Uncategorized

Netanjahu: “Demokracja w Izraelu niezagrożona, to ja przywracam jej równowagę”

Maurizio Molinari la Repubblica

Benjamin Netanjahu (zdj. ilustracyjne)

Benjamin Netanjahu

Po raz pierwszy od początku masowych protestów przeciwko zmianom w sądownictwie premier Izraela rozmawia z zagraniczną prasą, odpowiadając na krytykę w kraju. Prosi też, aby “Europa uznała Jerozolimę za stolicę państwa Izrael, tak jak uczynił to Waszyngton”.

W Izraelu trwa największy w historii protest polityczny. Demonstracje przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości trwają już od dziewięciu tygodni. Panu i pańskiemu rządowi, w skład którego wchodzą skrajnie prawicowe partie, zarzuca się, że chcecie zniszczyć system demokratyczny. Jak pan na to odpowiada?

– Ponieważ w społeczeństwie istnieje bardzo silne zapotrzebowanie na przywrócenie równowagi między władzą wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą. Problem polega na tym, że tę równowagę zaburza u nas władza sądownicza, która jest nadaktywna i ma nadzwyczajne uprawnienia. Dlatego postanowiliśmy zainterweniować, wprowadzając tę reformę. Sądownictwo musi być niezależne, ale nie wszechwładne. To jest istota tej debaty. Protesty są naturalną częścią sporu, ale wierzę, że i ten problem rozwiążemy.

Co ma pan do powiedzenia obywatelom, którzy boją się o los państwa demokratycznego w Izraelu?

– Że demokracja nie tylko nie jest zagrożona, ale że ta reforma, pożądana przez olbrzymią część społeczeństwa, ją wzmocni.

Dziesiątki tysięcy Izraelczyków protestują przeciwko planom nowego rządu premiera Beniamina Netanjahu, który chce dokonać przeglądu systemu sądownictwa, Tel Awiw, Izrael.

Dziesiątki tysięcy Izraelczyków protestują przeciwko planom nowego rządu premiera Beniamina Netanjahu, który chce dokonać przeglądu systemu sądownictwa, Tel Awiw, Izrael. Fot. Tsafrir Abayov / AP Photo

Trwają nieoficjalne negocjacje ws. kształtu reformy, czy jest szansa na zniwelowanie ogromnych różnic w jej ocenie?

– Stopień i zakres reformy jest jeszcze do ustalenia w najbliższych tygodniach.

Wystarczy wyjrzeć z tego budynku rządowego w Jerozolimie, by zrozumieć, jak wielkie jest napięcie. Duża część społeczeństwa zarzuca panu podważanie fundamentów państwa prawa…

– Demokracja jest wypadkową woli narodu i wyniku wyborów. Ochrona prawa mniejszości jest więc czymś fundamentalnym. Równowaga władz ma właśnie temu służyć, ale w ostatnich 30 latach w Izraelu równowagi tej nie było – z winy nadmiernej władzy sądowniczej.

Żaden premier nie rządził tu tak długo jak pan, dowodząc swojej politycznej zręczności. Ale w tym rządzie to dwaj pańscy ministrowie, Itamar Ben-Gewir i Becalel Smotricz, kradną panu show, swymi radykalnymi działaniami i prowokacyjnymi wypowiedziami podsycając napięcie. Czy pan i pańska partia Likud nie boicie się, że staniecie się zakładnikami tej rosnącej w siłę skrajnej prawicy, dzięki której wygraliście wybory?

Protest w Tel Awiwie przeciwko planom nowego rządu premiera Netanjahu, aby zreformować system sądowniczy, Izrael, 4 marca 2023 r.

Protest w Tel Awiwie przeciwko planom nowego rządu premiera Netanjahu, aby zreformować system sądowniczy, Izrael, 4 marca 2023 r. Fot. Ohad Zwigenberg / AP Photo

– Ben-Gewir i Smotricz dołączyli do koalicji z Likudem, a nie Likud do nich. Bezpieczeństwo, polityka zagraniczna i wiele kluczowych kwestii w tym rządzie jest w gestii Likudu, którym to ja kieruję, nikt inny.

