Uncategorized

Kibuc w willi „Zgoda”. Żydowska osada rybacka w Gdyni

ALEKSANDRA TARKOWSKA

Przyslala RIMMA KAUL

W latach 30. XX w. do Gdyni zjechała żydowska młodzież związana z organizacją syjonistyczną „Gordonia”. Z książki „Sekrety Gdyni” możemy dowiedzieć się, po co młodzi polscy Żydzi uczyli się rybołówstwa.

Żydowska osada rybacka w Gdyni. "Sekrety Gdyni" - Aleksandra Tarkowska
Rybacki kuter, na którym prowadzono szkolenie, w środku Gustaw Pietsch

W 1935 r. powstało w Krakowie żydowskie Stowarzyszenie „Zebulun”, którego celem było przysposobienie żydowskich emigrantów z Polski do pracy w Palestynie w zawodach związanych z morzem. Stowarzyszenie to organizowało rozszerzone kursy rybackie i przeszkolenia portowe. W tym samym czasie gdyńska Komisja dla Spełniania Zadań Gminy Żydowskiej powzięła decyzję o zakupie kilku kutrów rybackich, które miały być bazą szkolenia żydowskiej młodzieży. Komenda Naczelna Organizacji Młodzieży Ludowo-Chalucowej „Gordonia” w Polsce poparła ideę szkolenia i przystąpiła do projektu jako współorganizator.Panorama Gdyni. Widoczny budynek motelu, szyld maszyn do szycia Singer i czekolady Wedel. Rok 1930

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Panorama Gdyni. Widoczny budynek motelu, szyld maszyn do szycia Singer i czekolady Wedel. Rok 1930

Młodzieżowa organizacja syjonistyczna „Gordonia” powstała w 1923 r. w Galicji, ale wkrótce zdobyła zasięg ogólnoświatowy. Ideologia „Gordonii” opierała się na pismach Arona Dawida Gordona (1856-1922), który głosił kult pracy na roli i pracy kolektywnej. Dlatego podstawowym zadaniem jej członków było tworzenie kibuców w Palestynie (pierwszy powstał w 1929 r.), a w diasporze – organizowanie głównie rolniczych szkoleń na hachszarach, czyli w kibucowych ośrodkach dla przyszłych osadników, którzy mieli zamiar emigrować do Palestyny.Grupa chaluców na tarasie willi „Zgoda”

Domena publiczna

Grupa chaluców na tarasie willi „Zgoda”

Podczas pierwszego zebrania gdyńskiego koła „Zebulunu” w styczniu 1937 r. postanowiono w miarę szybko zorganizować żydowską szkołę morską w Gdyni. Zalążkiem tego przedsięwzięcia miała być pierwsza łódź rybacka ofiarowana przez dr. Maxa Lessera z Gdańska. Siedzibą kursów rybackich i zarazem internatem była willa „Zgoda” przy ulicy Paderewskiego 17. Trzypiętrowy budynek został wzniesiony w 1927 r. dla Antoniny Erbrichówny z Warszawy. Była to ładna typowo letniskowa willa, położona w bliskim sąsiedztwie morza i w otoczeniu zieleni. Na potrzeby kursów i internatu została nieco przebudowana, oprócz 12 pokoi mieszkalnych i zaplecza kuchennego znalazło się tam miejsce na bibliotekę, świetlicę i salę chorych.Willa "Zgoda" w Gdyni

MUZEUM HISTORII ŻYDÓW POLSKICH

Willa „Zgoda” w Gdyni

Młodzież nie tylko uczyła się rybołówstwa, ale także brała udział w zajęciach kółka dramatycznego i chóru. Wieczory zajmowały prelekcje dotyczące historii narodu żydowskiego, palestynografii, a także nauka języka hebrajskiego. W willi mieszkało 50 osób, z których 12 pracowało w gdyńskich firmach związanych z morzem, zespół rybacki składał się z 13 osób, 5 osób zajmowało się pracami porządkowymi typu sprzątanie, pranie, praca w kuchni, pozostałe były na etapie poszukiwania pracy, o którą nie było łatwo. Firmy portowe, nawet te z kapitałem żydowskim, niechętnie zatrudniały młodych adeptów prac portowych czy handlu morskiego jako praktykantów.Uczestnicy kursu

MUZEUM HISTORII ŻYDÓW POLSKICH

Uczestnicy kursu

Zajęcia na kursie prowadzili doświadczeni nauczyciele. Kierownikiem szkoły był kapitan Gustaw Pietsch, przeciwnik niemieckiego narodowego socjalizmu z Wolnego Miasta Gdańska, z którego musiał uciekać atakowany przez nazistowskie bojówki. Rybacką praktykę na wodach Zatoki Gdańskiej prowadził Józef Koss, legenda gdyńskiego rybołówstwa. Kursanci mieli do dyspozycji dwa kutry: GDY-40 Józefa Kossa i GDY-52 Józefa Detlaffa. Jeden kurs trwał 12 miesięcy, kandydaci musieli przejść badania lekarskie i zdać egzamin wstępny.

