Uncategorized

Polski szpieg Kazimierz Leski wykradł plany Wału Atlantyckiego podając się za niemieckiego generała

Kazimierz Leski po odebraniu medalu „Sprawiedliwy wśród narodów świata”, przyznanego przez Instytut Yad Vashem za pomaganie Żydom w czasie II wojny światowej. 22 marca 1996 r. fot. PAP/Adam Urbanek

 

 


Kazimierz Leski podróżował po III Rzeszy jako porucznik Wehrmachtu. Uświadomił sobie jednak, że im wyższa ranga fałszywej tożsamości, tym łatwiej zwodzić Niemców. Tak powstał gen. Julius von Hallman, któremu Niemcy sami przekazali plany Wału Atlantyckiego. Mimo paniki, jakie wywołała spektakularna akcja polskiego szpiega, Leski, po zmianie wyglądu, nadal podawał się za generała Wehrmachtu, tym razem podszywał się pod Karla Leopolda Jansena. W 1944 r. dowodził kompanią w Powstaniu Warszawskim. Niemcy nigdy go nie złapali

Na początku 1943 roku okupowany Paryż stał się miejscem jednego z największych skandali w swej drugowojennej historii. Przez ulice stolicy Francji co chwila przejeżdżały samochody Gestapo oraz Abwehry, prześcigając się w poszukiwaniu zaginionego generała Wehrmachtu Juliusa von Hallmana, który zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach.

Generał Hallman, jako wybitny specjalista w zakresie budowy umocnień na froncie wschodnim, wielokrotnie odwiedzał mieszczący się w Paryżu sztab gospodarczy armii marszałka Gerda von Rundstedta. W sztabie stanowił nieocenione wsparcie merytoryczne dla inżynierów niemieckich budujących umocnienia w Zachodniej Europie.

Podczas jednej z kolejnych wizyt złożył propozycję zorganizowania przedsiębiorstwa do budowy umocnień na zachodnich wybrzeżach Francji, która rozpoczęła się kilka miesięcy wcześniej. Po krótkim wahaniu sztabowcy zgodzili się na jego propozycję i dostarczyli mu plany budowy fortyfikacji oraz wypłacili zaliczkę w wysokości 500 marek na poczet dalszej współpracy. Jednak generał Hallman niemal natychmiast przepadł jak kamień w wodę.

Służby bezpieczeństwa III Rzeszy były zdezorientowane zaistniałą sytuacją. Zgubili wysokiej rangi oficera, a wraz z nim ściśle tajne plany budowy jednego z odcinków największego systemu fortyfikacji na zachodnim wybrzeżu Francji, czyli słynnego Wału Atlantyckiego. Dopiero po skontaktowaniu się z jednostką macierzystą generała stacjonującą na terytorium Związku Radzieckiego, okazało się jak dalece Niemcy dali się wyprowadzić w pole. Generał Julius von Hallman bowiem nigdy nie istniał, a jego postać wykreował jeden z najwybitniejszych oficerów wywiadu Armii Krajowej por. Kazimierz Leski „Bradl”.

Pilot ucieka Sowietom

Calosc TUTAJ

sz

Kategorie: Uncategorized

2 odpowiedzi »

  1. Artykuł sprzed ponad trzech lat. Przy okazji, Kazimierz był ojcem solidnego dziennikarza, Krzysztofa Leskiego.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.