Manifestujący zarzucają rządowi brak szacunku dla mniejszości.

– To nieporozumienie. Oskarżają skrajną prawicę o zamiar ograniczenia praw obywatelskich i praw gejów, ale mało kto wie, że w Likudzie istnieje specjalna sekcja, która broni praw społeczności LGBT i że szef tej sekcji, Amir Ohanna, został wybrany przeze mnie na przewodniczącego Knesetu. A wcześniej był ministrem sprawiedliwości. W rzeczywistości nasz rząd pada ofiarą wielu stereotypów. Zawsze broniliśmy i będziemy bronić praw obywatelskich, praw mniejszości i demokracji.

Czy zagrożone są Porozumienia Abrahamowe, podpisane przez Izrael w 2020 r. z Bahrajnem, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, Sudanem i Marokiem, czy przeciwnie – obejmą kolejne państwa regionu, zwłaszcza Arabię Saudyjską?

– Będą obejmowały kolejne państwa. Z dwóch powodów. Pierwszym jest zagrożenie ze strony Iranu, który chce zdominować cały region, zniszczyć państwo Izrael, ale także obalić przywódców wielu państw arabskich. Państwa te rozumieją więc, że łączy nas wspólny interes strategiczny. Po drugie, zdają sobie sprawę, że nasza technologia i innowacyjność są szansą dla całego regionu. Przede wszystkim jednak

Porozumienia Abrahamowe obaliły panujące na Bliskim Wschodzie od ćwierć wieku przekonanie, że tylko pokój z Palestyńczykami doprowadzi do pokoju w regionie i że to musi być punktem wyjścia negocjacji. Ta droga się nie sprawdziła. Teraz więc idziemy inną, choć cel nie uległ zmianie. Cały czas chcemy pokoju i spokoju. Podpisujemy umowy z innymi państwami, omijając Ramallah.

Rijad powtarza, że podpisze układ z Izraelem o normalizacji stosunków, ale pod warunkami: poza zgodą USA na rozwój cywilnego programu nuklearnego jest także warunek, że doprowadzi to do ostatecznego porozumienia między Izraelem a Palestyńczykami. Czy to realne?

– Z Rijadu słyszymy wiele różnych deklaracji, ale oczywiście mam nadzieję, że układ pokojowy między Izraelem a Arabią Saudyjską doprowadzi do porozumienia Izraela z Palestyńczykami, pod warunkiem że najpierw uznają oni wreszcie istnienie państwa Izrael. Tyle że oni nigdy nie porzucili fantazji o zniszczeniu Izraela. Jest dla mnie jasne, że palestyńskie władze z niej nie zrezygnują, ale zakładam, że ta fantazja może się rozpuścić w wyniku naszych porozumień pokojowych z państwami arabskimi. Według mnie dopiero wtedy powstaną realistyczne warunki do zawarcia pokoju z Palestyńczykami.

Czy gdyby władze Autonomii Palestyńskiej chciały negocjować trwałe rozwiązanie pokojowe, byłby pan na to gotowy?

– Oczywiście, ale przecież to oni nie chcą negocjować.

Dyrektor CIA William Burns twierdzi, że Iranowi brakuje zaledwie kilkunastu dni, żeby rozpocząć wzbogacanie uranu do celów wojskowych. Jak powstrzymać przed tym Teheran?

– Iran musi mieć świadomość, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by nie dopuścić, aby stał się militarną potęgą nuklearną.

Tylko wiarygodna groźba militarna z naszej strony może powstrzymać ten zbójecki reżim przed uzyskaniem broni jądrowej.

Jedzie pan do Rzymu, by spotykać się po raz pierwszy od dawna z rządem w UE, włoskim rządem Giorgii Meloni. Czemu służy to spotkanie?

– Szukam poszerzenia współpracy gospodarczej. Izrael jest prawdziwą ojczyzną innowacji i jestem przekonany, że na zacieśnieniu tych relacji skorzystają obie strony. Kolejna kwestia to gaz ziemny: mamy go dużo i chciałbym omówić, jak dostarczyć go do Włoch, aby wesprzeć wasz wzrost gospodarczy.

