Uncategorized

Uchodźcy z Rafah: dlaczego Egipt ich nie wpuszcza


Zdjęcia uchodźców z Rafah uciekających, jak mogą – samochodem, pieszo, wozami zaprzężonymi w osły – były wczoraj wszędzie, a sezonowy deszcz dodał przejmującego akcentu do ich trudnej sytuacji. Rodzice mieli ponure wyrazy twarzy, natomiast dzieci wydawały się dość pogodne i uśmiechały się. Opuszczali Rafah. To była przygoda.

Długo oczekiwana operacja IDF w Rafah już się rozpoczęła, jeśli liczyć ewakuację około 100 tysięcy cywilów w Rafah do nowej strefy humanitarnej stworzonej specjalnie dla nich. Dla uchodźców nie będzie to oczywiście piknik, ale zapewnione są „szpitale polowe, namioty oraz zwiększone zapasy żywności, wody, lekarstw i innych artykułów” – napisano w gazecie „Jerusalem Post.


Część uchodźców próbowała przedostać się do Egiptu, ale bezskutecznie. Zostali odpędzeni przez egipskie wojsko, które zwiększyło swoją obecność i poziom gotowości wzdłuż 12-kilometrowej granicy między Gazą a Egiptem.


Dobrze przeczytaliście: Egipt graniczy z Gazą. Jeśli spojrzysz na mapę, zobaczysz, że to prawda.

(Czerwona linia: płot graniczny między Rafah a Izraelem. Brązowa linia: linia graniczna między Rafah a Egiptem.)

(Czerwona linia: płot graniczny między Rafah a Izraelem. Brązowa linia: linia graniczna między Rafah a Egiptem.)

Egipt nie zapewni jednak schronienia ludności cywilnej, która desperacko pragnie opuścić Gazę. Nie, chyba że zapłacą łapówkę w wysokości od 5 000 do 12 000 dolarów od osoby.


Większość uchodźców nie ma takich pieniędzy.


Poruszający artykuł w „Ynet”:„Nienawidzimy Hamasu tak, jak nienawidzimy Izraela”: Palestyńczycy, którym udało się uciec z Gazy, opowiada historie różnych Gazańczyków zmuszonych do przesiedlenia – w niektórych przypadkach więcej niż raz – w wyniku wojny rozpoczętej przez Hamas 7 października:

Procedura opuszczania Gazy trwała kilka dni. W pierwszym etapie dr Muchaimer Abu Saada, który mieszkał w pobliżu ekskluzywnej dzielnicy Al Rimal, został zmuszony do przeniesienia się wraz z żoną Rosanne i dziećmi do Chan Jounis, gdzie znalazł schronienie w mieszkaniu krewnego. Dwa tygodnie później siły IDF nakazały mieszkańcom okolicy przenieść się do Rafah, gdzie mężczyzna, który do niedawna był szefem wydziału nauk politycznych na Uniwersytecie Al-Azhar, znalazł się z rodziną w namiocie w okropnych warunkach.


Dopiero wtedy otrzymali wiadomość i rodzina zgłosiła się na przejściu granicznym. Czekali w kolejce. Ktoś zadbał o to, aby zapłacić 8 000 dolarów na osobę. Dopiero wtedy uzyskali pozwolenie na wjazd do Egiptu. „To był koszmar – mówi w wywiadzie ze swojego nowego domu w Kairze. – Do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy, czy uda nam się stamtąd wydostać”.


Mimo tego wszystkiego dr Abu Saada uważany jest za jednego ze szczęśliwców. Od początku wojny bardzo niewielu Gazańczykom udało się opuścić zbombardowaną i płonącą Strefę. Niektórzy jedynie przejechali przez Egipt w drodze do Europy lub krajów arabskich, które zgodziły się ich przyjąć. Inni osiedlili się w Egipcie. Wyjazd kosztował bardzo dużo – kwoty, o których większość mieszkańców Gazy może jedynie marzyć. . .


 . . . Od listopada, kiedy przejście graniczne w Rafah zostało otwarte dla całodobowego ruchu, 600 Palestyńczyków posiadających podwójne obywatelstwo zdołało opuścić Strefę Gazy. Potem przyszli uprzywilejowani, jak Abu Saada, którym inni ludzie zapłacili za ich wyjazd. W tej chwili tylko bogaci mogą wyjechać. Początkowo płacili 8 tysięcy dolarów za osobę. Następnie cena spadła do 5 tysięcy dolarów, a obecnie wzrosła do 10 tysięcy dolarów (za dziecko płacą 2500 dolarów). Zezwolenie przychodzi w nocy i jest ostemplowane tylko na następny dzień. Jeśli przegapisz tę okazję, będziesz musiał rozpocząć cały proces od nowa – z dodatkami rzędu tysięcy dolarów na osobę. Tą drogą udało się dotychczas wydostać jedynie kilkudziesięciu osobom. . .


