Z bloga Ewamaria 2013
Ewa Maria Slaska o kotach (dość niepewnie)
No bo doprawdy, na przykład tu – pies to czy kot?Maryna Over podesłała mi ten obraz, a ja, wiedząc, że Maryna podsyła mi koty, zapisałam go w rubryce koty, gdzie miał poczekać na specjalny wpis – kot samotny we wnętrzu. To oczywiście zawsze się nam będzie kojarzyć z Szymborską i z tym, że tego nie robi się kotu, ale w końcu wcale nie musi tak być. W moich zbiorach co-i-raz pojawia się kot samotny we wnętrzu, ale ten tu…
Namalował go John Henry Lorimer (1856–1936), szkocki malarz, specjalizujący się malowaniu portretów i scen rodzajowych. Tu jest wnętrze w Kellie Castle o zmroku. Pod oknem śpi… pod oknem śpi kot… nie, chyba jednak pies, nie, no raczej kot…TU jest ten sam obraz w większych rozmiarach, przyjrzyjcie się. Już z Leonardem da Vinci i jego szkicami Madonny mam poważny problem, ale tam przynajmniej nauka wypowiedziała się jednoznacznie, a tu ja sama z problemem.
John Lorimer miał młodszego brata, Sir Roberta Stodart Lorimera (1864 –1929) i to we wpisie o Robercie znalazłam informację, że w roku 1878 rodzina Lorimerów wydzierżawiła Kellie Castle w Fife, które do dziś znane jest jako… Królestwo Fife. A zatem John namalował po prostu pokój w swym rodzinnym domu, a w tym pokoju…
Również na tym obrazie (podsuniętym przez Marynę Over) nie wiadomo, czy to zwierzątko niefrasobliwie trzymane pod pachą przez jedną z kobiet to pies czy kot. Jules Pascin, Rodzina turecka. Rok 1907. Wbrew pozorom ta rodzina wcale nie składa się z samych kobiet młodych, młodszych i najmłodszych, bo w głębi pod ścianą siedzi sobie mężczyzna w czerwonym fezie i pali fajkę, a może zresztą papierosa.
Jules Pascin (1885-1930) nazywał się po bułgarsku Жул Паскин, a tak naprawdę Julius Mordecai Pinkas, był żydowskim malarzem bułgarskim, przedstawicielem ekspresjonizmu. Przez wiele lat przymierał głodem i dopiero w latach 20 uzyskał sukces. Mieszkał w Paryżu, Brukseli, Londynie i różnych miastach w USA, aż osiadł na stałe w Paryżu. Przyjaźnił się z wieloma malarzami w tym z Klee i Kandinskym. Cierpiał na ciężką depresję. W wieku 45 lat popełnił w Paryżu samobójstwo. Pochowano go na cmentarzu Montparnasse.
Ta turecka rodzina, z kotem czy bez, nie jest zresztą typowa dla malarstwa Pascina, bo jego specjalnością były erotyczne akty kobiet.
***
Również inna moja warszawska przyjaciółka, Danusia Strzyńska-Rosiecka, wstawiła mi na Facebooka obrazek:
i opatrzyła go takim mniej więcej podpisem: koci (?) kapitel w St. Martin w Poitou-Charentes, połowa XII wieku. Zaiste, trudno ocenić, czy te zwierzęta na kapitelu to psy (gończe na przykład), gryfy (te potwory ze skrzydłami na górze), koty czy lemury, a może nawet gollumy? Nie wiem. Ale też nie wiem, czy chodzi o jakiś kościół św. Marcina w departamencie w Poitou-Charentes czy o miasto San Martin de Re tamże? A jak kościół – to który? Bo mógłby to być kościół Fontaines d’Ozillac Saint Martin – datowanie się zgadza i dziwaczne zwierzęta w kapitelach też, ale tych kotów się nie doszukałam. Jeśli to jednak ten kościół to jest on swoistą ciekawostką. W XV wieku trzeba go było rozbudować, z boku doklejono mu więc dodatkową nawę z renesansowym portalem. W XIX wieku dobudowano jeszcze wieżę z drugiej strony.
Z kolei Kasia Wasilewska napisała, również na Facebooku, że kotek niech tu reprezentuje książkę. Kotek? Jaki kotek? Ja zobaczyłam dwa pieski:
Ale to jednak kot, bo wpisałam do google’a słowa girl red dress cat dog i ten obraz pojawił się jako pierwszy. Za to Kasia była pewna, że to malarka, a ja znalazłam informacje, że to malarz. Kasia dodaje, że szkoda że nie malarka, z czym się jak najbardziej zgadzam, zwłaszcza, że każda malarka mogłaby być dumna, gdyby namalowała taką dziewczynkę, w takiej sukience, z takimi zwierzątkami.
GIRL IN RED DRESS WITH CAT AND DOG
Ammi Phillips (1788–1865)
Vicinity of Amenia, New York
1830–1835
Oil on canvas
American Folk Art Museum, gift of the Siegman Trust, Ralph Esmerian, trustee, 2001.37.1
X
Same qui pro koty…
http://ewamaria2013texts.wordpress.com/2014/05/11/koty-czy-psy/
Kategorie: Uncategorized