Będziemy też rozmawiać o Iranie: musimy zapobiec nuklearyzacji tego państwa, ponieważ jego rakiety mogą docierać do wielu krajów, w tym do Europy. Liczę też na zmianę podejścia Włoch do głosowań w ONZ. Od 2015 r. Włochy 89 razy głosowały na forum ONZ przeciwko Izraelowi.

ONZ, zamiast zajmować się takimi państwami jak Syria czy Iran, w których łamane są najbardziej podstawowe prawa, organizuje głosowania przeciwko Izraelowi, jedynej demokracji na Bliskim Wschodzie.

Wreszcie, chciałbym lepszej współpracy z Włochami w zakresie polityki unijnej. A sięgając głęboko do historii, uważam, że powinniśmy pamiętać o związku między starożytnym Rzymem a Jerozolimą… Uważam, że nadszedł czas, aby Rzym uznał Jerozolimę za odwieczną stolicę narodu żydowskiego, istniejącą od dobrych trzech tysięcy lat. Tak jak uczyniły to Stany Zjednoczone, dając dowód wielkiej przyjaźni.

Premier Giorgia Meloni jest liderką Braci Włoskich, partii bardzo proatlantyckiej, ale też mającej korzenie w neofaszyzmie…

– Nie mam wątpliwości, że Meloni i inni liderzy jej partii wyciągnęli wnioski z historii, jednoznacznie potępiając antysemityzm i antysyjonizm.

Prawdziwym niebezpieczeństwem dzisiaj jest ideologiczna konwergencja, którą obserwujemy w Europie, pomiędzy niektórymi środowiskami skrajnej lewicy, nienawidzącymi Izraela, a dżihadystami radykalnego islamu, którzy gardzą prawami kobiet.

Należy pan do nielicznych przywódców, którzy nadal utrzymują bezpośrednie relacje z Putinem. Czy jest pan gotów odegrać rolę w przybliżeniu zakończenia wojny w Ukrainie?

– Jestem gotów zrobić wszystko, by położyć kres tej rzezi. Jeśli obie strony zdecydują, że nadszedł czas, aby szukać mediacji i że mógłbym być przydatny, rozważę to. Ale, niestety, wydaje mi się, że ten czas jeszcze nie nadszedł. Ta wojna potrwa jeszcze długo.

Dlaczego utrzymujecie równy dystans między Rosją a Ukrainą? Robił tak także poprzedni rząd Jaira Lapida…

– Izrael jest jedynym państwem, którego piloci latają nad Wzgórzami Golan w bardzo niewielkiej odległości od rosyjskich odrzutowców w Syrii. Robimy to, żeby powstrzymywać irańską pomoc wojskową dla Hezbollahu.

Musimy unikać konfrontacji z Rosją, ponieważ kilkaset tysięcy Żydów wciąż żyją w Rosji i nie chcemy, by uniemożliwiono im imigrację do Izraela. Nasze relacje z Rosją są bardzo złożone, ale zarazem robimy wszystko, co możemy, aby pomóc Ukraińcom i zakończyć ten konflikt.

tłum. Bartosz Hlebowicz

Netanjahu: “Demokracja w Izraelu niezagrożona, to ja przywracam jej równowagę”

Kategorie: Uncategorized

10 odpowiedzi »

  1. Doskonala wiadomosc dla tych ktorzy obawiali sie ze Netaniahu moze wyladowac w wiezieniu:
    Tlumaczenie ze strony: https://www.ynet.co.il/news/category/184
    ”MK David Amsalem (Likud) złożył projekt ustawy, zgodnie z którym „Rzecznik Praw Obywatelskich nie zezwoli na dochodzenie za ostrzeżeniem urzędującego premiera, z wyjątkiem przestępstwa seksualnego lub przemocy lub bezpieczeństwa lub narkotyków, lub jeżeli zwlekanie z dochodzeniem mogłoby spowodować znaczące szkody dla bezpieczeństwa lub szkody gospodarcze”. Jeśli rewolucja prawna dobiegnie końca, ustawa ta nie będzie podlegała kontroli sądowej, ponieważ zostanie włączona do ustawy zasadniczej: rządu. Zgodnie z propozycją zakaz prowadzenia śledztwa będzie obowiązywał tylko za kadencji Prezesa Rady Ministrów i nie będzie wliczany do liczenia przedawnienia. (Sivan Hilai)”
    Mam nadzieje ze niedlugo ustali sie podobne prawo dla kazdego polityka.

