Uncategorized

Ameryka: Stań po stronie Izraela jako sojusznik



Bryg. 
Gen. (rez.) Oren Solomon

Oprócz wspólnych wartości demokracji i równości, oba kraje mają wspólne interesy: rozwój nauki i technologii, opieki zdrowotnej, wody, rolnictwa i bezpieczeństwa.

Państwo Izrael stoi w obliczu wewnętrznego wyzwania, z jakim nie miało do czynienia od czasu jego powstania w 1948 roku. Jest to wyzwanie, które obejmuje zarówno religijne, jak i świeckie sektory społeczeństwa, pośrednio wpływając na bezpieczeństwo narodowe kraju – w szczególności jego stosunki ze Stanami Zjednoczonymi – jego gospodarkę i oczywiście jego bezpieczeństwo w większości wrogiego regionu. Jednak administracja Bidena powinna traktować obecne wydarzenia w Izraelu jako wewnętrzną debatę, jednocześnie uznając niezaprzeczalną wartość interesów, które dzielą oba narody i liberalny świat.

Właśnie w imię tych interesów Ameryka musi utrzymać swoje niezachwiane wsparcie dla Izraela i stać u jego boku jako sojusznik, aby jego wrogowie nie ocenili tej sytuacji jako możliwości i nie pomyśleli o wystawieniu nas na próbę.


Co się dzieje w Izraelu?

Od momentu powstania 75 lat temu, państwo Izrael wiedziało, jak zdecydowanie stawić czoła swoim wrogom, zarówno bliskim, jak i dalekim. Izrael wiedział, jak radzić sobie z licznymi zagrożeniami i scenariuszami zagrażającymi mu – czy to atakami terrorystycznymi na ludność cywilną, rakietami i pociskami wystrzeliwanymi w jego centra ludności, czy też pełnoprawnymi wojnami z armiami wroga – nawet gdy był atakowany na kilku frontach jednocześnie. Na wszystko to Izrael wiedział, jak zareagować, poświęcając najlepszych bojowników, aby odnieść zwycięstwa, które były zdumiewające w skali globalnej i historycznej. Ale w obecnym wewnętrznym wyzwaniu nie ma zwycięzców i mamy nadzieję, że nie zostanie przelana ani jedna kropla krwi. Jest to fundamentalna i wewnętrzna walka o charakter i tożsamość młodego państwa, o to, jak bardzo chce być ono żydowskie i demokratyczne zgodnie z wartościami Deklaracji Niepodległości.

Państwo Izrael jest kierowane przez rząd, który został demokratycznie i zgodnie z prawem wybrany przez zdecydowaną większość. Jego pragnieniem jest wzmocnienie dwóch wartości Deklaracji Niepodległości Izraela, wartości bycia państwem żydowskim – w końcu Izrael jest państwem narodowym Żydów, którzy powrócili jako naród do swojej ziemi po dwóch tysiącach lat wygnania i walki – oraz wartości demokracji w sposób, który przywraca równowagę trzem gałęziom państwa: ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. To właśnie pragnienie przywrócenia delikatnej równowagi między trzema gałęziami rządu wymaga głębszego zrozumienia tego, co dzieje się w Izraelu. Niejednokrotnie premier Izraela lub minister rządu próbują wdrożyć politykę zagraniczną, bezpieczeństwa lub gospodarczą, tylko po to, by zostać powstrzymanym przez sądownictwo, które przyznaje sobie władzę, ale uchyla się od odpowiedzialności za swoje decyzje.

Państwo Izrael broni niezależności sądownictwa i robi to od samego początku. W rzeczywistości robiło to jeszcze przed tak zwaną “rewolucją sądowniczą” byłego prezesa Sądu Najwyższego Aharona Baraka. Jak sam to określił, była to swego rodzaju “rewolucja konstytucyjna”, wymyślona i prowadzona przez jednego człowieka, bez poparcia w głosowaniu obywateli. Jednak ci, którzy starają się krytykować izraelski rząd z tego czy innego powodu (a są ku temu dobre powody), nie mają problemu z ignorowaniem tych faktów i rzeczywistej potrzeby zreformowania wymiaru sprawiedliwości. Z pewnością dzisiejsze ruchy mają miejsce na tle znacznie bardziej złożonych, głęboko zakorzenionych prądów społecznego rozłamu i prawdziwej troski o przyszłość państwa. Tak więc kwestia ta stała się już czymś więcej niż tylko kwestią prawną.

