, to potem wyrzutnia jakby gorzej dziala. Jak operatorom wyrzutni odstrzelic lby, to “ostrzal” tak jakby traci na intensywnosci.
    Na razie to caly czas gra do jednej bramki. Jedna strona prowadzi wojne, druga sie skarzy, ze to brzydko i nieladnie.
    Tak w ogole – jak Galilea sie wyludni, to Arabowie zabiora sie za “wyludnianie” Hajfy i Tel-Awiwu. Czemu mieliby poprzestac na Galilei?

  2. ”w mediach izraelskich… generał Brink…”

    Fascynujace. W zwiazku z tym mam kilka pytan:

    1) W jakich konkretnie ”mediach izraelskich” krazy wzmiankowana ”teza”? Czy mozna prosic o odnosniki (linki)?

    2) Ktoz to taki, ten ”generał Brink”?

    Z gory dziekuje za odpowiedz.

  3. Teraz krąży w mediach izraelskich teza, że wojna w Gazie w tej formie jest nie do wygraniab, bo Hamasnicy pojawiają się w miejscach które zostały uznane za oczyszczone. Ex generał Brink postuluje zmianę taktyki: okrążenie terenu z zewnątrz i robienie wypadów. To ma ograniczyć straty.

  4. TP:
    Ostrzały nie wygrywają wojen ale wyludniają teren. W wypadku Izraela cena wyludnienia Galilei jest bardzo wysoka. Nie do zniesienia na dłuższy okres.

  5. Hisbollah to dylemat: pełna wojna przyniesie duże straty materialne w centrum kraju w miarę jak Hisbollah rozwinie swój potencjał rakietowy. Ta wojna nie będzie ograniczona i libanska infrastruktura zostanie zniszczona. O tym wie Hisbollah, dlatego nie chce z własnej inicjatywy te wojnę rozpocząć. Izrael do pewnego stopnia i od jakiegoś czasu prowokuje Hisbollah. Dużo czasu już nie zostało, bo ewakuowani naciskają.
    Uważam że defetystyczne wpisy na forum są nieco za wczesne. Jest zagrożenie, które trzeba będzie w każdym wypadku usunąć i teraz jest akurat okazja by to zrobić.

  6. @MEF
    “1. Mówię o rakietach anty pancernych. Przeciw tym Izrael nie ma skutecznej obrony”
    Oczywiscie MA skuteczna obrone: Odstrzelic lby obsludze wyrzutni i rozwalic wyrzutnie atakiem z powietrza albo ogniem przeciwbateryjnym. Kierowane pociski ppanc zadebiutowaly (po stronie arabskiej) w czasach wojny Jom Kippur. Jakby nie bylo “skutecznej obrony”, to by juz dawno Izraela nie bylo (a pewnie i nas by nie bylo). “Sagger” (w oryginale “Maliutka”) byl straszna bronia – ale wowczas nie bawiono sie w ceregiele, bo a nuz Pan Prezydent Nixon sie pogniewa. Generalnie to jest tak, ze jak odstrzelic leb operatorowi rakiety, to skutecznosc rakiet stromo spada.
    “Bo jedynym realnym zwycięstwem są ustępstwa polityczne i terytorialne ze strony wroga.”
    Chyba sie nie zgodze. Amerykanie nie probowali negocjowac “ustepstw politycznych i terytorialnych” w odniesieniu do Japonii. Zamiast tego walneli bomba atomowa. Jak nie wystarczylo,to walneli jeszcze jedna bomba atomowa. Zwyciestwo chyba jednak osiagneli, zupelnie bez negocjacji i zabawy w “proces pokojowy”.
    “A Izrael nie ma dosyć wojska zająć i utrzymać fizycznie płd. Liban, — Doświadczenie uczy że był tam wiele lat i przegrał.”
    Nie zauwazylem, ze “przegral”, to jakas nowosc. Chyba Izrael dalej istnieje, wiec raczej nie “przegral”. Bez problemu trzymal Liban za twarz i okupowal poludnie Libanu przez pietnascie lat, z minimalnymi stratami. Najwieksze straty podczas okupacji Libanu nie byly nawet skutkiem dzialan przeciwnika, tylko efektem zderzenia sie w powietrzu dwoch helikopterow. A “zajac” i “utrzymac fizycznie” to jakos mozna bylo bez problemu w latach 80-tych.
    A wycofywac sie to juz chyba nie ma gdzie – chyba ze “do morza”.

  7. TP:
    1. Mówię o rakietach anty pancernych. Przeciw tym Izrael nie ma skutecznej obrony. Baterie laserowe stanowią skuteczną obronę przeciw takim rakietom, nawet przeciw moździerzom. Ale nie są jeszcze operacyjne.
    2. Ostrzały rakietowe i bombardowania nie wygrywają wojen. Nie są nawet warunkiem koniecznym zwycięstwa. Tylko pełna kontrola terenu wroga jest warunkiem koniecznym. Ale niestety nie wystarczającym. Bo jedynym realnym zwycięstwem są ustępstwa polityczne i terytorialne ze strony wroga.
    A Izrael nie ma dosyć wojska zająć i utrzymać fizycznie płd. Liban, aby prowadzić rokowania z pozycji siły. Doświadczenie uczy że był tam wiele lat i przegrał.

  8. @MEF

    ”Pełna symetria. Hezbollah strzela mordercze rakiety przeciwpancerne gdzie chce i jak chce bo Izrael nie ma na nie odpowiedzi a izraelska bateria laserowa jest odległa przynajmniej o rok. Inicjatywa jest w przeważnie rękach Nasralli.”

