Natan Gurfinkiel
motto:
rekruter do kandydata:
– co może pan dla nas robić?
– mogę kopać
– dobrze. a co jeszcze
– mogę nie kopa
sytuacja natrętnie podpowiada nazwisko rekrutera, ale nie dajmy się zwieść – to nie był adam nawalka. skuteczniejszym od niego rekruterem byłby zapomniany już nieco francuski filozof, dramaturg i pisarz jean – paul sartre, jeden z twórców egzystencjalizmu. kolega klechta ułożył z okazji mundialu podręczną antologię wypowiedzi znanych pisarzy na temat futbolu. przy tej okazji można było przeczytać słowa francuskiego mistrza: w futbolu wszystko komplikuje obecność przeciwnej drużyny.
nie przywiązywałbym szczególnej uwagi do tej sentencji, bo pamiętam wizytę sartra w warszawie w roku 1962, w czasie której zwiedzał on słynne miejsca jak na przykład café snob przy ul. foksal 17. w budynku PIW-u. na tej dość krótkiej uliczce mieściły się jeszcze dwie inne słynne kawiarnie: goebbels w domu dziennikarza i targowica w siedzibie TPPR (towarzystwo przyjaźni polsko-radzieckiej)
stało się tak, że mój dobry znajomy andrzej dobosz znalazł się w windzie ze sławną osobistością i z radosnym zdumieniem skonstatował: on jest jeszcze mniej wysoki ode mnie.
w owym czasie pisywałem humoreski w tygodniku ITD. wypowiedz „pustelnika z krakowskiego przedmieścia” wprawiła w ruch wyobraźnię. opisałem wydarzenie, nadając memu świadectwu tytuł „kup pan cegle”
słynny warszawski clochard, andrzej partum – performer, malarz, intermedialny artysta, pisarz i poeta, zobaczywszy słynnego francuza na krakowskim zawrzasnął: chono tu, sartre i wkładając mistrzowi do ręki książkę powiedział: kup pan cegle!
tłumacz natychmiast objaśnił ze w polsce na niesprzedawalna książkę mówi się cegła, a więc zdanie: aszet mua set brik jest natrętnym wymuszaniem kupna.
w moim opisie wydarzenia sartre wylewnie dziękuje partumowi za nauczenie go słynnego zwrotu, który miał okazje awuar ętędi personelmą e ą parfé poloné (usłyszeć osobiście i w nienagannej polszczyźnie)
i oto teraz, dawno po śmierci mistrza, jego sentencja stała się samosprawdzającym się proroctwem, czego najlepszym świadectwem są wyniki meczów z senegalem i z kolumbia. bo przecież gdyby nasi nie mieli na boisku przeciwnych drużyn, nie doszłoby do tak hańbiącej klęski…
i pomyśleć tylko – jakież to nieocenione źródło inspiracji dla polityków słusznej opcji w obliczu nadchodzących wyborów.
chciałoby się powiedzieć: chono tu sartre, mordo ty nasza!
Wszystkie wpisy Natana
TUTAJ
Kategorie: Uncategorized
4.33 nad ranem, nie moge spac…
na szczescie Reunion 69…
iNatan Gurfinkiel…….czy moze byc lepiej …..?
Do dzisiaj.