 . . . Podobnie jak Abu Saada, M. wraz z pięcioma członkami rodziny udało się dotrzeć do Kairu. „Mieliśmy szczęście  – mówi – płaciliśmy tylko 5 tysięcy dolarów za osobę dorosłą i 2 tysiące dolarów za dziecko. Cena jest teraz dwukrotnie wyższa”. Nie chce ujawniać swojego pełnego nazwiska, a już na pewno nie izraelskiej gazecie. „Tak, jestem w bezpiecznym miejscu w Egipcie, ale mam krewnych pierwszego i drugiego stopnia w Gazie i muszę o nich myśleć”.

Cywile z Rafah powinni być bezpieczni w strefie humanitarnej stworzonej dla nich przez Izrael, chyba że Hamas znajdzie sposób, aby wykorzystać ich jako ludzkie tarcze. Ale domy, które opuścili, mogą równie dobrze obrócić się w pył. Za tym stoi Hamas – za całą śmiercią i zniszczeniem. Gwałciciele zagnieździli się wszędzie w Gazie: w podziemnych tunelach, ale także na powierzchni – w budynkach mieszkalnych, szkołach i szpitalach.


Rafah-Evacuation-Route-Map-IDF-Gaza-Israel-e1714991751721


Hamas wykorzystuje ludzkie tarcze, narażając cywilów. Z punktu widzenia terrorystów jest to bardzo skuteczna taktyka. Hamas chowa się za cywilami, a IDF wstrzymuje ogień. W ten okrutny sposób cywile zapewniają doskonałą ochronę prawdziwemu nemezis Izraela: tchórzliwym gwałcicielom z Hamasu.


Kiedy jednak cywile Gazy rzeczywiście wpadną w krzyżowy ogień, a następnie giną, dla Hamasu będzie to korzystne. Nie ma nic lepszego niż zdjęcia martwych mieszkańców Gazy, demonizują one Izrael i wspierają cele Hamasu. Zdjęcia są kadrowane w taki sposób, by odpowiedzialność za śmierć i zniszczenie Gazy zdjąć z prawdziwego winowajcy, Hamasu, jednocześnie zrzucając winę na Izrael. 


Oczywiście AP i Reuters chłepczą to łapczywie. To jest to, czego ich widzowie pragną najbardziej: Izrael jako morderca bez litości, Gazańczycy jako biedne, niewinne baranki. Taka jest narracja medialna i tego się trzymają. I to właśnie ta narracja w dalszym ciągu wzmacnia i ośmiela Hamas, który przetrzymuje nie tylko Izraelczyków jako zakładników, ale także ludność Gazy.


Można by pomyśleć, gdyby ktoś był skłonny w ogóle myśleć, że wśród 22 narodów arabskich byłby jeden lub dwa, które zlitowałyby się nad ludnością Gazy, wchłonęły i przesiedliły przynajmniej część z nich i same to sfinansowały. Łączy ich wspólny język oraz ta sama kultura i religia, co uciekających uchodźców. Jednak żaden z tych 22 krajów arabskich ich nie wpuści. Jest wiele miejsc, które mogłyby wyciągnąć pomocną dłoń do uchodźców z Gazy, ale tego nie zrobiły.


Oczywiście jeden kraj o zimnym sercu wyróżnia się spośród pozostałych brakiem troski o trudną sytuację swoich braci w Gazie, a tym krajem jest Egipt. Egipt graniczy z Gazą. Egipt musi jedynie otworzyć swoje bramy i serce swoim arabskim braciom i siostrom – tym, którzy umrą, jeśli tego nie zrobi.


Ale tego nie zrobi.


Jest wiele powodów, dla których Egipt nie przyjmie swoich krewnych – nie przyjmie swoich. Ale nie będziemy się tym tutaj zajmować. Zamiast tego będziemy mówić o wstydzie. O hańbie, jaką jest fakt, że Egipt nie chce przyjąć własnego narodu.


W obliczu tej prawdy ci, którzy połknęli antyizraelską narrację, mają w pogotowiu gotową odpowiedź: „Co Egipt ma z tym wspólnego – z tą wojnę Hamasu z Izraelem?”


W rzeczywistości całkiem sporo. Począwszy od faktu, że wielu, jeśli nie większość Gazańczyków, ma egipskie pochodzenie.


