Przetlumaczyla ( rok 2000 ) i przeslala
Marousia Ludwika Korolczyk ( Wisia )
************************
Niebo złote ci otworzę
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć
zielonymi listeczkami,
śpiewem jezior, zmierzchu graniem,
aż ukaże jądro mleczne
ptasi świt.
Ziemię twardą ci przemienię
w mleczów miękkich płynny lot,
wyprowadzę z rzeczy cienie,
które prężą się jak kot,
futrem iskrząc zwiną wszystko
w barwy burz, w serduszka listków,
w deszczów siwy splot.
I powietrza drżące strugi
jak z anielskiej strzechy dym
zmienię ci w aleje długie,
w brzóz przejrzystych śpiewny płyn,
aż zagrają jak wiolonczel
żal – różowe światła pnącze,
pszczelich skrzydeł hymn.
Jeno wyjmij mi z tych oczu
szkło bolesne – obraz dni,
które czaszki białe toczy
przez płonące łąki krwi.
Jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył.
15.VI.43 r
***
Jag skall skänka dig guldhimlar,
där finns tystnads vita väv
likt en väldig nöt som klingar
som blir sprängd till livets träd,
fyllt med späda, gröna skott,
sjöars sång, en skymningslåt,
tills en fågelgryning visar
mjölkvit kärna.
Hårda marken skall jag vända
i mjölktistlars lätta flykt,
ut ur tingen skuggor sända
spända såsom kattens rygg,
då de gnistrar, allt de vecklar
in i storm, i lövens hjärtan,
i regnens gråa nät.
Luftens skälvande ljusstrålar
som en rök från änglahus
till alléer skall omformas,
klara björkars skira sus,
tills de kan som cellon sjunga
sorg – en ljusets rosa blomma,
hymn lik biets vingars brus.
Men ta ut ur ögonskålar
smärtans glas – den minnets flod
som de vita skallar rullar
genom fält som brinner blod.
Men omvandla tid som haltar,
gravar skyl med flodens mantel,
torka striden från mitt hår,
dessa vredens år
svarta damm.
*****
O Barbaro, o Barbaro,
wśród swych panien wodzisz rej,
chodźże z nami, ze swą wiarą,
w boje do dalekich kniej.
Na śniadanie będziem jeść,
o Barbaro,
wody dzban i kulek sześć,
o Barbaro,
a na obiad wiatru łyk,
o Barbaro.
Lecz kupa kamieni
w szynkę się zamieni,
kiedy z nami będziesz ty.
O Barbaro, o Barbaro,
wkoło ciebie chłopców rój,
lecz ty pójdziesz z naszą wiarą,
w naszych sercach pójdziesz w bój.
Trzeba będzie mundur wdziać,
o Barbaro,
nocą w łóżku z gliny spać,
o Barbaro,
zamiast wanny – wody rów,
o Barbaro.
Lecz cóż dla nas znaczy
prysznic z kul, z kartaczy,
kiedy z nami będziesz znów.
O Barbaro, o Barbaro,
w ogień śmiało z nami idź,
bo wesoło z naszą wiarą
nawet nosem w piachu ryć.
***
O Barbara, o Barbara,
du är först bland dina tärnor,
följ med oss, din tro skall vara
med i fjärran skogars härnad.
Till vår frukost skall vi få,
o Barbara,
Ett krus vatten, kulor små,
o Barbara,
och till middan en klunk vind,
o Barbara.
Men stenar i mängder
till skinka förändras,
när du med oss finns.
O Barbara, o Barbara,
runt omkring dig – pojkars svärm,
i vår strid skall du nu vara,
och din tro vårt hjärtas skärm.
Uniform vi måste bära,
o Barbara,
sova i en säng av lera,
o Barbara,
vattendiket blir vår tvätt,
o Barbara.
Men vad gör oss kartescher,
eller stridskulors duschar,
när du åter med oss är.
O Barbara, o Barbara,
följ oss djärvt i stridens eld,
med vår tro kan vi glatt klara
att i mullen tryckas ned.
,
Kategorie: Uncategorized