Byl , notowal i robil zdjeicia ,Misiu
Dzien 11
Wszesny wyjazd do Tansen. Droga wila sie jak serpentyna krajobraz zmienial sie radykalnie z minuty na minute.Drzewa, kaktusy , skaly ,rzeka, pola ryzowe, himalaje, i tak z nosami w oknie utobusu przybylismy do wysoko polozonego miejsca na lunch.
Niesytety byla mgla i widok byl taki sobie. Pyszny lunch i poslismy ogladac “fabryke dywanow” .Fabryka okazala sie domkiem z gliny gdzie na podlodze siedzieli ludzie i tkali.
Szybko do autobusu i pojechalismy do miasteczka Tansen.W przewodniku urocze z ciekawa architektora .Zobaczylismy swiatynie dom rzadowy i spacer po miasteczku zakonczyl sie pozno wieczorem. Hotel 5 pietrowy bez windy ale zato obiecywano wspaniale widoki. Zwiedzanie biedy jednym sie nie podobalo i woleli wiecej wedrowek w himalajach chociaz te same osoby w himalajach chcialy mniej wedrowek. Szkoda ze narzekajla maja krotka pamiec.
wszystkie zdjecia
KLIKNIJ TUTAJ
Dzien 12
Niestety poranek byl mglisty i ze wspanialych widokow bylo widac tylko mgle. Sniadanie , maly spacer i w droge do Lumbini gdzie urodzil sie Budda. Znowu ladna droga ale po paru godzinach i wielu przerwach na smakowanie przysmakow w „ rstauracjach „ przydroznych dotarlismy to Lumbini. Spacerkiem d o swiatyni zdazylismy jeszcze zwiedzic 2 inne swiatynie.Jedna z nich przedstawiala Budde jako dziecko. Swiatynia ta miala wspaniale malowidla na scianach. Wrescie doslismy do swiatyni gdzie urodzil sie Budda. Wielu pielgrzymow modlilo sie na zewnatrz czesc w srodku wpadalo w trans. Niestety nie mozna bylo fotografowac. Ruiny zamku gdzie on mieszkal , swiete drzewo i mnostwo mnichow z ktorymi mozna bylo pogadac. Czas sie przeciagnal i nie zdazylismy do muzeum.
Wspolna kolacja w eleganckim hotelu zakonczyla ten dzien.
Wszystkie zdjecia
KLIKNIJ TUTAJ
Kategorie: Uncategorized