Kapsztad dzien 2
Jescze jeden dzien pelen wrazen. Wczesnie rano autobusem do portu aby wziasc statek na slynna wyspe/wiezienie Robben. Wiezienie to jest znane z tego ze trzymano tam wiezniow politycznych .Miedzy innym wiele lat spaedzil tam Mandela.
Sama wyspa jest ladna, ma ciekawa roslinnosc i wspanniale widoki. Personel wiezienny mial w tamtych czasach osobne zabudowania. Byl szpital, kosciol, szkola dla dzieci.
Pokazywano nam kopalnie gdzie odbywaly sie pierwsze polityczne dyskusje o zniesieniu aperthaidu. Jednak najwieksze wrazenie zrobil budynek i cele gdzie siedzieli polityczni wiezniowie. W tej chwili to w kazdej celi jest zdjecie tego co tam siedzial i krotkie osobiste opowiadania. Oprowadzal nas po wiezieniu byly wiezien polityczny.
Wejscie do wiezienia
Po powrocie na lad w autobus i pojechalismy do dzielnicy Kapsztalu dla biednych murzynow czyli do slumu. Langa to nazwa pierwszego slumu w Kapsztadzie .Przyjeto nas oficjalnie czyli byla mowa przedstawiciela komuny slumowej .Potem w baraku zjedlismy dobry lunch.
Nastepnie podzieli nas na male grupki i poszlismy w teren z przewodnikami.
Po drodze opowiadali jak funkcjonuje slum, kto gdzie mieszka, wchodzilismy do “domow” gdzie wkazdym pokoju mieszkalo po 4 – 6 osob. Byl dom z 4 pokojami gdzie miescilo sie prawie 20 osob, jedna toaleta i jeden przysznic.
Potem wchodzilismy tez do dmokow skleconych z materialow znalezionych jak blacha, deski, kamienie a czasami ceglowki. Domki bez ubikacji i bierzacej wody ale mialy elektrycznosc.
Przydrozna restauracja
I tak powoli chodzac doszlismy spowrotem do autobusu.
Chcieli nam tez pokazac co komuna robi dla dzieci. Jedna z popularnych aktywnosci to taniec. Pokazano nam taniec w kaloszach. To mialo przedstawic prace ludzi w kopalni.
Po pokazach tanca zebrano pieniadze i przekazano przedstawicielowi komuny aby poszly na rozwoj aktywnosci dla dzieci.
Krotki film
Niedaleko stamtad byl sklep z wyrobami miejscowych artystow.
Nie bylo uczestnika ktory by cos nie kupil.
Po calym dniu wrazen, wieczorem, zakonczylismy oficjana czesc wycieczki.
Na drugi dzien wiekszosc wrocila do domu a niewiekla grupa zostala troche odsapnac po wszystkich wrazeniach.
Byly oczywiscie zakupy, muzea, kapanie w morzu i zwiedzanie na wlasna reke.
Wieczory to przede wszystkim wspolne obiady i dzielenie sie wrazeniami.
Wszystkie zdjecia z drugiega dnia w Kapsztadzie
kliknij tutaj
Podziekowanie na pozegnanie
DLA MISIA
nie bede sie zbytnio wywodzic
oszczedze mow i slownych “lari-fari”*
-dziekuje Misiowi skromnie
za nasze afrykanskie safari
wspanialy pomysl i wykonanie
rowniez przy naszym udziale:
zwiedzilismy 3 kraje w niecale 3 tygodnie
problemow nie bylo wcale!
safari na ladzie i wodzie
dopisaly zwierzeta, potrawy, pogoda,
afrykanska dzika natura-
wszystko razem- wspaniala przygoda!
czas minal jak ze snu, marzenia czy widzimisia
zostana wspomnienia i zdjecia
Afryka ma swoich “big fife” w repertuarze
lecz nikt nie wie- ze my MAMY MISIA!!
(wierszyk Mali odczytany przez nia na pozegnalnym obiedzie)
Zdjecia Marysi Stauber
Kliknij tutaj
Kategorie: Uncategorized