Poezja

Kacik Poezji – Damian Nawarecki cz. 22

 

Damian Schwimmer Nawarecki ur. w 1961 r. w Katowicach. Wyjechal z rodzicami i rodzenstwem do Danii w 1969 r. Ojciec Eliasz Schwimmer uciekajac przed Shoah przekroczyl Bug i zostal aresztowany przez Sowietow i zesłany na Sybir. Jest po studiach językowych w Danii i Francji, tłumacz przysięgły, pisze wiersze od wczesnej młodości tak jak matka i babcia. Obecnie spędza polowe czasu w Kopenhadze a druga polowe w Gdańsku, gdzie powoli wraca do korzeni.


husiatyń

stoisz sama przy oknie
jak bożnica husiatyńska
wiem że porównanie chybione
jak strzał snajpera w lesie
gdzie rośnie bożnica
majestat bez dachu rzekomo
renesans na dzikim wschodzie
kirkut dla tych
których już nie ma i nie będzie
wehikuł lasu
który wszystko zagrabił

odeszłaś od okna
zabitego deskami
może kiedyś odżyjesz


drabina na dachu

prowadzi chwilowo do nieba
bajtla liczącego liście
na szkolnym podwórku
koledzy kazali się modlić
na szkolnym podwórku
nawet żona woźnego
miała piersi pobożne
do kolan
zakrwawionych
klonowych
żwirowych
drabina na dachu
prowadzi chwilowo do nieba
tam będziesz się smażył
jeżeli różańca
nie nauczysz się
na pamięć


powrót do galicji

kopałem raz w lesie
w poszukiwaniu paszportu
pod bukiem powalonym
albo krzakiem płonącym

kopałem pół dnia
w cieniu sierpniowym
w pocie przodków zapomnianych
pod słońcem pamiętliwym

ledwo tu się dostałem
a już chciałem wyjechać
nic nie rozumiem a
jestem wiecznym tłumaczem

w końcu kopać przestałem
to stara tradycja
choć do domu wróciłem
dzień przeżytek kolejny


Wszystkie wpisy Damiana

TUTAJ

Kategorie: Poezja

1 odpowiedź »

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.