  2. Wladze sadownicza, jak wszystko inne, trzeba zmieniac- reformowac. Np po dziesiatkach lat. Reformy przeprowadzaja poslowie na Sejm. Tylko oni. Czyli, wylacznie politycy. Sprotuje krytykow. Nikt nie wprowadza praw dlugosci spodniczek i opalania na plazy. A kto zmienia plany ortodoksow. Inni ortodòksi. A kto wyslal miliardy lewicowe smarzyc sie w piekle amerykansko zydowskim? Czesc wrocila do Izraela by prawica je odratowala.
    Skala klamstw, przypomina Leninizm-Komunizm. Demokracja nie moze byc, gdy garstka prawnikow SN przywlaszczyla wladze prawhodawcza i wykonawcza. Bezprawnie. I nadal chce byc parlamentem i rzadem. I klamie po bolszewicku.
    Abram

  3. To czy Netaniahu jest dobry, zly, czy ma pozytywne osiagniecia polityczne jest niewazne, wazne jest to co on teraz chce zrobic.
    Teraz on chce aby wiekszosc w Kneset – tzn 61 glosow mogla ustalac KAZDE prawo i zadna instancja nie moglaby tego prawa obalic.
    Jesli Netaniahu uda sie wprowadzic taki system jaki chce, to (cytuje prof. Harari) – koalicja bedzie mogla ustalic prawo odbierajace prawo glosowanie Arabom, zabraniajace kobietom nosic dekoldy i krotkie spodnice, delegalizujace partje polityczne, albo tak jak chcial Smotrich – wymazanie wiosek arabskich.
    Co prawda Smotrich twierdzil ze zle go zrozumiano, ale tutaj jego plany odnosnie ludnosci arabskiej (po hebrajsku, ale tlumacze urywek na polski):
    https://www.maariv.co.il/journalists/Article-986924
    ”W 2017 roku Smotrich opublikował w czasopiśmie „Hashiloh” swój „plan decyzyjny” rozwiązania konfliktu z Palestyńczykami i osiągnięcia pełnego pokoju, oczywiście zgodnie ze swoimi fantazjami. Plan ten przewidywał, że państwo Izrael nie może dalej „zarządzać konfliktem” z Palestyńczykami, ale raczej musi podjąć w ich sprawie jasną decyzję.
    A jaką drogę proponuje? Cóż, plan opiera się na trzech alternatywach, które zostaną przedstawione Palestyńczykom. Pierwszym jest po prostu opuszczenie kraju. Drugi to zamieszkanie tam ze statusem „mieszkańca”, bo według niego „według Halachy zawsze powinni być trochę gorsi”. A po trzecie, jeśli odrzucą jedną z tych dwóch opcji, to „IDF będą już wiedzieć, co robić”.

  4. AK
    A ja dzielę ludzi na : głupich i mniej głupich i mam nadzieję że jestem mniej głupi.
    A teraz na poważnie:prawie całkowicie
    zgadzam się z Twoim pierwszym wpisem,
    Mam jednak wątpliwości, co do politycznych
    czy wojskowych osiągnięć Nataniahu.
    Ja naprawdę nie pamiętam żadnej Jego tego rodzaju inicjatywy. Pozytywne wydarzenia w Izraelu w czasie jego rządów
    były wyłącznie pod wpływem lub naciskiem
    zewnecznych czynników

