Wybór Donalda Trumpa wywołał u jednych panikę i gniew, u innych nadzieję. Obydwie reakcje wydają się zrozumiałe, a jednak postronny obserwator ma czasem kłopoty z zajęciem stanowiska wobec z reguły niesłychanie emocjonalnych reakcji. Największe nadzieje obserwujemy wśród dysydentów ze świata muzułmańskiego. Czy słuszne? Z pewnością warto głosy mówiących o tych nadziejach poznać. Nonie Darwish jest córką egipskiego generała zabitego przez Izraelczyków. Porzuciła islam, przeszła na chrześcijaństwo, pisze często o groźbie islamizmu i o jego zakotwiczeniu w islamie. Tym razem pisze o swoich nadziejach związanych z Donaldem Trumpem i o tym, co powinien powiedzieć muzułmańskiemu światu.
Pierwsze wielkie przemówienie prezydenckie Obama wygłosił 4 czerwca 2009 r. do świata muzułmańskiego w Kairze. W przemówieniu nie zajmował się trudną rzeczywistością islamu ani wpływem tej rzeczywistości na pokój na świecie. Żaden władca muzułmański nie uścisnął ręki prezydenta Obamy, obiecując zmianę, nowe stosunki z Zachodem w oparciu o wzajemny szacunek, ani nie powiedział o tym, co strasznego stało się 11 Września. (Zdjęcie: White House).
Swoje pierwsze wielkie przemówienie po wyborze na prezydenta w 2008 r. Barack Obama wygłosił do świata muzułmańskiego w Kairze. W przemówieniu nie zajmował się trudną rzeczywistością islamu ani wpływem tej rzeczywistości na pokój na świecie. Żaden władca muzułmański nie uścisnął ręki prezydenta Obamy, obiecując zmianę, nowe stosunki z Zachodem w oparciu o wzajemny szacunek, ani nie powiedział o tym, co strasznego stało się 11 Września, nawet jeśli nie był za to bezpośrednio odpowiedzialny. Żaden przywódca arabski nie ogłosił końca dżihadystycznej i antyzachodniej edukacji nienawiści i arabskiej propagandy medialnej. Świat muzułmański otrzymał tylko przepraszanie prezydenta Obamy.
Calosc TUTAJ
Przyslal Andrzej Koraszewski
Kategorie: Uncategorized