Uncategorized

Iran – od prozachodniej monarchii do islamskiej republiki

Reza szach Pahlawi (domena publiczna).

Autor -Paweł Czechowski

Co jakiś czas kolejne okrążenie po Internecie robią fotografie porównawcze Iranu przed i po rewolucji islamskiej, ze szczególnym uwzględnieniem kobiet ubranych po europejsku i tych w hidżabach. Jak to się stało, że ukierunkowana prozachodnio monarchia stała się republiką islamską?

Pahlawi byli ostatnią dynastią rządzącą dotychczas Iranem. Na tronie nie zasiadło wielu ich przedstawicieli – ledwie dwóch. W 1925 roku formalnie rządy przejął Reza, który władzę zdobył kosztem Ahmeda Kadżara. To, że jako wojskowy (dowódca oddziału kozackiego) został koniec końców szachem, Pahlawi zawdzięczał m.in. inicjatywie Brytyjczyków, posiadających w tej części Azji silne wówczas wpływy. Im także zawdzięczał też później swą abdykację.

Oczywistym jest, że deklaracja neutralności nie jest gwarantem tego, że nasz kraj nie zostanie wplątany w wojnę – boleśnie przekonała się o tym np. Belgia w trakcie obu wojen światowych. Nie inaczej stało się z Iranem w 1941 roku, gdy wkroczyły do niego siły brytyjskie i sowieckie. Bliskowschodnie państwo nie było wedle deklaracji stroną w konflikcie, ale nie mogło też zostać „białą plamą” na mapie, m.in. przez swoje strategiczne położenie i bogactwo surowców. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na interwencję aliancką był fakt, że Irańczycy jeszcze w latach 30. zbudowali całkiem dobre stosunku z Niemcami. Lawirowanie między obiema stronami okazało się jednak dość zgubne. Po wkroczeniu obcych wojsk i podziale kraju na strefy wpływów przez dwa mocarstwa przypieczętowany został również los szacha, który abdykował na rzecz swojego syna, wygodnego na tym stanowisku dla aliantów Mohammada Rezy Pahlawiego.

Młodszy z rodu miał szczęście pełnić swoją funkcję ponad dwie dekady dłużej, choć jeszcze pod koniec lat 40. niemal przypłacił życiem wyniesienie na polityczne szczyty – w stolicy kraju, Teheranie, dokonano na niego zamachu. Dwukrotnie postrzelony szach jednak przeżył i przedsięwziął swoiste środki bezpieczeństwa zaostrzając kurs swoich rządów poprzez wprowadzenie stanu wojennego i represje wobec niektórych środowisk politycznych. Trwają spory, czy za zamachem stali religijni fundamentaliści, czy może raczej irańscy komuniści.

Dla Iranu niespokojny był także początek lat 50. XX wieku. W 1951 roku szefem rządu został Mohammad Mosaddegh, człowiek o przekonaniach ściśle demokratycznych, który prowadził swoją politykę z zacięciem reformatorskim i modernizacyjnym. Podjął on jednak brzemienną w skutkach decyzję o nacjonalizacji irańskiego przemysłu naftowego, a konkretnie pełnego przejęcia Anglo-Irańskiej Kompanii Naftowej (Anglo-Persian Oil Company, później funkcjonującej jako British Petroleum – BP). Warto wspomnieć, że główny udział w tej istotnej z gospodarczego punktu widzenia firmie mieli – a jakże – Brytyjczycy, którym oczywiście było nie w smak tracić swoje wpływy i przychody z przemysłu. Do tego dochodziła po raz kolejny kwestia rozgrywek między mocarstwami świata – trwała już w najlepsze zimna wojna, a Mosaddegh i Front Narodowy, któremu przewodził, osłabiali pozycję prozachodniego monarchy.

W 1953 roku doszło do zamachu stanu inspirowanego przez Wielką Brytanię i przy współudziale Stanów Zjednoczonych (a konkretnie Centralnej Agencji Wywiadowczej). Dotychczasowy premier został obalony i osadzony do końca swojego życia w areszcie domowym, a jego stanowisko przeszło w ręce wojskowego Fazlollaha Zahediego. W ten oto sposób zakończyły się próby liberalizacji życia politycznego kraju, a władza skupiła się w jeszcze większym stopni w rękach szacha.

