Natan Gurfinkiel
po wczorajszej późnowieczornej debacie nad wotum zaufania dla mateusza morawieckiego głos zabrał również sam kandydat na premiera – nader à propos, bo w tym samym czasie senat procedował świeżo zaakceptowane przez sejm poprawione prezydenckie wersje ustaw o KRS i SN. przed budynkiem parlamentu, szczelnie otoczonym przez policję, odbywała się burzliwa manifestacja przeciwko upolitycznieniu sądownictwa. dodatkowej pikanterii sprawie przydawała data obydwu wydarzeń data – stan wojenny został wprowadzony w nocy z 12 na 13 grudnia.
Ja bardzo wspieram reformę wymiaru sprawiedliwości, naprawdę całym sercem – powiedział. I zwracając się do polityków opozycji na sali, kontynuował: – Czy was nie kłuje w oczy to (…), że jeszcze dzisiaj w Sądzie Najwyższym jest kilku sędziów, którzy byli sędziami stanu wojennego?. (…) Nie kłuje was w oczy, że oni wydawali wyroki na działaczy Solidarności, trzy, czteroletnie wyroki za plik ulotek – podkreślił.
(TVN24)
słowa te zostały wypowiedziane zbyt pochopnie, bez należytego zweryfikowania faktów, choć wystarczyłoby sięgnięcie po łatwo dostępne i bardzo kompetentne źródło, jakim jest oświadczenie adama strzembosza, b. pierwszego prezesa SN. prof. strzembosz, który uchodzi za autorytet moralny, został powołany na te funkcje przez prezydenta lecha kaczyńskiego.
(…) Sąd Najwyższy nie jest ostoją systemu komunistycznego ani organem służącym obcym interesom. Na podstawie ustawy z 20 grudnia 1989 r. wówczas orzekający w nim sędziowie na skutek skrócenia ich kadencji odeszli, a nowy skład wybrała powołana na podstawie tejże ustawy Krajowa Rada Sądownictwa. Było to okazją, by SN zapełnił się najwybitniejszymi sędziami i profesorami prawa, którzy z przyczyn politycznych nie mieli uprzednio szans na tego rodzaju awans. Wśród nich znaleźli się m.in. działacze „Solidarności” w sądach, a więc osoby, które wykazały się szczególną odwagą cywilną(…)
Z dawnego składu SN ponownie znalazła się w tym sądzie niewielka grupka sędziów, głównie cywilistów, wobec których nie było zarzutów dotyczących ich wcześniejszego orzecznictwa. Sędziowie ci, ze względu na wiek, już odeszli z SN, a ich miejsce zajęli profesorowie i sędziowie z karierą po 1989 r., w tym absolwenci KUL. Wszyscy byli objęci lustracją i są nią nadal obejmowani, jeśli urodzili się przed 1973 r. Wszyscy sędziowie w Polsce zostali przed laty zlustrowani, tak jak prokuratorzy i adwokaci(…)
(rzeczpospolita, 20 marca 2017)
z całym szacunkiem dla porywów serca mateusza morawieckiego wolałbym, by sprawując urząd szefa rządu, mógł on również zachować zimną głowę. trudno jest bowiem uznać popieranie ustaw, cofających porządek prawny do czasów komunizmu – z powołaniem się w dodatku na walkę z reliktami komunizmu w sądzie najwyższym. tego typu rozumowanie trąci schizofrenią.
appendix:
utkwił mi w pamięci epizod z początków stanu wojennego, usłyszany w programie RWE. po 13 grudnia w wielu miejscach wybuchały spontaniczne strajki. podczas procesu organizatorów strajku w zakładach „ursus” sędzia wygłosił ustne uzasadnienie wyroku, nie pozostawiające wątpliwości co do jego postawy i będące w owym czasie przejawem hartu ducha.– powinnością sądu – mówił – jest egzekwowanie obowiązującego prawa, a prawodawców osądzi historia.
nie wyobrażałem sobie, że po 36 latach od wprowadzenia stanu wojennego, słowa te znów mogą stać się aktualne w kraju, który 28 lat temu uwolnił się bez rozlewu krwi od komunistycznej dyktatury.
Wszystkie wpisy Natana
TUTAJ
Kategorie: Uncategorized
Nie sądzę aby Morawiecki mówił to pochopnie.
Partia konsekwentnie przekłamuje historię i
rzeczywistość. Naiwnie jest sądzić, że ich codzienne
kłamanie to pochopność czy brak weryfikacji.
Kłamanie i zarzucanie przeciwnikom oszustw
które sami robią jest ważną częścią strategii PiS.