Uncategorized

Wiersz na dzisiejszy wieczór – odc. 192

Jaroslaw Kosiaty

Wiersze, piosenki i opowiadania zbieram od czasów szkolnych. Wyszperane z najbardziej zapomnianych zakamarków opuszczonych strychów oraz zakurzonych bibliotecznych półek, znalezione przypadkowo w starych czasopismach i książkach… Wpisywane mozolnie do zeszytów aż do 1996 roku, kiedy to postanowiłem „wrzucić” je do Internetu. Tak powstała strona „Listów z krainy snów…” (www.wiersze.co). Niech ponownie ożyją i będą źródłem nadziei i siły dla innych…


"Niech inni se jado, gdzi mogo, gdzi chco
Do Widnia, Paryża, Londynu
A ja si ze Lwowa nie ruszym za próg!
Za skarby, ta skaż mnie Bóg!

Bo gdzi jeszcze ludziom tak dobrze, jak tu?
Tylko we Lwowi!
Gdzie śpiewem cie tulo i budzo ze snu?
Tylko we Lwowi!"


Tak śpiewali w filmie „Włóczęgi” w 1939 roku dwaj lwowscy batiarzy: Szczepko i Tońko. Autorem tekstu piosenki był Emanuel Schlechter, a muzykę skomponował Henryk Wars. Dziś dla wszystkich Lwowiaków mam szczególny prezent – pełne wydanie (w pliku pdf) niezwykłego albumu.

W 2015 roku ukazał się katalog „Afisze Żydów ze Lwowa, Drohobycza i Borysławia wydane w latach 1929-1939 w zbiorach Biblioteki Narodowej”. Dwujęzyczna, polsko-angielska publikacja, zawierała 94 afisze, stanowiące niezwykłe źródło wiedzy o specyfice codziennego życia, problemach, ale i pasjach ludności żydowskiej zamieszkującej wyżej wymienione miasta. Nakład książki jest już dawno wyczerpany, ale udało mi się znaleźć pełną wersję elektroniczną tej publikacji.

W przedmowie do książki czytamy:

„Prezentowane w publikacji afisze stanowią uzupełnienie bogatego zbioru jednodniówek, sprawozdań i ulotek znajdujących się w Bibliotece Narodowej, wydanych przez liczne organizacje żydowskie działające na terenie Kresów Południowo-Wschodnich w okresie II Rzeczypospolitej. Afisze drukowane przez Żydów – mieszkańców Lwowa, Drohobycza i Borysławia – ilustrują aktywność społeczeństwa żydowskiego na polu edukacji, dbałość o uboższą część ludności, działalność społeczną i polityczną, a także starania zmierzające do budowy własnego państwa w Palestynie. Druga wojna światowa zakończyła wszystko. Hitlerowska zagłada pochłonęła ludzi i instytucje. Publikowanie dokumentów, będących świadectwem życia tych wszystkich, którym wówczas zostało ono odebrane, jest naszym historycznym obowiązkiem.

W okresie II Rzeczypospolitej Lwów był jednym z największych miast Polski. Pod względem liczby mieszkańców zajmował trzecie miejsce, po Warszawie i Łodzi. Był także po Warszawie i Łodzi trzecim co do wielkości skupiskiem społeczności żydowskiej. Według spisu ludności w 1921 roku mieszkały we Lwowie 76 854 osoby wyznania mojżeszowego, w 1931 roku zaś było to 99 595 osób. Żydzi lwowscy stanowili blisko trzecią część mieszkańców miasta. Zajmowali się handlem, zatrudnieni byli w przemyśle papierniczym, włókienniczym, skórzanym, odzieżowym, chemicznym i spożywczym. Robotnicy żydowscy zatrudnieni byli w małych zakładach rzemieślniczych i handlowych. Niewielu Żydów uzyskiwało posady w instytucjach państwowych. Dominowali w wolnych zawodach. Byli lekarzami i prawnikami. Przyczynili się do rozwoju nauki i kultury we Lwowie – jako naukowcy, dziennikarze, pisarze, poeci, artyści. Po uzyskaniu przez Galicję autonomii w 1867 roku we Lwowie nastąpił szybki proces polonizacji ludności żydowskiej. Ukazały się pierwsze asymilatorskie czasopisma Żydów lwowskich w języku polskim. Czasopismo dla dzieci i młodzieży „Nasza Jutrzenka”, wydawane w latach 1921-1939, zamieszczało na swych łamach artykuły dotyczące historii Polski, literatury i poezji polskiej, zaszczepiało w młodym pokoleniu żydowskim miłość do ojczyzny – kraju zamieszkania. (…)

W lipcu 1941 roku Niemcy wkroczyli do Lwowa. Rozpoczęli eksterminację ludności żydowskiej od zgładzenia kilkuset osób spośród inteligencji. Do dokonywania mordów niejednokrotnie wykorzystywali Ukraińców. Żydzi ginęli w dzielnicy żydowskiej, w gettach, w obozie przy ulicy Janowskiej, w obozie zagłady w Bełżcu. W obozie janowskim zginął także poeta Maurycy Szymel.

Oto jeden z piękniejszych jego utworów – „Elegia do ziemi polskiej”:

Dałaś mi chleb Twój i spokój, dałaś mi niebo
nad głową –
Z jodeł Twych miałem kołyskę, z lip Twoich
mieć będę trumnę –
A przecież nie Ciebie śpiewam Twoim
urodnym słowem
Ojczyzno nie moja, a droga – ziemio, na której umrę.
Widzę Cię nocą za oknem w gwiazd Twoich
świetle łagodnym
Jak pasem ciemnych zagonów cienie faliste
przerzucasz –
Ty oczom moim wybaczasz, że się oderwać nie mogły
Od innej, dalekiej ziemi, do której może – nie wrócę.
I przyjmiesz w siebie łaskawa, utulisz
śniegiem cmentarnym
Jak dziadów moich przyjęłaś, jak braci
jeszcze przyjmiesz,
Pomnąc, że ongiś wygnańców pod skrzydła
swoje przygarnął
Twój wielki, mądry gospodarz, twój
dobry król Kazimierz.”

Pełną, elektroniczną wersję albumu „Afisze Żydów ze Lwowa, Drohobycza i Borysławia wydane w latach 1929-1939 w zbiorach Biblioteki Narodowej” znalazłem na stronie Biblioteki Narodowej:

Czytając dawne ulotki i plakaty sprzed ponad 80 lat słyszę w tle gwar lwowskiej ulicy i widzę ludzi rozklejających afisze takie, jak ten poniższy.

Jarosław KosiatyListy z krainy snów…  www.wiersze.co


Wszystkie wpisy Jarka TUTAJ

Kategorie: Uncategorized

1 odpowiedź »

  1. Zajrzalem do zyciorysu Henryka Vogelfangera, nieznanegm mi poprzednio „Tonka” z tego filmiku o przedwojennym Lwowie,skad moja Mama pochodzila.Mowila prawdopodobnie tez akcentem lwowskim, jak ci w filmie, ale tego nie slyszalem oczywiscie,przyzwyczajony od urodzenia.
    No wiec w tym zyciorysie, po polsku z Wikipedii, jest co mnie zastanowilo :
    „Henryk V.. urodzil sie w spolonizowanej rodzinie zydowskiej .”
    Co to znaczy ? Ze mowil po polsku ? Wiki jest stosunkowo nowa rzecza, czy Polacy ktorzy to napisali wspolczesnie chcieli powiedzic ze „nie byl taki zydowski jak reszta ” ?

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.