Rządy Mohammada Rezy Pahlawiego miały swoje dwa oblicza. Z jednej strony szach aktywnie działał na rzecz modernizacji Iranu – wdrażał reformy rolne i służby zdrowia, nadał prawa wyborcze kobietom i krótko mówiąc, próbował przeszczepić na grunt irański pewne sposoby funkcjonowania społeczeństwa w stylu zachodnim. Podjęte zostały także próby alfabetyzacji. Szach dokonał także, nie zawsze popularnych, decyzji o znaczeniu symbolicznym, modyfikując obowiązujący kalendarz w taki sposób, by daty nie były liczone od podróży Mahometa z Mekki do Medyny (622 rok n.e.), a od koronacji Cyrusa Wielkiego (559 rok p.n e.). Imię słynnego perskiego władcy nosił zresztą syn władcy.

Pahlawi był także bywalcem zachodnich salonów politycznych, od których też w znacznym stopniu zależało przecież jego przejęcie i utrzymanie władzy. Co ciekawe, na swój sposób doceniła go m.in. Polska Rzeczpospolita Ludowa, nadając mu w 1966 roku Order Odrodzenia Polski, w 1977 roku z kolei otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. Oba wyróżnienia dostała zresztą także Farah, jego trzecia żona.

Używający tytułu „szachinszacha” (znanego na pewno fanom twórczości Ryszarda Kapuścińskiego), czyli „króla królów”, Pahlawi nie był jednak tak liberalnym i dobrodusznym władcą, jak chciano go widzieć na Zachodzie. Prócz faktycznie reformatorskiego podejścia do kwestii funkcjonowania różnych gałęzi działania państwa, monarcha wykazał się też twardą ręką wobec sprzeciwiających się mu ludzi.

Po odsunięciu od władzy Mosaddegha w Iranie funkcjonował fasadowy system parlamentarny, de facto kontrolowany w całości przez Pahlawiego. Każdy, kto podejmował próbę realnej działalności opozycyjnej względem rządów szacha musiał liczyć się z represjami ze strony SAWAK-u (pełną nazwę tej instytucji można tłumaczyć jako Organizacja Narodowego Wywiadu i Bezpieczeństwa Narodu). Były to tajne siły policji politycznej, które dopuszczały się prześladowań czy nawet tortur i egzekucji opozycjonistów. Organizacja ta rozrosła się w końcu do liczby ok. 5 tys. etatowych agentów i licznych tajnych informatorów.

Chociaż jeszcze prezydent USA John Fitzgerald Kennedy rozpoczął w 1961 roku naciski na Teheran związane z większym poszanowaniem praw człowieka, to już rok później doszło do drastycznego stłumienia w stolicy antyrządowych demonstracji studenckich.

Kobiety irańskie po raz pierwszy głosują w wyborach, 1963 rok (domena publiczna).

Tego typu system nie mógł trwać wiecznie. „Biała rewolucja”, jak nazwano reformy szacha, ciągnęła za sobą liczne paradoksy – np. projekt nawadniania części Chuzestanu spowodował, że niektórym chłopom odebrano ziemię, którą wcześniej otrzymali w ramach reformy rolnictwa. Szachinszach doprowadził też do rozrostu biurokracji, poszerzając liczbę samych ministerstw z 12 do 20 na przestrzeni lat. Władca interesujący się sprawami armii starał się także zapobiegać ewentualnemu przewrotowi wojskowemu przez ścisłą kontrolę kontaktów między dowódcami wysokiego szczebla różnych rodzajów sił zbrojnych.

W latach 60. stopniowo zaczął zyskiwać na popularności Ruhollah Musawi Chomejni, duchowny i wykładowca w medresie (muzułmańskiej szkole teologicznej) mieszczącej się w Komie, czyli mieście uznawanym za święte dla szyitów i będącym celem pielgrzymek. Chomejni religijność muzułmańską wiązał ze swoim konserwatywnym postrzeganiem świata polityki, w który zaangażował się jako opozycjonista względem dyktatorskich wręcz rządów szacha. Swoista próba westernizacji irańskiego społeczeństwa stała w zdecydowanej sprzeczności z poglądami Chomejniego. Protestował on m.in. u szacha w kwestii nadania praw wyborczych kobietom. Postrzegany jako lider antyrządowych rozruchów został aresztowany w 1963 roku i objęty zakazem jakiejkolwiek agitacji, który zresztą niedługo potem złamał.

Mohammad Reza Pahlawi zapewne do końca życia mocno żałował, że już wówczas nie doprowadził do skrytobójczej śmierci owego ajatollaha. Zamiast tego duchowny został usunięty z kraju i osadzony w Turcji. Wygnanie, które trwało dla niego nieco ponad 14 lat, doprowadziło jedynie do radykalizacji jego poglądów, w samym Iranie zaczął zaś urastać do rangi bohatera.