„Masri” to w slangu określenie „Egipcjanina” i według „Palestyńskich plemion, klanów i znaczących rodzin” jest to popularne nazwisko w Gazie:

Znaczące rodziny


Trzecie ugrupowanie klanowe w Palestynie w elitarnej rodzinie miejskiej, formacja społeczna typowa na wszystkich ziemiach arabskich Imperium Osmańskiego. Wiele z najbardziej znanych i prominentnych rodzin palestyńskich pochodzi z tej klasy społecznej zwanej a’yan: Husajni, Naszaszibi, Dadżani, Abd al-Hadi, Tukan, Nabulsi, Choury, Tamimi, Chatib, Dża’bari, Masri, Kan’an, Szak’a, Barghouthi, Szawwa, Rajjes i inni. Są to rodziny wielopokoleniowe, które do lat 80. dominowały w polityce palestyńskiej i nadal odgrywają stosunkowo znaczącą rolę.

Dominacja w Gazie nazwiska „Masri” (także „al-Masri ” i inne jego odmiany) zdradza egipskie pochodzenie dużej liczby Gazańczyków. To ci sami ludzie z tego samego gatunku; to Egipcjanie. Ale Egipt łączy ze Strefą Gazy coś więcej niż więzy krwi. Egipt graniczy z Gazą, o czym głupcy nie wiedzą , kiedy mówią o Gazie jako „więzieniu na świeżym powietrzu”.


Są DWIE drogi do i z Gazy, dwie wspólne granice. Jedna z Izraelem i jedna z Egiptem, skąd pochodzą mieszkańcy Gazy. Egipcjanie są ich rodziną, ich krewnymi.


Ale ta dzisiejsza młodzież. Ci ignoranccy głupcy protestujący na kampusach uniwersyteckich, tak pijani mową o ludobójstwie, że nawet nie spojrzeli na mapę. Jak możemy oczekiwać, że trochę poszperają, krytycznie zastanowią się nad ideą, o którą walczą – i przyjrzą się wskazówkom zawartym w nazwiskach osób, które ich zdaniem są ofiarami izraelskiego ludobójstwa? To ich własna rodzina ich nie wpuszcza!


Inteligentni ludzie wiedzą lepiej niż ci idioci z kampusu, ponieważ zawracają sobie głowę patrzeniem na mapę i sprawdzaniem faktów. Widzą, jaka to haniebna sytuacja, jak Egipt, tak bliski od Rafah, powinien się wstydzić. Tak myślą inteligentni ludzie, kiedy widzą w mediach zdjęcia smutnych i ponurych uchodźców, którzy po raz kolejny wyruszają w wędrówkę. 


O tym wszyscy powinniśmy myśleć i głośno pytać: dlaczego Egipt nie udzieli schronienia swoim braciom? Dlaczego nie uratuje własnych ludzi? Dlaczego Egipt uwięził ludność Gazy w więzieniu na świeżym powietrzu nawet teraz, gdy liczy się to najbardziej, gdy domy i życie mieszkańców Gazy w Rafah stoją pod znakiem zapytania?


Historia nie będzie łaskawa dla Egiptu za jego nikczemne zachowanie wobec mieszkańców Rafah. Wszystko zostanie odnotowane i zapisane, i będzie nowym czarnym piętnem na reputacji Egiptu, kraju, który niegdyś uciskał Żydów, a teraz uciska swoich.
To haniebna rzecz,  shonda

Hańba ci, Egipcie. 
Hańba.


Link do oryginału: https://elderofziyon.blogspot.com/2024/05/the-rafah-refugees-why-wont-egypt-let.html

Elder of Ziyon, 8 maja 2024Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Judean Rose
 (Varda Meyers Epstein) – znana izraelska blogerka.

Uchodźcy z Rafah: dlaczego Egipt ich nie wpuszcza

Kategorie: Uncategorized

9 odpowiedzi »

  1. @Zofia Lindberg

    ”1.Ingmar Karlsson
    Folket som inte fick finnas palestiniernas historia”

    Osobom nadal wladajacym jezykiem polskim i obdarzonym jaka-taka pamiecia warto przypomniec okolicznosci towarzyszace nie calkiem dobrowolnej ehmm… _emigracji_ (”Zydy wynocha do Izraela”, ”Polska dla Polakow”). Wyglada na to, ze spece od wypedzania i od *****skich czystek etnicznych zamierzaja teraz wypedzic Zydow z tego samego Izraela, do ktorego nie tak dawno wypedzali (”Zydy wyp*******c do Izraela!”, ”Syjonisci do Dajana”).

