Spośród 282 aresztowanych osób 134 nie były powiązane ani z Columbią, ani z City College of New York.
Prawie połowa antyizraelskich demonstrantów aresztowanych na Uniwersytecie Columbia i City College of New York nie była studentami, poinformowały władze miasta 2 maja.
30 kwietnia Departament Policji Miasta Nowy Jork aresztował 282 osoby, które uczestniczyły w „gwałtownych protestach i bezprawnych zachowaniach” na obu kampusach. „
Według oświadczenia burmistrza Nowego Jorku Erica Adamsa i komisarza policji Edwarda Cabana, 134 z nich nie było powiązanych z żadną ze szkół.
Dwadzieścia dziewięć procent (32) ze 112 osób aresztowanych na Columbii nie było studentami, a 60% (102) ze 170 aresztowanych na City College nie było związanych z tą uczelnią.
Osobom aresztowanym na Columbii i CCNY postawiono zarzuty od włamania po napaść na funkcjonariusza policji, utrudnianie pracy administracji rządowej, wykroczenia kryminalne, stawianie oporu przy aresztowaniu, wtargnięcie na teren szkoły i zakłócanie porządku (w tym utrudnianie ruchu kołowego/pieszego/nierozpraszanie).
„Świat obserwuje Nowy Jork, a nasze przesłanie do nich jest jasne: nie będziemy miastem bezprawia i nie pozwolimy, aby nasza młodzież była pod wpływem tych, którzy nie mają innego celu niż szerzenie nienawiści i sianie spustoszenia w naszym mieście” – stwierdził burmistrz Adams.
„Nie ma nic pokojowego w barykadowaniu budynków, niszczeniu mienia, demontażu kamer bezpieczeństwa lub wzywaniu do zniszczenia całego narodu i nie pozwolimy, aby to, co powinno być pokojowymi zgromadzeniami, zamieniło się w brutalne spektakle” – dodał.
„Gdy protesty antyizraelskie zaczęły się nasilać, stało się jasne, że osoby niezwiązane z tymi szkołami weszły na te różne kampusy, a w niektórych przypadkach nawet szkoliły studentów w zakresie nielegalnych taktyk protestacyjnych, z których wiele było świadkami eskalacji przemocy” – stwierdził.
W Columbii demonstranci studenccy szukali pomocy z zewnątrz, konsultując się z weteranami protestów na kampusie, byłymi Czarnymi Panterami i National Students for Justice in Palestine, która koordynuje setki oddziałów Studentów na rzecz Sprawiedliwości w Palestynie w całym kraju, podał The Wall Street Journal 3 maja.
Jeden z liderów ostatnich protestów na Columbii został ujawniony jako 40-letni syn milionerów z branży reklamowej, który mieszka w czteropiętrowej kamienicy na Brooklynie, donosi Daily Mail z 4 maja.
„James Carlson, który nazywa się również Cody Carlson i Cody Tarlow, został aresztowany przez nowojorską policję i oskarżony o włamanie i nielegalne wejście po tym, jak zaatakował Columbia’s Hamilton Hall i przemianował go na »Hind« Hall” – oświadczył brytyjski dziennik.
Funkcjonariusze opisali go jako „długoletnią postać w świecie anarchistycznym”, jak stwierdziła gazeta.
James jest podejrzany o spalenie izraelskiej flagi 2 maja i udział w blokowaniu mostów i tuneli w mieście. Wcześniej został aresztowany za rzekomy atak na policjanta podczas zamieszek G8 w San Francisco w 2005 roku.
Dawid Izaak
Prawie 50% osób aresztowanych na uniwersytecie Columbia i City College to nie studenci
Kategorie: Uncategorized
BLM robili to samo przez dwa lata za kadencji Trumpa. Praktycznie bezkarnie, mimo wielkich szkód. Większość Demokratów ich popierała, łącznie z Żydami Demokratami, bo ci (BLM) byli gorącymi patriotami amerykańskimi w porównaniu z tymi bandziorami dzisiaj. Dlatego tych kozaków pogromszczyków popiera tylko skrzydło radykalne Demokratów, bo dla innych, łącznie z Żydami, poparcie morderczych antysemitów jest nie do przyjęcia. Tutaj już budzi się żydowskich instynkt samozachowawczy.