Irańskie społeczeństwo było w znacznej mierze konserwatywne i przywiązane do wynikającej z religii muzułmańskiej tradycji. Liberalizacja stosunków społecznych dokonywana z inicjatywy szacha nie wszystkim musiała się podobać i to był jeden z czynników zwrotu ludu w stronę Chomejniego, który jako wybijający się wśród innych, charyzmatyczny przywódca dawał najgłośniej wyraz podobnym poglądom.

Tego typu konflikty społeczne, połączone z często brutalnymi działaniami ówczesnego reżimu oraz z kryzysem gospodarczym spowodowały, że dotychczasowy ład państwowy podlegał stopniowej erozji, aż w latach 70. wybuchł najpotężniejszy ze wszystkich buntów – rewolucja islamska.

Od 1975 roku i powołania Partii Ocalenia Iranu system polityczny kraju był w zasadzie monopartyjny, co dało opozycjonistom kolejny oręż w walce z szachem i rządem. Gdy interwencjonizm państwowy wzrastał na poziomie kolejnych klas społecznych, przebywający wciąż na emigracji Chomejni ogłosił w 1977 roku nieważność konstytucji irańskiej i nielegalnej monarchii. Jego przemówienia nagrane na kasety i przemycane potajemnie do kraju robiły furorę. 8 września 1978 roku sytuacja była już na tyle dramatyczna, że Pahlawi postanowił wprowadzić stan wojenny. Tego samego dnia wojsko brutalnie stłumiło protesty w Teheranie, doprowadzając do śmierci kilkudziesięciu ludzi. Monarchia wyraźnie chwiała się na swoich i tak wątłych już nogach.

Iran i szach był zależny politycznie od USA. Dlaczego więc Amerykanie nie podjęli się interwencji? Ciekawa okazała się m.in. postawa ambasadora Stanów Zjednoczonych Williama Sullivana, który widział w Chomejnim wręcz kogoś w stylu „irańskiego Gandhiego” i liczył, że nawet jeśli upadną rządy szacha, to państwo i tak zostanie w strefie wpływów Zachodu.

Pomylił się mocno. Ajatollahowi, podbudowanemu przeciwnym obcym wpływom postawom społecznym, zależało na zwróceniu się zarówno przeciwko „Wielkiemu Szatanowi”, czyli USA, jak i „Małemu Szatanowi”, czyli ZSRR. Tymczasem Mohammad Reza Pahlawi ostatecznie skapitulował jako władca i polityk – 16 stycznia 1979 roku udał się wraz z rodziną na „wakacje”, zostawiając stery władzy w rękach premiera Szapura Bachtiara. Oznaczało to dla szachinszacha de facto emigrację do końca życia, z której już nie powrócił – zmarł 27 lipca 1980 roku w Kairze. Tymczasem 1 lutego 1979 roku z wygnania powrócił Ruhollah Chomejni, witany z wielką radością przez swoich zwolenników. Rewolucja wygrała – 5 lutego ogłosił on sformowanie nowego rządu, a w grudniu tego samego roku został „Najwyższym Przywódcą” i pełnił tę rolę dożywotnio, do 1989 roku.

Iran wykonał ostry zwrot w stronę specyficznego rodzaju rządów, w którym z jednej strony funkcjonuje parlament oraz demokratyczne zasady przeprowadzania wyborów, z drugiej zaś strony życie polityczne zdominowane jest czynnikiem religijnym, a sama państwowość ma cechy wyznaniowe. Wszystko odbywa się pod okiem „Najwyższego Przywódcy”, którym po śmierci Chomejniego został jego bliski współpracownik i towarzysz politycznej walki Ali Chamenei.

Ruhollah Chomejni był pojedynczą iskrą, która podpaliła beczkę nawarstwiającego się prochu. Stanął on na czele ruchu wyjątkowego w skali XX-wiecznego Bliskiego Wschodu – w regionie tym bowiem przewroty zwykle następowały po buncie wojskowych i intrygach odbywających się głównie na różnych szczeblach władzy. Tymczasem irańska rewolucja islamska okazała się masowym ruchem ludowym, który strącił z tronu ostatniego w historii szacha – człowieka, który z jednej strony wyciągał kraj z zacofania, z drugiej zaś strony prowadził rządy żelaznej ręki, a koniec końców nie potrafił odnaleźć się w politycznym chaosie.

Kolejną dekadę Iran spędził głównie na konfliktach z „Wielkim Szatanem” USA i długotrwałej wojnie z Irakiem Saddama Husajna. System wprowadzony w 1979 roku przetrwał z pewnymi zmianami do dziś. W 2002 roku prezydent USA George W. Bush w swojej przemowie ogłosił, że Iran, wraz z Irakiem i Koreą Północną, stanowi współczesną „oś zła”…

Irańskie kobiety musiały tymczasem przywdziać hidżaby i stać się symbolem kontrastu „przed” i „po” rewolucji islamskiej. Bo faktycznie, Iran w wymiarze politycznym, państwowym i kulturowym stał się po 1979 roku jednym wielkim kontrastem.

