Uncategorized

Atak na synagogę w Warszawie. Prawda o tym incydencie jest trywialna i smutna


Atak na warszawską synagogę zasmuca, lecz nie zaskakuje. Spodziewaliśmy się, że prędzej czy później to nastąpi. I zapewne nie rozminę się z odczuciami kilkunastu tysięcy polskich Żydów, gdy powiem, że spodziewamy się kolejnych aktów przemocy.

Wobec przetaczającej się przez świat antysemickiej nawałnicy Żydzi wszędzie zadają sobie pytanie, czy jest jeszcze takie miejsce, gdzie mogą czuć się bezpiecznie. Protestujący na amerykańskich (i nie tylko) kampusach studenci wznoszą okrzyki na cześć Hamasu, a pośród nienawistnych zawołań pod adresem Izraela i Izraelczyków powtarza się i to: „Wracajcie do Polski!”.

Owszem, kilka, a może nawet kilkanaście procent izraelskich Żydów to potomkowie Żydów polskich. Wymarzona przez dżihadystów nowa Zagłada Żydów, ukryta w haśle „Wolna Palestyna od rzeki do morza”, w wersji na użytek tzw. pożytecznych idiotów przybiera postać mglistego planu deportacji. Dokądkolwiek. Najlepiej do diabła. Na pewno jednakże nie do Polski, gdzie za wywieszenie napisu „Tęsknię za tobą, Żydzie!” dostaje się mandat. A przecież był taki dobry plan przed wojną: Żydzi na Madagaskar! I komu to przeszkadzało? Malgaszom?

Atak na Synagogę Nożyków w Warszawie

Przypomnijmy, co się stało: w nocy z wtorku na środę miał miejsce zamach na Synagogę Nożyków w Warszawie, polegający na usiłowaniu podpalenia świątyni za pomocą tzw. koktajlu Mołotowa, czyli butelki z benzyną. Sprawcy nie udało się wzniecić pożaru, gdyż butelka rozbiła się na tyle daleko od okna, że ogień nie wniknął do środka.

Incydent wywołał bardzo jednoznaczne potępienie ze strony polskich władz, ale także, co ciekawe, ambasadora USA, który podkreślił, że wypowiada się w imieniu prezydenta Joe Bidena. Tym samym przynajmniej to jedno udało się osiągnąć sprawcy zamachu – jego osoba została na forum publicznym, przez najbardziej oficjalne czynniki, zestawiona z osobą prezydenta USA. Czy przyniesie mu to satysfakcję? Pewnie tak. Tym bardziej że wedle aktualnych informacji ujęty już przez policję sprawca to zaledwie 16-letni chłopak z warszawskiej dzielnicy Bemowo. Za młody, aby ponieść naprawdę poważne konsekwencje. Na razie dostał sankcję w postaci trzymiesięcznego aresztu w tzw. schronisku dla nieletnich. Prokuratura chce, aby był sądzony jak dorosły, ale sąd z pewnością uwzględni młodociany wiek sprawcy.

Fatalne wydarzenie zniweczy obraz Polski jako kraju, w którym antysemityzm wprawdzie jest bardzo silny, lecz niemal wyłącznie werbalny, w przeciwieństwie do krajów Zachodu, gdzie coraz częściej wyraża się przemocą. Zdarzają się u nas wprawdzie zbezczeszczenia żydowskich cmentarzy, lecz fizyczne ataki na Żydów, instytucje żydowskie i żydowskie świątynie są bardzo rzadkie. Synagogę Nożyków, tę jedyną warszawską synagogę, która przetrwała wojnę, ostatnio próbowano podpalić w lutym 1997 r. Spłonął wówczas jedynie jej przedsionek. We wrześniu 2018, w czasie nabożeństwa w święto Jom Kipur, niepoczytalny, jak się potem okazało, młody mężczyzna rzucił kamieniem w szybę synagogi w Gdańsku, rozbijając ją.

