Kiedy w 1942 roku zaczęły się masowe wysiedlenia Żydów i stało się jasne, że wszyscy mieszkańcy getta są skazani na zagładę, wyłoniły się nowe zadania – wyprowadzić jak najwięcej Żydów, a przede wszystkim dzieci żydowskich poza mury getta – mówiła Irena Sendlerowa.
4 grudnia 1942 przy Delegaturze Rządu RP na Kraj powołano Radę Pomocy Żydom o kryptonimie „Żegota”. Była to podziemna organizacja, której zadaniem było niesienie pomocy Żydom w gettach.
Powstała ona w wyniku przekształcenia utworzonego 27 września 1942 Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom. Założono ją z inicjatywy znanej pisarki, współzałożycielki konspiracyjnego Frontu Odrodzenia Polski – Zofii Kossak-Szczuckiej i związanej z PPS Wandy Krahelskiej-Filipowiczowej.
„W getcie warszawskim, za murem odcinającym od świata, kilkaset tysięcy skazańców czeka na śmierć. Kto milczy w obliczu mordu – staje się wspólnikiem mordercy. Kto nie potępia – ten przyzwala. Zabieramy przeto głos my, katolicy-Polacy” – pisała Zofia Kossak-Szczucka w „Proteście”. Dokument wydano w nakładzie 5 tys. egzemplarzy. Miał formę ulotki-plakatu. Rozlepiany na ulicach Warszawy, był reakcją na rozpoczęcie wielkiej akcji likwidacji Żydów w warszawskim getcie.
„Żegota” działała od 1942 do 1945 roku i była jedyną państwową instytucją pomagającą Żydom w okupowanej Europie. W jej prace angażowali się ludzie reprezentujący różne poglądy polityczne i społeczne.
Członkowie „Żegoty” nieśli pomoc materialną, zapewniali schronienie, środki do życia, opiekę lekarską, a dostarczali fałszywe dokumenty Żydom, ukrywającym się poza gettem. Rada otrzymywała środki finansowe od Delegatury Rządu RP na uchodźstwie, organizacji żydowskich, zwłaszcza Bundu, datki przekazywali też obywatele. W „Żegocie” aktywnie działali między innymi Irena Sendlerowa i Władysław Bartoszewski.
„Żegota” we współpracy ze wspólnotami zakonnymi, między innymi księży marianów i sióstr urszulanek, zaopatrywała Żydów w katolickie metryki chrztu, które pomagały im ocaleć. Wystawiono około 60 tys. takich fałszywych dokumentów. Organizacja dostarczała konspiracyjnej prasie informacje dotyczące zagłady Żydów. Wydawała także własne ulotki i kolportowała plakaty.
Członkowie „Żegoty” zostali upamiętnieni w Izraelu zasadzeniem drzewka w Alei Sprawiedliwych wśród Narodów Świata w Instytucie Pamięci Yad Vashem w Jerozolimie.
Przyslal Janusz Bom
http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/737127,Slowo-Zegota-oznaczalo-zycie
Kategorie: Ciekawe artykuly, Polityka
Zegota istniala i dzialala ale niestety za pozno dla wiekszosci ofiar juz zamordowanych przed grudniem 42. To byla niewykla i malenka grupa” ludzkich” ludzi w masie obojetnych ktorzy przygladali sie bezradnie lub z usmieszkiem i duzej ilosci bandytow ktorzy obrabowywali i mordowali chowajacych sie Zydow. Julian Grobelny, zazwyczaj zapominiany, byl zalozycielem Zegoty i jej przewodniczacym . Dzialal tez wczesniej z racjii czlowieczenstwa i socjalistycznych przekonan. Bylo takich niewielu i dzieki nim przezylam, Guta
JAKO 93 LETNI SZCZĘŚCIARZ, KTÓREMU, SAM NIE WIEM JAKIM CUDEM, UDAŁO SIĘ PRZEŻYĆ TĄ WOJNĘ PRZECIWKO ŻYDOM I KTÓRY DOŚWIADCZYŁ CAŁĄ TĘCZĘ HORENDALNYCH HORORÓW ZE STRONY niemieckich MORDERCÓW I IM POMAGAJĄCYCH POLAKÓW OŚWIADCZAM, ŻE OD POCZĄTKU TEJ RZEZI DO KOŃCA WOJNY, NIE NATKNĘŁEM SIĘ NA ANI JEDNEGO DOBREGO niemca I NA ANI JEDNEGO DOBREGO POLAKA. KAŻDY Z NICH CHCIAŁ MNIE ZABIĆ, TAK JAK ZAMORDOWALI MOJEGO OJCA, BRATA I PRZESZŁO 20 BLISKICH KREWNYCH. A BYŁEM, PRZEWAŻNIE GŁODNY, OSAMOTNIONY, BYLO MI ZIMNO I NIE MIAŁEM GDZIE SPAĆ. DWA RAZY PUKAŁEM DO DRZWI POLAKÓW BŁAGAJĄC O POMOC I ZA KAŻDYM RAZEM WOŁALI POLICJĘ. GDYBY NIE TO ŻE STRACH POPĘDZIŁ MNIE SZYBCIEJ OD MNIE GONIĄCYCH, TO BY JUŻ DZISIAJ MNIE NIE BYŁO. A O ISNIENIU ŻEGOTY, DOWIEDZIAŁEM SIĘ DOPIERO PO PRZYJEŻDZIE DO AMERYKI. JA, KTÓRY POTRZEBOWAŁEM POMOCY JAK CHYBA NIKT INNY. TA BAJKA O ŻEGOCIE TO WSTYD I HAŃBA.
Z POWAŻANIEM
Baruch, (Bronek lub Bruno albo Brian) Bergman
W kazdym kraju, w kazdej grupie ludzi sa ludzie dobrzy; ludzie ktorzy po prostu chca pomoc tym ktorzy cierpia. Ci ludzie i te organizacje, niech beda pochwalone, daja nam nadzieje ze jest cos dobrego w ludzkosci, nie wszystko jest stracone..
Od siebie dedykuje Wszystkim Righteous of the World
ze slowami …..
„Faith believes in spite of the circumstances
and acts in spite of consequences . ”
– Adrian Rogers , American pastor