W ciągu trzech lat w zajęciach uczestniczyło 60 chłopców i 17 dziewcząt. Do Gdyni przyjeżdżali z różnych stron Polski, głównie jednak z Łodzi i Będzina, gdzie były punkty rekrutacyjne. Nauka obejmowała szkolenie teoretyczne i praktyczne. Młodzież poznawała zasady nawigacji, ratownictwa, podstawy biologii, zoologii i fauny morskiej, meteorologii, konstrukcji silników parowych, budowy łodzi i statków handlowych. Kursanci uczestniczyli w zajęciach praktycznych z rybołówstwa i żeglarstwa, zgłębiali tajniki połowów przybrzeżnych i dalekomorskich oraz obowiązkowo uczyli się języka angielskiego. Przygotowywani byli do wyjazdu do Palestyny, gdzie mieli tworzyć zręby rybołówstwa. Statek dozorczy "Gazda" (z lewej) oraz kuter "Tryton" (z prawej) stojące w przystani rybackiej w Gdyni. Widoczne portowe urządzenia przeładunkowe

1-G-4731-1 / Narodowe Archiwum Cyfrowe

Statek dozorczy „Gazda” (z lewej) oraz kuter „Tryton” (z prawej) stojące w przystani rybackiej w Gdyni. Widoczne portowe urządzenia przeładunkowe

Emigracją zajmowała się „Gordonia”, jednak uzyskanie certyfikatu wyjazdowego do Palestyny nie było łatwe ani szybkie. Wielka Brytania jako mandatariusz Palestyny drastycznie ograniczała liczbę wydawanych certyfikatów, od których zależała możliwość wyjazdu do Erec Israel, czyli Ziemi Izraela, jak Żydzi określali Palestynę.

Pierwsza grupa chaluców, czyli osadników pionierów, wyjechała z dworca kolejowego w Gdyni 21 marca 1938 r. Początkowo miała się ona składać z 13 osób, ale w ostatniej chwili centrala „Gordonii” zwiększyła liczbę certyfikatów wyjazdowych do 19, umożliwiając wyjazd do Palestyny wszystkim przeszkolonym na kursie rybakom. Kursanci granicę kraju przekroczyli lądem w Śniatyniu. Następnie przez rumuńską Konstancę drogą morską dotarli do portu w Hajfie 30 marca 1938 r

.Kuter rybacki wpływający do portu w Gdyni

1-G-2813 / Narodowe Archiwum Cyfrowe

Kuter rybacki wpływający do portu w Gdyni

Gustaw Pietsch z drugą grupą kursantów opuścił Gdynię 24 grudnia tego samego roku. Do Palestyny dotarli drogą morską, na ląd w Hajfie zeszli 10 stycznia 1939 r. i najpierw zamieszkali w kibucu Nacharija pod Hajfą. Za pieniądze przywiezione z Polski udało im się zbudować trzy łodzie rybackie. W 1939 r. utworzyli kibuc Newe-Jam położony 30 km od Hajfy, w pobliżu starej wioski krzyżowców Atlit.

Nie wszyscy absolwenci gdyńskich kursów portowych i rybackich zdołali dotrzeć do Palestyny. Dotyczy to zwłaszcza ostatniego kursu zakończonego w 1939 r., po wybuchu wojny jedynie sześciu osobom udało się przedostać do Anglii, a stamtąd do Palestyny. Ostatecznie z 77 uczestników kursów tylko 29 znalazło się w Erec Israel.Stocznia rybacka w Gdyni

1-G-4865 / Narodowe Archiwum Cyfrowe

Stocznia rybacka w Gdyni

Gustaw Pietsch podczas swojego pobytu w Palestynie nadzorował budowę dwóch statków rybackich, organizował płótna żaglowe i rybackie sieci. Był także pierwszym fachowcem, któremu palestyński urząd morski zlecił badania brzegu morskiego pod kątem rybołówstwa, a w latach 50. XX wieku zajmował stanowisko dyrektora portu rybackiego w Eliat. Jego gdyńscy uczniowie pracowali w rybackich kibucach, byli znakomitymi szyprami łodzi i szkolili następców. Jeden z nich, Bencjon Kagan, założył nawet fabrykę konserw rybnych. Skonstruował także specjalny piec do wędzenia ryb, który został rozpowszechniony później w całej Afryce Zachodniej.

Rybacka biografia żydowskich chaluców rozpoczęła się w kibucu w gdyńskiej willi „Zgoda”, która istnieje do dzisiaj i ma się nieźle, rybołówstwa uczyli się od gdyńskich rybaków na Zatoce Gdańskiej, a historia żydowskiej szkoły rybackiej stanowi ciekawy epizod w dziejach międzywojennej Gdyni.

