Marian Marzynski
Wiele lat temu, ucząc filmu w Rhode Island School of Design, przed jednym z zajęć poprosiłem studentów, aby wycieli sobie z papieru i przynieśli do klasy okulary, których otwory na oczy będą w proporcji klatki filmowej: 3 na 4 centymetry. Na ścianach klasy wisiało już kilkaset takich klatek skopiowanych z mojego polskiego czarno-białego dokumentu “Być”, o treningu cyrkowców.
Chciałem uświadomić studentom, że tak jak język mówiony i pisany składa się z liter, wyrazów i zdań, język i gramatykę filmu tworzą pojedyncze klatki, które projektor zmienia w ruchome obrazy, a montażysta w sceny i sekwencje. W każdej sekundzie projekcji filmowej jest tych klatek 24, w każdej minucie- 1,444, w każdej godzinie 67,866. Obliczyłem, że do wszystkich moich filmów nakręciłem prawie 4 miliony klatek.
„Zycie w klatkach filmowych”, to tytuł książki jaką piszę dla krakowskiego wydawnictwa Uniwersitas Bedzie to książka – komiks, zawierająca około 2,000 klatek wybranych z filmów, opisujących moje własne losy życiowe: dziecka uratowanego z Holokaustu, późniejszego dziennikarza radiowego i telewizyjnego, dokumentalisty i nauczyciela filmu, który w wieku lat 32 wyemigrował z Polski i zamieszkał najpierw w Danii, a potem w Stanach Zjednoczonych.
Piszę o tym, żeby wyjaśnić moje blogowe milczenie. Korci mnie kilka tematów, jak amerykańskie wybory prezydenckie ujawniające dylematy zaawansowanej demokracji, a na ich tle ciemności jakie kryją ledwo opierzałą polską wolność, ale boje się, że zamknięty w klatkach filmowych nie odezwę się zanim nie oddam książki do drukarni.
Wciąż jednak dzień będę zaczynał od otwierania Studia Opinii.
Marian Marzynski
Wszystkie wpisy Mariana TUTAJ
http://studioopinii.pl/marian-marzynski-zycie-w-klatkach-filmowych
Kategorie: Uncategorized