    Tak w ogole – to Palestynczycy zamieszkuja Palestyne co najmniej od czasow neolitu. Sam czytalem w polskich zrodlach! I tu zagwozdka – skad w Palestynie, zamieszkalej przez Palestynczykow, nim sie tak zaczela inwazja ”syjonistow” wzial sie ten Herod – Zydowski Zbrodniarz od rzezi niewiniatek? I jakim cudem ”zydzi” (zawsze z malej litery pisani) byli w stanie ”ukrzyzowac Pana Jezusa”, skoro kraine zamieszkiwali Palestynczycy?

  2. Oto Miko Peled, tak zachwalany przez ” Zofie Lindberg”
    „On his Twitter feed, Peled has written that the „IDF lusts for blood,” has called the peace process „a process of apartheid & colonization”, and has accused Israeli officials of „ethnic cleansing.”[16] In his blog posts, he has repeatedly referred to the IDF as an „Israeli terrorist organization” that is part of a „well-oiled ethnic cleansing machine.” He has also written that Israel’s educational system is designed to turn Israeli children into racists who view Palestinians „as culturally inferior, violent and bent on the annihilation of the Jews, and…void of a true national identity,” and „as a problem that must be solved and as a threat that must be eliminated.” He has decried „absurd comparisons like that of Yasser Arafat to Hitler, the Palestinians to Nazis, and the Palestinian resistance to Al Qaeda.”[17]
    Peled supports the Boycott, Divestment and Sanctions (BDS) movement against Israel. During a talk in Queensland, Australia, he supported a BDS campaign against the Israeli-owned Max Brenner chain of chocolate shops, part of the Strauss group of companies, which, he said, „supports a terrorist organisatuin..”

  3. Dla osob czytajacych po szwedzku polecam trzy ksiazki, ktore czytalam w ostatnim czasie, doslownie bez tchu:

    1.Ingmar Karlsson
    Folket som inte fick finnas palestiniernas historia

    2.Erik Fosse,Mads Gilbert
    Ögonen i Gaza

    3.Miko Peled
    Generalens son en israels resa genom Palestina
    Oryginalny tytul:The general`s son

  4. Mam dziwne wrażenie że avinanes to troll a jego wypowiedzi są generowane przez ChatGPT’s. Stąd ich niezrozumiałość.
    Innej opcji nie wyraże… zbyt beznadziejna

  5. @avinaneseed26e9a65

    ”Takiego nokautu, idz wiedz, przeciez wiedzielismy…”

    Po pierwsze, Szanowny Panie @avinaneseed26e9a65, to was jest raz. Na pluralis maiestatis jak na razie Pan sie nie lapie. Ta liczba mnoga (”wiedzielismy”) to ciutke na wyrost.

    Po drugie – to raczej nie nokaut. Nokaut na tym polega, ze ten, kto oberwal, lezy na deskach i juz sie nie podniesie. A jak na razie to panscy kudlaci kolesie dostaja w /CENZURA/. I placza, ze im sie wielka krzywda dzieje. ”Nokaut” to by byl, gdyby na gruzach Odwiecznie Palestynskiego Tel-Awiwu powiewala zielona choragiew Proroka.

    Ale na razie jakos sie na to nie zanosi.

  6. A dlaczego swiat ma placic za zydowskie interesy. Kòmu warto, nie h placi

  7. Macri- Micri = Egipcianin
    Micraim -Egipt

  8. Dlaczego Palestynczycy nie moga zyc w Gazie w domu, ciasnym ale wlasnym? BO PREMIER izraela w 1990 roku postanowil zl8kwidowac Autonomie Palestynska, z namiastka niepodleglosci, ktora Porozumienie Oslo im dalo. Izrael za.yka im wszystkie granice na na zycie, na eksport , import i normalne zycie. Czasem udaje im sie zbuntowac. Jak 7.10.23. Takiego nokautu, idz wiedz, przeciez wiedzielismy… czy wygnanie ponad dwoch milionow PalestyncYkow do Egiptu nie bylo zaplanowane z gory? Bo taki krok powinna poprzedzic hektabomba.
    Kto mogl pomyslec , ze zydowska glowa wszystkiego nie przemysli.
    Od teraz powiemy
    GLUPI JAK ZYD
    AVREMELE MELAAAAMED

  9. Jeśli Egipt wpuszcza ludzi za łapówki to sprawa jest prosta : zamiast wydawać kolosalne pieniądze na niekończącą się pomoc humanitarną, Zachód zapłaci Egiptowi te 10 tys/ dol za głowę gazanczyka i rozwiąże problem.
    To na dłuższą metę wypadnie taniej niż codzienne konwoje żywności i broni które kończą w łapach Hamasu i tylko przedłużają wojnę z Izraelem.
    Te pieniądze to są nasze podatki.
    I przez te „ pomoc” tragicznie gina nasi chłopcy w Gazie.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.