Synagoga Nożyków była dotychczas zabezpieczana przez policję i agencje prywatne, ale znacznie intensywniej pilnowane były stojące nieopodal zabudowania Warszawskiej Gminy Wyznaniowej Żydowskiej oraz Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich. Jakoś dotąd nie mieściło się nam w głowach (sam jestem członkiem warszawskiej gminy i stąd ta liczba mnoga), że polscy antysemici, będący wszak ludźmi religijnymi, poważyliby się na zaatakowanie świątyni. A jednak tak się właśnie stało i zapewne oznacza to dla polskich Żydów koniec kolejnego złudzenia. Złudzenia, że przynajmniej synagogi są nietykalne, tak jak nietykalne są kościoły, a polscy antysemici mają jakieś względy dla miejsc kultu, gdyż sami są wierzący.

Młodociany zamachowiec z Bemowa

Nie wiemy nic konkretnego o sprawcy, przez co zdani jesteśmy na domysły. A moje domysły są takie. Chłopak zapewne należy do zsekularyzowanej większości swojego pokolenia i nie odczuwa specjalnie tego tabu, jakim jest zakaz przemocy wobec miejsc i obiektów kultu. Synagoga to dla niego po prostu miejsce związane z Żydami. O Żydach nic prawie nie wie poza tym, że od małego nauczył się kojarzyć ich ze złem, i zdaje sobie sprawę, że nikt ich nie lubi. Przypuszczał, że zaatakowanie Żydów nie spotka się z realnym potępieniem, bo w głębi duszy koledzy i rodzina uznają jego czyn za odważny i słuszny, nawet jeśli głośno będą mówić co innego.

Czy ma rację, myśląc w ten sposób? Możliwe, że tak. W jego rozumieniu Żydzi to ci, którzy domagają się w Polsce specjalnych przywilejów i pieniędzy z powodu tego, co niegdyś uczynili im Niemcy, a co sami teraz czynią Palestyńczykom. Są po prostu złymi ludźmi i trzeba ich za to, co robią w Gazie, i za to, kim są i jak szkalują Polaków, ukarać. A zwłaszcza teraz, gdy zabili Polaka niosącego pomoc głodującym w Gazie. Czyż spalenie synagogi to nie jest sprawiedliwy odwet za to morderstwo?

Czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć 16-latkowi, że w rzeczywistości wszystko tu jest o wiele bardziej złożone, a dobro i zło, słuszne racje i racje fałszywe wcale nie są od siebie oddzielone jak dzień i noc, woda i oliwa? Nie, tego się nie da zrobić ot tak, jakąś jedną rozmową, mającą odwrócić konsekwencje wielu lat wychowania w antysemickiej lub „judeosceptycznej” atmosferze.

Takich jak młodociany zamachowiec z Bemowa są w Polsce tysiące. A może więcej niż tysiące. Trudno ocenić, jak wielu poważyłoby się na fizyczny atak, lecz z pewnością w razie gwarancji bezkarności byłoby ich wielu. Wystarczy spojrzeć gdziekolwiek, gdzie w internecie pojawia się tematyka żydowska bądź jakiekolwiek publikacje niebędące otwarcie antysemickie bądź jednoznacznie i bezwarunkowo antyizraelskie. Każde odstępstwo od antysemickiej „ortodoksji” wywołuje tasiemce pełnych nienawiści komentarzy, liczonych już nie w dziesiątkach, lecz w setkach i tysiącach. Nienawiść do LGBT czy Romów stanowi w polskim internecie ledwie ułamek nienawiści antysemickiej. Samemu będąc jej stałym adresatem, odkąd tylko upowszechnił się internet, mogę stwierdzić, że antysemicka mowa nienawiści coraz częściej przybiera postać nawoływania do przemocy i formułowania gróźb.

