Polityka

Amerykański sąd skorupkowy

Marian Marzynski

Ostrakon (polski ostracyzm) pochodzi od słowa skorupa, od którego nazwano sąd skorupkowy: starożytni Grecy przynosili na miejski plac skorupy z wypisanymi nazwiskami osób, którzy ich zdaniem nie zasłużyli na obywatelstwo, gdy naliczono 6 tysięcy skorup z tym samym nazwiskiem, oskarżonego wyrzucano z kraju.


To, co się działo przedwczoraj w amerykańskiej izbie reprezentantów, było nowoczesną wersją sądu skorupkowego. Jest jednak wiele różnic.

W Grecji anonimowi oskarżyciele byli również sędziami, tutaj akt oskarżenia (articles of impeachment) sporządza się najpierw w komisji wymiaru sprawiedliwości, a potem dyskutuje przed całą izbą. W dzisiejszej Izbie Reprezentantów poważną większość mają demokraci. Na 429 kongresmanów, 230 demokratów głosowało za a 199 republikanów przeciwko oskarżeniu Donalda Trumpa o high crimes and misdemeanors (poważne przestępstwa i wykroczenia). Nie muszą to być pospolite przestępstwa i wykroczenia, impeachment to osąd moralny prezydenta, jego gwałcenia zasad konstytucji, nadużywania władzy, przekładania interesu prywatnego ponad interes kraju.

Tak szeroko pojęte kryteria doprowadziły do głębokiego rozłamu w dwupartyjnym systemie amerykańskim: demokraci od początku kadencji Trumpa gromadzili argumenty o jego niemoralności, dla republikanów jest to walka o utrzymanie pozycji ich partii, która po odejściu prezydenta – straciłaby resztki autorytetu.

Donald Trump do końca swojego życia pozostanie oskarżony o próbę quid-pro-quo: pomoc militarna dla Ukrainy w zamian za ukraińskie dochodzenie przeciwko prezydenckiemu konkurentowi w wyborach 2020 oraz zakazanie swoim współpracownikom zeznawania w tej sprawie przed Izbą Reprezentantów. Ale w Senacie, gdzie większość mają republikanie, usunięcie go z urzędu większością 2/3 głosów będzie niemożliwe.

Amerykanie staną przed wielkim dylematem: do czego jeszcze zdolny będzie prezydent w pozostającym mu roku kadencji i co stanie się z Ameryką, jeżeli wyborcy pozwolą mu rządzić przez następne cztery lata? W epoce internetowego kłamstwa galopujący wśród wyborców brak abstrakcyjnego myślenia z jego zdolnością przewidywania konsekwencji, śmiertelnie zagraża demokracji.


Amerykański sąd skorupkowy

Kategorie: Polityka

7 odpowiedzi »

  1. Prezydent nie zatrzymuje świadków ale informację. A to jest jego przywilejem konstytucyjnym.

    Sąd najwyższy, jeśli w ogóle ktoś się poskarży, odrzuci z miejsc atak na przywileje konstytucyjne prezydenta.

    Twórcy konstytucji przewidywali sytuację w której partia rządząca zechce usunąć niewygodnego prezydenta i dlatego ograniczyli jej możliwości do oskarżeń według paragrafów amerykańskiego prawa kryminalnego.

    W 12-tygodniowym dochodzeniu Demokraci nie dowiedli przekroczeń kryminalnych prezydenta, tak że Trump wyjdzie z każdego mniej więcej sprawiedliwego procesu sądowego z łatwością i z uśmiechem.

    A C.F. tylko przypomnę że impeachment w Kongresie zakończył się. Były zeznania i było głosowanie. Nowi świadkowie znaczy nowy proces. Demokraci zdaje się tego nie rozumieją.

    Proces w Senacie jest formalnie bardziej podobny do sądu i praktycznie nie zależy od widzimisię komisji Kongresu.

    Bez tego procesu impeachment nie ma mocy egzekutywy. Opinia amerykańska oczekuje werdyktów. Jasnych i prostych. Tego też widocznie Demokraci nie rozumieją.

    Czyli Demokraci postrzelili się w nogę w bójce która sami wywołali i zamiast szukać ambulansu, dalej strzelają na oślep. Jak komisja Muellera.

    A może warto zbadać czy to nie spisek Trumpa i Putina przeciw socjalizmowi amerykańskiemu za pośrednictwem Mosadu?
    Pomysł na następną operetkę, ale to dopiero po wyborach 2020.

  2. MEF: Rysio ma calkowita racje – sprawa o tym czy prezydent ma prawo zatrzymania swiadkow przed zeznawaniem w Kongresie jest badana przez sad federalny i prawdopodobnie trafi do Sadu Najwyzszego. Wedlug naszej Konstytucji, Kongress ma obowiazek I przywilej nadzoru nad prezydentem i nad “executive branch”, a nie odwrotnie.

  3. Rysiu, poczytaj trochę konstytucję amerykańską abyś zrozumiał że sąd najwyższy nie może sądzić funkcjonującego prezydenta.

    Prezydent natomiast może pozwać kongres za pogwałcenie konstytucji.
    To pierwszy raz w historii amerykańskiej że kongres dąży do zmiany systemu z republiki konstytucyjnej na demokrację parlamentarną i uzurpuje sobie prawo zmiany prezydenta na bardziej przystającego do poglądów bieżącej większości parlamentarnej.

    Na szczęście wygląda że rozsądek w USA ma jeszcze lekką przewagę.
    Na razie.

  4. Rzeczywiscie sytuacja bardzo interesujaca. Prezydent Donald Trump zostal oskarzonym przez Amerykanski Congress o niewłaściwym postępowaniu jako Prezydent. Senat ma go osadzic i skazac. Ale co Congress sie nie spieszy osadzic pana Trumpa w sadzie Senatu zanim pewne warunki sprawiedliwego procesu i sadu nie sa zapewnione. Caly proces jest w impasie. Historia sie toczy przed naszymi oczyma, A kto te walke wygra tylko przyszlosc pokaze. Osobiscie mam nadzieje ze Partia Demokratyczna poczeka az Wysoki sad zadecyduje czy pan Donald Trump ma prawo zabranic jego wspolpracownikom dawac zeznania w tym samym sadzie.

  5. Donald Tramp, nie mylić z Donaldem Tuskiem, ma wielkie zasługi dla Polski. Gdyby nie on to Niemcy i Ruscy szybko wykończyliby Polskę i Polaków.

  6. Demokraci obłożyli Trumpa klątwą i teraz boją się iść do sądu.
    Bez sądu klątwa nie funkcjonuje.

  7. Jak bardzo przypomina mi to Izrael. Żądna władzy lewica nie cofnie się przed niczym. Oczywiście żeruje na głupocie telewizyjnych widzów i na braku doświadczenia młodych. Nie poprzez przekonanie o słuszności ideologii, lecz przez dywersję, kłamstwa i pomówienia, trąbione przez media przy każdej okazji i na okrągło. A co będą robić, gdy chas weszalom tę władzę zdobędą? Żadnego programu (akceptowalnego przez naród) zgodnego z racją stanu państwa, nie mają. Król Maciuś pierwszy, tym razem to już niebezpieczne.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.