  5. Ze smutkiem zauwazylem na na tym forum jest sporo uczestnikow ktorzy dziela Swiat na ”Lewakow” i ”Prawakow”. Lewacy to naiwni glupcy , zas Prawaki zrozumieli ostateczne tajemnice naszego bytu. Ja dziele ludzi na madrych i moralnych, lub glupich i przewrotnych. Nasz byly premier Begin byl prawicowy , ale szanowal prawo i byl porzadnym czlowiekiem. Byc prawicowym lub lewicowym niczego nie gwarantuje. Znam bardzo duzo ludzi o prawicowych zapatrywaniach ktorzy szanuja sadownictwo i prawa obywatelskie. To samo moge powiedziec o ludziach o lewicowych zapatrywaniach. Niestety obecnie u sterow Izraela stoi garstka ludzi ktorzy budza we mnie odraze i pogarde. Przed wyborami zapewniali narod ze poprawia bezpiedzenstwo na zewnatrz i wewnatrz kraju i poprawia gospodarke. Obecnie zajmuja sie wylacznie niszczeniem naszego prawodawstwa i demokracji. Iran zbliza sie do zbudowania bomby atomowej a oni rozwalaja ten kraj od wewnatrz. A nasi wrogowie to widza i wyciagaja wnioski.

  6. Freda Uziyel
    W końcu widzę jakiś „ Voice of Reason “ w
    wpisach do Dziś Miś.
    W ostatnim czasie Izrael znowu stał się
    popularnym tematem w wypowiedziach
    czytelników DziśMiś. Oczywiście jest to
    bardzo pozytywny powrót do języka który „dość dobrze” znamy.
    Zaskoczył mnie jednak fakt że tylu Żydów
    z Polski z tęsknotą wspomina i
    „Piękny” okres Dyktatury Proletariatu.
    Dziś Nataniahu chce wprowadzić w Izralu
    podobny reżym tylko bez proletariatu za to
    z religijnymi fanatykami czy inny rodzaj
    nawiedzonych.
    Czyżby oni zapomnieli jacy byli
    nieszczęśliwi kiedy właśnie taki reżym jaki
    Bibi chce wprowadzić, wykopał ich z Polski?
    Jeżeli zapomnieli, mogą przeczyć kilka
    książek, a nie przysłuchuje się przemówieniem Nataniahu w których
    twierdzi ze właśnie On jest stróżem
    Demokracji. Co za hipokrytta.
    .

  7. 1. Reforma nie ma nic wspólnego z procesami Netanyahu i nawet nie z procesami Der’ii. Procesy Netanyahu i tak są oparte na cherlawych przesłankach i ich miejsce w operetce humorystycznej.
    2. Netanyahu szanuje sądy. W tym jest podobny do Begina. Sądów nie szanuje lewica. Akapit Przezwyciężenia wprowadził lewicowy rząd Rabina i ( surprise) Najwyższy Sędzia Aharon Barak w 1993. Czemu i jak , pisałem w niedawnym komentarzu na Reunion.
    Niebezpieczeństwem dla Izraela jest obecny przewrót prowadzony przez oligarchów lewicy i pogarda lewicy do reguł które nie służą jej światopoglądowi.
    Pogardę lewicy do słowa pisanego widać już w porównaniu tekstu Deklaracji Niepodległości z rzeczywistością lat 50-60. Ta rzeczywistość była koniecznością, ale sprzeczną z zasadami równości w Deklaracji.
    3. Wiara tych 2-3 mln Izraelczyków że Sąd Najwyższy może zapobiec przejęciu władzy siłą jest urojeniem. W wypadku Izraela jest urojeniem fatalnym. W znanej nam historii nowoczesnej, a żyjemy już sporo czasu, żaden sąd, najwyższy czy inny, nie zatrzymał przejęcia władzy siłą lub podstępem, w żadnym miejscu na globie. Tylko politycy mogą zahamować popędy anarchistyczne swoich wyborców, nie naiwni sędziowie którzy nie rozumieją się na praktyce rządzenia.
    Tak myśleli filozofowie europejscy 18 wieku którzy założyli podwaliny teoretyczne współczesnej republiki i demokracji parlamentarnej, w Europie i w USA. Centralną ideą tych podwalin był wybór sędziów przez wyborców, bezpośrednio albo pośrednio.
    4. Demonstranci wierzą że Sąd Najwyższy zarządzi Izraelem lepiej niż wybrani politycy. Trudno zwalczać wiarę stosując argumenty racjonalistyczne. Naród żydowski ma długą tradycję osiągnięć siłą wiary mimo niskiej szansy sukcesu.
    Tego też obawiam się – sukcesu wierzących w rozsądek sędziów jako surogatu demokracji parlamentarnej, mimo że ci sami demonstranci nie wierzą w rozsądek.