Trywialna prawda o incydencie w synagodze

Po 7 października 2023 r. sytuacja bardzo się pogorszyła. Narastają, także w Polsce, nastroje, które Żydzi nazywają pogromowymi. Atak na synagogę zasmuca, lecz nie zaskakuje. Spodziewaliśmy się, że prędzej czy później to nastąpi. I zapewne nie rozminę się z odczuciami kilkunastu tysięcy polskich Żydów, gdy powiem, że spodziewamy się kolejnych aktów przemocy. Tym bardziej że wiele osób publicznych, w tym polityków, w zasadzie „jeden do jednego” powiela propagandę suflowaną im przez Hamas, przedstawiając Izrael jako brutalnego, zbrodniczego agresora, który pod pretekstem prawa do obrony dokonuje planowej eksterminacji Palestyńczyków. Propaganda ta nie napotyka właściwie żadnego oporu, a powiedzieć, że trafia na podatny grunt, to nic nie powiedzieć. Każda próba „wycieniowania” czarno-białego obrazu konfliktu izraelsko-palestyńskiego spotyka się z gwałtowną repulsją, a słowo „syjonizm” to w pojęciu współczesnego mieszkańca Zachodu, łącznie z Polską, niemalże synonim „faszyzmu”.

W tym ponurym kontekście warto z wdzięcznością odnotować słowa polskich polityków i przedstawicieli władz. Andrzej Duda, który bezkrytycznie powiela stalinowską legendę o milionie Polaków pomagających Żydom w czasie wojny (w domyśle: na co Żydzi odpowiadają niewdzięcznością i nielojalnością), wypowiedział się jak należy: „Nie ma w Polsce miejsca na antysemityzm! Nie ma w Polsce miejsca na nienawiść!”. Gdybyż zawsze był tak jednoznaczny. Natomiast posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz powiedziała coś, co każdy polski Żyd chciałby dziś usłyszeć: „Nigdy więcej. Nie ma miejsca w Polsce na antysemityzm, nie ma miejsca na nienawiść rasową, na nienawiść religijną, nie ma miejsca na przemoc wobec Żydów w Polsce. I mówię to z całą stanowczością jako przedstawicielka polskiego Sejmu, przewodnicząca komisji sprawiedliwości i praw człowieka. (…) Chciałabym się dzisiaj zwrócić do moich przyjaciół Żydów i Żydówek: zrobimy wszystko, aby was ochronić, abyście czuli się bezpiecznie w Polsce”. Posłanka tego nie powie, więc może powiedzmy za nią: wypowiedzenie takich słów doraźnie kosztuje zmasowany „hejt” w internecie, a w dłuższej perspektywie trwały stygmat „Żydówy”. Tym bardziej trzeba być jej wdzięcznym za odwagę i empatię.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski od lat znany jest ze swojej wrogości wobec antysemityzmu. Tym razem był jednym z pierwszych, którzy poinformowali w mediach społecznościowych o próbie podpalenia synagogi. Postawił hipotezę, że była to prowokacja związana z 20-leciem naszego wstąpienia do Unii Europejskiej. Bardzo chciałbym, żeby tak było. Jakiś rosyjski czy białoruski agent, jakieś pieniądze przekazywane na ławeczce w parku… Wszelako obawiam się, że wbrew naszej niesfornej i pragnącej wszystkiemu nadać jakiś sens wyobraźni prawda o incydencie z Synagogą Nożyków jest trywialna, smutna i pozbawiona głębszego sensu, tudzież drugiego dna.

Atak na synagogę w Warszawie. Prawda o tym incydencie jest trywialna i smutna

Kategorie: Uncategorized

2 odpowiedzi »

  1. Widac to o gotowce od agentow Rosji w zamian za zamachy w Polsce zdenerwowalo czlonka Komunistycznej Partii Wielkiej Syrii.
    A ja myslalem ze czlonkowie tej Partii w Izraelu operuja za darmo, z przekonania, ale avinan przekonal mnie ze tak nie jest.

  2. Jestem za skroceniem tego postu o 80%.
    Tresc nie moja sprawa. Abram

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.