Uncategorized

„Symboliczny odpowiednik pogromu” w Polsce

Irena Grudzinska – Gross

Atak na historyka Jana Grabowskiego przełamał psychologiczną barierę ograniczającą publiczne działania antysemickie

30 maja w Warszawie poseł na Sejm RP Grzegorz Braun przerwał wykład profesora Jana Grabowskiego, historyka relacjonującego stan badań nad zagładą polskich Żydów w czasie II wojny światowej. Braun wdrapał się na mównicę, grożąc Grabowskiemu, zdemolował mikrofon i głośniki – jakby nie tylko fizycznie, ale i symbolicznie odbierając wykładowcy głos. Ponieważ w Polsce nie ma już żadnych rozpoznawalnych grup Żydów, atak na Jana Grabowskiego jest symbolicznym odpowiednikiem pogromu. Niewytłumaczalne skądinąd niszczenie mienia stanowi część pogromowego repertuaru.

Atak przełamał psychologiczną barierę ograniczającą publiczne działania antysemickie. Bodźcem do tego ataku była z pewnością masowa mobilizacja rządowych mediów przeciwko Grabowskiemu i instytucji, która zorganizowała jego wykład, Niemieckiemu Instytutowi Historycznemu w Warszawie. Atak na historyka Holokaustu w Instytucie Niemieckim stał się wspólną platformą propagandową władz i skrajnej prawicy (która demonstrowała przed instytutem). To dzisiejsza realizacja postawy, jaką zademonstrował premier Morawiecki oddając hołd żołnierzom Brygady Świętokrzyskiej – żołnierzom, którzy w czasie II wojny światowej i tuż po niej walczyli nie z Niemcami, a z Żydami.

Tuż za granicą szaleje wojna, a „obronny” patriotyzm obozu rządzącego przybiera na sile. Powołana zostaje nowa komisja w stylu McCarthy’ego, która ma wykrywać „rosyjskie wpływy”. Jej celem jest wyeliminowanie z nadchodzących wyborów liderów opozycji. Niemcy są oblegane przez żądania reparacji wojennych, Bruksela przedstawiana jest jako nowy okupant. Prezydent Andrzej Duda, stojąc w grupie ludowo ubranych Polaków, wezwał do wykorzenienia wszystkiego, co obce. Polska się militaryzuje, ale wróg jest nie tylko zewnętrzny. Prezydent domagał się jedności. Tego samego domaga się poseł Braun. I pokazuje, na czym ta jedność powinna polegać.

TVP – telewizja rządowa – codziennie atakuje Grabowskiego, a także prof. Barbarę Engelking, psychologa i historyka, szefową Centrum Badań nad Zagładą Żydów. Zaciekłe ataki kierowane są również na wszystkich tych, którzy podważają narrację, że w czasie wojny Polska masowo chroniła swoich Żydów. Grabowski, Engelking i ich koledzy nazywani są „Polakożercami” – tymi, którzy żerują na Polakach. Takie wyzwiska były używane w przeszłości jako jedno z narzędzi antysemickiej przemocy. Teraz jest wymierzone w historyków – demonizuje ich, usuwa z ciała narodu nie tylko etnicznie, ale i społecznie. Pozbawia się ich szacunku, na który zasługują, naraża na prześladowania, a teraz na brutalną napaść.

Akcja Brauna była atakiem na historyka i historię, która jest sprzeczna z nacjonalistyczną narracją. PiS-owski establishment przyjął taką samouwielbiającą historię za swoją i pisze ją każdego dnia. Jest to historia antysemicka. Jak dobitnie stwierdza oświadczenie organizacji pozarządowej Otwarta Rzeczpospolita, historia ta tworzona jest w atmosferze „antysemickiej przemocy: werbalnej, prawnej, instytucjonalnej, ekonomicznej i fizycznej”. PiS „kolonizuje” istniejące instytucje i tworzy nowe, a ich zadaniem jest utrwalanie propagandowej wersji przeszłości. Potrzebuje do tego monopolu i używa władzy państwowej do pozbawiania niepokornych historyków pracy, funduszy na badania i poczucia bezpieczeństwa. Czy PiS wierzy w sukces kontrolowania przeszłości? Zależy mu przede wszystkim na przypodobaniu się elektoratowi. O przekonanie elektoratu, że ma z czego być dumny i nikt nie ośmieli się go lekceważyć.

W Polsce nastroje antyrosyjskie i antyniemieckie są stałe, ich natężenie oscyluje w zależności od sytuacji politycznej. Natężenie antysemityzmu jest również związane z nastrojami społecznymi, ale kontekst historyczny jest tu zupełnie inny. II wojna światowa zamknęła historyczny rozdział „Żydzi polscy w Polsce”. Wszystko się w nim zmieniło, bo skończyła się obecność starej diaspory żydowskiej na ziemiach polskich. Nie zmienił się tylko antysemityzm. Ani w swojej ideologii, ani w objawach. Najlepiej ilustruje to mini-pogrom urządzony przez posła Brauna.

Irena Grudzińska-Gross jest krytykiem literackim, historykiem idei, emigrantką z Polski w 1968 roku.

„Symboliczny odpowiednik pogromu” w Polsce

Kategorie: Uncategorized

3 odpowiedzi »

  1. Antysemityzm bez Zydow – polska specjalnosc naszych czasow.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.