  8. Fe Francji miliony osob protestowalo przeciwko reformie emerytalnej.I tak projekt przeszedl w parlamencir

  9. Przez ostatnie 15 lat Nataniahu byl u wladzy. Mial wiele okazji zeby dokonac zmian w Izraelskim Sadownictwie. Ale Bibi publicznie bronil Izraelskie sadownictwo i zapewnial ze nie da skrajnym politykom go oslabic. Tak bylo do 2015 roku. Gdy zostal oskarzony trzykrotnie i zrozumial ze grozi mu nawet kilkanascie lat wiezienia wszystko sie zmienilo.W tej chwili on jest najwiekszym zagrozeniem dla Izraela. Nataniahu jest bardzo zdolnym politykiem i w przeszlosci zrobil wiele dla naszego panstwa. Niestety teraz to sie zmienilo. Wszelkie argumentacje ktore uzywa na usprawiedliwienie tej ”reformy” nie pomoga. Setki tysiecy izraelskich obywateli nie pozwoli na zniszczenie demokracji w Izraelu Jego argumentacje przypominaja mi argumenty komunistow ktorzy twierdzili ze w Niemczech Wschodnich jest o wiele lepiej niz w Niemczech Zachodnich. Na to byla prosta odpowiedz: ”ale ludzie uciekaja do Niemiec Zachodnich a nie na odwrot” . Zagrozenie Izraela polega na tym ze po tych ”reformach” nie bedzie zadnych hamulcow ktore beda mogly zapobiec skrajnym decyzjom rzadu. Sad Najwyzszy jest w Izraelu jedynym hamulcem. Tego rodzaju ”reformy” zaczely sie dokladnie tak na Wegrzech, w Turcji i w Polsce i wszyscy widzimy do czego tam doprowadzily.Sytuacja w Izraelu jest o wiele powazniejsza bo jestesmy otoczeni wrogami ktorzy chca nas zniszczyc.

  10. Bardzo inteligentny i politycznie wyrafinowany Bibi dał bardzo dobry wywiad . Jednakze juz same słowa: „ Demokracja w Izraelu nie jest zagrożona, to ja przywracam jej równowagę” wskazuje na zapędy autorytarne pana premiera .
    Demokracja wymaga trzymania się zasad, od których odstąpienie, załamuje te demokracje. Wejście władzy wykonawczej , mieszanie się jej w wymiar sprawiedliwości jest zamachałem na niezawisłość i niezależność sadownictwa, a to z kolei daje niezwykle warunki i sile do powstania rządów autorytarnych niszczących demokracje , a wraz z tym i praw człowieka. Mieszanie się władzy wykonawczej do sadownictwa czyni te władze bezkarna( i o to głównie chodzi Bibi oraz jego kompanom) dla ich bezprawnych działań.
    Żyjemy w czasach osłabienia demokracji . Ale nie wolno nam z niej rezygnować, bo będzie to koniec naszej wolności. Z całymi swymi wadami, które należy przy pomocy prawa, a nie władzy wykonawczej – naprawiać, demokracja jest jedyna rękojmia ludzkiej wolności. Ze wszystkimi swymi wadami, jest jedynym system, który zapewnia nam obronę przed rządami silnych dyktatorów. Pamietajmy , ze jedynymi obrońcami demokracji i obrony praw człowieka przed zapędami władzy wykonawczej jest właśnie prawo ( jurysdykcja)
    Propozycja rzadu Bibi, aby o nominacjach sędziowskich decydowała władza wykonawcza oraz Kneset , w którym większość stanowią politycy partii rządzącej ( w Izraelu jest jednoizbowy parlament , bez wyższej izby składającej się nie tylko z polityków) jest proba zamachu na demokratycznie rządzony kraj i próba budowania kultu jednostki , jak jasno wynika ze zdania , które powiedział Bibi i, które zacytowałam na początku moje komentarza.
    No Passaran!

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.