Paweł Czechowski

Bibliografia:

  • Abrahamian Ervand, Historia współczesnego Iranu, Wydawnictwo Książka i Wiedza, Warszawa 2011.
  • Halliday Fred, Bliski Wschód w stosunkach międzynarodowych. Władza, polityka, ideologia, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009.
  • Historia Iranu, pod red. Anny Krasnowolskiej, Ossolineum, Wrocław 2010.
  • Historia polityczna świata XX wieku 1945-2000, pod red. Marka Bankowicza, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2004.
  • Zdanowski Jerzy, Historia muzułmańskich społeczeństw Bliskiego Wschodu w XX wieku, Wydawnictwo Askon, Warszawa 2013.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz
https://histmag.org/Iran-od-prozachodniej-monarchii-do-islamskiej-republiki-17982

licencja (CC BY-SA 3.0)

Kategorie: Uncategorized

4 odpowiedzi »

  1. @ml

    Czytam sobie ichnie przekaziory:

    ”Iran: Egzekucja dwóch mężczyzn za bluźnierstwo i obrazę proroka Mahometa … irański sąd skazał Yousefa Mehrada i Sadrollaha Fazeliego Zare na śmierć za bluźnierstwo i obrazę proroka Mahometa. Jedyną ”zbrodnią”, którą popełnili mężczyźni było prowadzenie krytycznego wobec islamu kanału internetowego.”

    https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-05-08/iran-egzekucja-dwoch-mezczyzn-za-bluznierstwo-i-obraze-proroka-mahometa/

    ”Gwałtowne protesty po śmierci Mahsy Amini. Reżim wymierza kary
    W ubiegłym miesiącu Unia Europejska nałożyła na Iran kolejne sankcje za łamanie praw człowieka, w tym za egzekucje antyrządowych demonstrantów.”

    https://tvn24.pl/swiat/iran-wykonano-dwa-wyroki-smierci-mezczyzni-oskarzeni-i-skazani-za-bluznierstwo-7074770

    Nie jest chyba latwo byc zarliwym, praktykujacym katolikiem i _jednoczesnie_ zachwycac sie Bratnim Iranem i jego Religia Pokoju. Ale okazuje sie, ze jednak mozna.

  2. Komunistyczna Partia Wielkiej Syrii ma sie dobrze w Izraelu, teraz narod przejal iranska nafte i jest sczesliwy twierdzi czlonek tej Partii A.N. tutaj.
    Gorzej ze Marian Marzynski pisal tutaj z duma jak to wyslany i finansowany z Ameryki do Iranu zeby uczyc ” studentow iranskich” o filmie, uzywal czas ” nauki” zeby radzic im jak obalic Szacha.
    Dumny byl to lata po tym jak ” studenci iranscy” porwali pracownikow ambasady amrykanskiej i zbrodnie ich&reszty islamistow byly znane
    Los Angeles jest pelny tych uzytecznych idiotow, nawet nie Zydow polskich, ale well to do Iranczykow ktorzy przed rewolucja islamska popierali islamistow-a potem ,niektorym z nich, udalo sie uciec z zyciem do Ameryki.

  3. Szach ibn Kanibal, gdyby Amerykanie nie usuneli premiera Mossadeka a nafte by przejal narod, narod bylby bardziej szczesliwszy. I caly swiat. A my placing skulking ”madrej” grabierzczejpolityki CIA.

  4. Co za bzdury ! ” Maly Szatan” to Izrael, nie ZSRR.
    ”Doby Czlowiek ” czyli Carter chcial Szacha wydac Iranowi, i gdyby nie Sadat, to by ten nie umarl we wlasnym lozku.
    Carter tez zapobiegl poprez swojego Ambasadora by Szach wydal rokaz wojsku zdlawienia powstania islamistow.
    Kiedy ”studenci” Khomejniego wzieli wszystkich z Ambasady amerykanskiej Carter siedzial cicho. mowic ”Mamy czas”
    Murzynek Obama ulatwil droge mullow o bomby atmowej, a obecny jak Carter uwaza ze ” mamy czas”
    Jedynym panstwem ktore nie skacze usluznie przed Iranem jest Izrael, ku wscieklosci i zagranicznyh i domowych Postepowcow, usilujacych usunac Netanyahu, ktory mimo wielu bledow(np. nie nadzorowanie IDFu), oparl sie Murzynkowi Obamie, , opiera sie mullom i powstaniu Panstwa palestyncow, ktore natychmiast staloby sie prowincja Iranu.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.