Uncategorized

Powstanie warszawskie. Krzysztof Kamil Baczyński odpadłby na każdej komisji wojskowej


Dziewiętnastoletni Krzysztof Kamil Baczyński. 22 stycznia tego roku minęła setna rocznica urodzin najwybitniejszego poety czasu okupacji, z tej okazji 2021 został ogłoszony Rokiem Baczyńskiego

Dziewiętnastoletni Krzysztof Kamil Baczyński. 22 stycznia tego roku minęła setna rocznica urodzin najwybitniejszego poety czasu okupacji, z tej okazji 2021 został ogłoszony Rokiem Baczyńskiego (Fot. domena publiczna)Tydzień przed powstaniem Krzysztof Kamil Baczyński pisze do matki: „Wiesz, że nam się nic nie stanie, zawsze wyleziemy obronną ręką”. Ale w wierszach przepowiada swoją śmierć

Po wojnie Jerzy Turowicz, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”, dostaje list z Anglii. Autor, Zbigniew Czajkowski „Deivir”, był żołnierzem batalionu „Parasol”, podkomendnym Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w powstaniu warszawskim. Obaj bronili Ratusza i przylegającego do niego Pałacu Blanka przy placu Teatralnym. „Deivir” opisuje, jak zginął poeta. To na długo jedyna relacja o śmierci Baczyńskiego. Turowicz zamieszcza ją w „TP” (nr 28 z 1948 r.):

„(…) (4 sierpnia) wezwano patrol sanitarny do rannego w Pałacu Blanka. Poszedłem z tym patrolem, bo nie miałem nic do roboty. Na stanowisku w narożnym pokoju pierwszego piętra zastaliśmy Krzysztofa leżącego na dywanie z wielką raną głowy. Był martwy. Sanitariuszki przeniosły ciało do Ratusza. Pogrzeb odbył się tego samego dnia wieczorem (…)”.

Dwie dekady później Czajkowski opisuje nieco inaczej to wydarzenie w tomie wspomnień o Baczyńskim „Żołnierz, poeta, czasu kurz…” (Wydawnictwo Literackie, Kraków 1967). Zaznacza, że cytuje swój pamiętnik prowadzony przed powstaniem i w jego trakcie, który „odtwarza tamten czas w sposób chyba najbardziej bezpośredni i najpełniejszy”:

„4 sierpnia: (…) Dowiaduję się, że partol sanitarny właśnie wszedł do Pałacu Blanka po jakiegoś rannego. Podążam za nimi. W narożnym pokoju Pałacu, wysłanym pięknym czerwonym dywanem, zastałem sanitariuszki ładujące na nosze jakiegoś człowieka. Głowa zupełnie rozbita, nie można poznać, kto to. Na pozycjach spotykam kolegów, którzy są zajęci wyczekiwaniem przy oknach na Niemców pojawiających się od czasu do czasu naprzeciwko, w Operze.

Podobno Krzysztof rozwalił już kilku Niemców z myśliwskiego sztucera, który stanowił naszą zdobycz z Pałacu. Nie widzę go jednak nigdzie.

(…) Wieczorem odbył się pogrzeb poległego z Pałacu Blanka. Na dziedzińcu wykopano dół i zeszło się kilkanaście osób. Przyniesiono ciało przykryte papierem. W momencie wkładania ciała do grobu spostrzegłem w klapie kurtki małą odznakę »Agricoli« [konspiracyjnej Szkoły Podchorążych]. W tej chwili przyjrzałem się baczniej ciału. Że też wcześniej nie zwróciłem uwagi: przecież to Krzysztof. Naumyślnie nie powiedziano mi wcześniej. Szybko zasypano grób, zebrani odśpiewali hymn. Kapitan powiedział parę słów. Uroczystość skończona. Teraz dopiero zrozumiałem, że ubył nam bliski kolega”.

Ruiny zniszczonego w powstaniu Pałacu Blanka przy ul. Senatorskiej. To w nim kula snajpera dosięgnęła Baczyńskiego

Ruiny zniszczonego w powstaniu Pałacu Blanka przy ul. Senatorskiej. To w nim kula snajpera dosięgnęła Baczyńskiego Fot. domena publiczna

Co teraz najważniejsze?

Miesiąc przed powstaniem 23-letni starszy strzelec podchorąży Krzysztof Kamil Baczyński ps. „Krzysztof Zieliński” zostaje pozbawiony funkcji w 2. kompanii harcerskiego batalionu „Zośka”. Powód: „mała przydatność w warunkach polowych”. Rozkaz podpisuje dwa lata młodszy od niego dowódca kompanii Andrzej Romocki „Andrzej Morro”. Zaleca, by Baczyński objął w niej „nieoficjalne stanowisko szefa prasowego”. Krzysztof ujmuje się honorem, odmawia i przechodzi do siostrzanego batalionu „Parasol”

Tomasz Urzykowski

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.