    Czegos nie rozumiem. Ostrzal rakietowy (i to jeszcze taki, ktory powoduje ofiary smiertelne wsrod ludnosci cywilnej) to chyba z definicji oczywisty casus belli. ”Odpowiedz” to chyba w tym wypadku co najmniej gruntowne zniszczenie przeciwnika z powietrza, jesli nie inwazja ladowa.

    Oczywiscie wowczas sie okaze, ze Izrael ”popelnia ludobojstwo”, ”zbrodnie przeciw ludzkosci” czy co tam jeszcze. I to jest alternatywa: Albo zyc i oddychac (i narazic sie na to, ze nikt nas nie lubi), albo cieszyc sie szczera sympatia swiata, tak jak np Zydzi zagazowani w Treblince.

    Tyle tylko, ze to alternatywa _pozorna_. Tych, co pojechali do Trevlinki, tez swiat nie lubi i nie zaluje. Duza czesc swiata zaprzecza, ze hitlerowskie ludobojstwo w ogole mialo miejsce, inni otwarcie sie ciesza (na zadzanie sluze przykladami). Podsumowujac – natezenie wariackiej nienawisci jest takie samo, czy Zydzi bronia sie czy tez nie.

    ”Odpowiedz” jak najbardziej istnieje – tylko Zydzi cackaja sie i ceregiela z ehmm… Walecznymi Szachidami, bo inaczej Pan Prezydent Biden bedzie sie gniewal. No i pytanie – czy lepiej zyc i oddychac (i ryzykowac, ze bedzie sie gniewal), czy lepiej radoscnie udawac sie na tamten swiat, bo to wprawi Pana Prezydenta Bidena i Sily Pokoju i Postepu w lepszy humor.

  9. MP:
    W Libanie wojna jeszcze się nie zaczęła. Płd Liban jest wyludniony dokładnie jak płn. Izrael. Pełna symetria. Hezbollah strzela mordercze rakiety przeciwpancerne gdzie chce i jak chce bo Izrael nie ma na nie odpowiedzi a izraelska bateria laserowa jest odległa przynajmniej o rok. Inicjatywa jest w przeważnie rękach Nasralli.
    Bo Izrael nie ma dosyć wojska aby przejąć inicjatywę. 30 lat temu E.Barak wymyślił doktrynę ”Wojsko małe i sprytne”, i od tamtego czasu Izrael systematycznie zmniejszał wojsko i dodawał technologię, tytułem rekompensaty.
    Rzeź 7/10 pokazała tą doktrynę w krzywym zwierciadle; ”wojsko małe i tępe”, które nawet nie potrafi skorzystać z awangardowej technologii.
    Jeśli nie stanie się cud, Izrael przegra tą wojnę. A zakładników może odzyskamy a może tylko część, bo z przegranymi rozmawia się inaczej a łańcuch pośredników jest przeważnie nastawiony wrogo do Izraela.

    Dlatego czekamy z nadzieją na wyniki modlitw naszych zawodowych pobożniaków. Nawet ci co w miesiącach demonstracji przed tym pogromem atakowali słowem i popychanką kipy, pejsy i kapoty. Widocznie ”jak bida to do żyda”, jest prawdziwe także w Izraelu. Zobaczymy jak ten kryzys wyrazi się w wyborach.

  10. Południowy Liban jest wyludniony i Bombardowany skutecznie tam, gdzie znajduje się infrastruktura Hisbollahu.

  11. Izrael powinien zażądać rozmów z przedstawicielami Ligi Arabskiej w celu ustalenia jasno zdefiniowanych zakresów współpracy z państwami arabskimi wobec inwazji irańskiej. Różnice polityczne między Izraelem i państwami arabskimi są mniejsze niż różnice polityczne między Izraelem i Zachodem i można dogadać się.
    ”Palestyna” jest pełnoprawnym członkiem Ligi, ale ta jest instytucją demokratyczną i można Palestynę przegłosować w sprawach praktycznej współpracy wojskowej i politycznej z Izraelem, jeśli te nie naruszają zasad saudyjskiej inicjatywy pokojowej z 2002.
    A może takie rozmowy już się toczą. Miejmy nadzieję.

  12. Zalosna Ameryka teraz tez nie otwiera Morza Czerwonego, bo A. Saudyjska przerazona ze wojna z Houthi znowu wybuchnie sie temu sprzeciwia. Zato naciska skutecznie na Izrael zeby nie odpowiadal efektywnie na ostrzal Hezbow .
    Zycie plynie normalnie po libanskiej stronie granicy, tylo po izraelskiej wszystko zamarlo.
    Elity z TA zajete zwalczaniem Netanyahu nie tylko zdradzily Izrael przed October 7, ale zdradzaja teraz Metule i inne miasta na Pln. granicy, usilujac zmusic rzad do ” dyplomatycznego rozwiazania”, jak pod fryzjerczykiem Lapidem.
    Wtedy bylo oddanie pol gazowych teraz ma byc oddanie terytoriow ladowych Libanowi.
    I znowu sie obudza z tym ze ” Vae Vicis”, ” Biada zwyciezonym”, USA nie poprze Izraela nawet po oddaniu terytorium, bo nie ma szacunku dla tych ktorzy silniejsi oddaja nedznemu Libanowi swoja wlasnosc.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.