Sekrety Gdyni

„Sekrety Gdyni” – Aleksandra Tarkowska

Piękna, słoneczna i kochana przez wszystkich Polaków… Podobno o Gdyni napisano już wszystko… Podobno poznano wszystkie jej sekrety… Jednak sprawne oko, detektywistyczne zacięcie i niepowtarzalny dar opowiadania Aleksandry Tarkowskiej obala ten mit!

Czterdzieści różnych opowieści splata w całość Sekrety Gdyni, odkrywa nowe oblicze miasta, przywołuje wspomnienia, zadziwia i fascynuje. Wyjątkowe historie zamknięte na chwilę na kartach książki ilustrują unikatowe fotografie.

Kibuc w willi „Zgoda”. Żydowska osada rybacka w Gdyni

Kategorie: Uncategorized

5 odpowiedzi »

  1. Moj pierwszy komentarz dotyczacy sposobu, w jaki olacy-katolicy traktowali i opisywali Zydow w Gdyni, zniknal z niewiadomych powodow. Z tego wzgledu zamieszczam podobny komentarz, z linkiem:

    https://czasopisma.bg.ug.edu.pl/index.php/portaaurea/article/view/5177/4653

    Pieszczoty slowne, ktorych nie szczedzila owczesna polska prasa, to m in „„brodaty, pejsaty, płaskostopy, długoręki i krzywonosy żywioł” tudziez „pejsate robactwo”. Jak ktos sie dobrze czuje okresleniem „pejsate robactwo”, to jego sprawa.

    Publikacja nieskazitelnie polska i aryjska, Instytut Historii Sztuki, Uniwersytet Gdański. Zachecam do lektury.

  2. @”Marek Pelc”

    … powinien zapoznac sie z tym, co Polacy pisza i publikuja dzisiaj. Obecnie. Pozwalam sobie zacytowac expressis verbis z moderowanego forum ”Gazety Wyborczej”, link ponizej:

    https://forum.gazeta.pl/forum/w,66,134047426,134047426,Odbudowa_boznicy_przy_Kwiatka_wkracza_w_kolejny_.html#p134115400

    ”Miejsce Żydów BYŁO I JEST W KREMATORIUM! To wszawe i pejsate towarzystwo powinno zostać zniszczone do ostatniego człowieka, tylko takie rozwiązanie zagwarantuje pokój i stabilizację świata! DOŚĆ HEGEMONII ŻYDOWSKIEJ NA ŚWIECIE!!! TĘPIĆ PEJSATE ROBACTWO WSZELKIMI SPOSOBAMI!!! Popieram działania Iranu – zamienić to pseudo-państewko Izrael w radioaktywną dziurę!!!”

    Nie wiem, czy ”Marek Pelc” podziela wyzej wyartykulowane poglady, czy ich nie podziela. Zawsze jednak moze sie dowiedziec od samych zainteresowanych, jak bardzo go lubia.

  3. TP
    To był mroczny okres miedzywojnia po śmierci Pilsudzkiego ( 1935r.) – pół faszystowski reżym pułkowników. III Rzesza była źródłem inspiracji.

  4. Szkoda tylko, ze w powyzszym tekscie brak cytatow z tekstow, jakimi Polacy-katolicy okreslali tych mieszkancow Gdyni, ktorzy sie odznaczali nie takim jak trzeba „pochodzeniem” i niewlasciwa „narodowoscia”. Takich okreslano per „„brodaty, pejsaty, płaskostopy, długoręki i krzywonosy żywioł” czy tez „pejsate robactwo”. Aby nie byc goloslownym, pozwalam sobie zamiescic odnosnik (link) do opracowania na ten temat. Opracowanie opublikowane przez Uniwersytet Gdanski, tak wiec stuprocentowo polskie i aryjskie.

    Jak ktos sie dobrze czuje z okresleniem „pejsate robactwo”, to niech sie cieszy. A link ponizej:

    https://czasopisma.bg.ug.edu.pl/index.php/portaaurea/article/view/5177/4653

  5. Jeszcze jedno doskonale zrodlo na temat sposobu, w jaki Polacy-katolicy traktowali i opisywali Zydow w Gdyni miesci sie tutaj:

    https://hrabiatytus.pl/2021/06/08/potwor-zydowski-oplata-gdynie-zydzi-na-lamach-hasla-wybrzeza-polskiego/

    ”Zastraszajacy wzrost zydostwa w Gdyni”, …. ”Najwieksza lawina zydostwa nawiedzila Polskie…. Dzwonimy na alarm!”

    Nie pamietam, kto to powiedzial, ale za tym kims powtarzam: Nie nazywajmy szamba perfumeria.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.