Ale czy w Stanach Zjednoczonych nie ma ciągłego napięcia między gałęziami rządu? Czy mianowanie sędziów nie jest najeżone trudnościami? Kiedy prezydent Joe Biden, niezłomny przyjaciel Izraela, mówi, że potrzebny jest szeroki konsensus, ma rację. Robi to ze szczerej troski o Izrael i jego przyszłość, ale obraz, który przedstawiają mu jego doradcy, wydaje się być błędny; w rzeczywistości izraelskiej polityki ostatnich 30 lat większość 64 mandatów jest uważana za znaczącą większość. Dla porównania, większość, którą przyjęto porozumienia z Oslo, wynosiła 61, a większość, którą przyjęto wycofanie się ze Strefy Gazy, wynosiła zaledwie 59, co pokazuje, że w izraelskim systemie politycznym większość 64 głosów z pewnością stanowi szeroki konsensus. Większość obywateli popiera przywrócenie równowagi i zdolności rządu do rządzenia i ponoszenia konsekwencji za swoje decyzje, które ujawniły się w dniu wyborów. Wyzwanie nie polega więc na tym, czy, ale jak zmienić tę równowagę.

A co z Siłami Obronnymi Izraela? To izraelska polisa ubezpieczeniowa. Tam, gdzie inni widzą rezerwistów-dysydentów, my widzimy oddanych żołnierzy; w IDF (zarówno w regularnej armii, jak iw większości jej sił rezerwowych) ponad 99% zgłasza się do służby, codziennie pojawiając się na szkoleniach i działaniach operacyjnych. Ale ich donośne głosy nie są słyszane. W obliczu garstki generałów są inni – dziesiątki tysięcy byłych członków instytucji bezpieczeństwa, którzy potępiają zaangażowanie armii w kontrowersje polityczne, ale ich głosy nie są słyszane. Nie jest pewne, czy te statystyki zostały przekazane Bidenowi, a w każdym razie jego zrozumienie potrzeby szerokiego porozumienia jest jednocześnie słuszne i błędne. To prawda, szeroki kompromis dla takiego posunięcia jest kluczowy i rzeczywiście istnieje. Nie ma protestujących za reformą? Zagłosowali już na kartach do głosowania, ale ich głosy wciąż pozostają niesłyszane.

Administracja Bidena powinna uznać tę wewnętrzną debatę za wyraz demokratycznej siły. Nie dyktuj nam; wysłuchaj nas. Czy ktokolwiek pomyślałby – w Stanach Zjednoczonych lub jakimkolwiek innym demokratycznym kraju – aby pozwolić małym, ale kluczowym grupom, takim jak piloci wojskowi w Izraelu, na zaprzestanie służby w armii i wezwanie do wojskowej niezgody? Gdyby coś takiego wydarzyło się w Stanach Zjednoczonych, prezydent prawdopodobnie potraktowałby tę sytuację zupełnie inaczej i z dużo mniejszą tolerancją. W jakim zachodnim kraju dozwolone byłyby protesty obejmujące blokowanie głównych dróg, pociągów pasażerskich i krajowego lotniska? Spróbuj to sobie wyobrazić lub porównaj to z podobnymi wydarzeniami w historii wszystkich krajów zachodnich. Oczywistą odpowiedzią jest to, że Izrael jest demokratycznym, silnym i prężnym państwem, a ostatnie protesty są tego niepodważalnym dowodem.

Bezpieczeństwo i sytuacja strategiczna


Złożona rzeczywistość, w której istnieje państwo Izrael, wymaga wyjątkowego podejścia. Izrael każdego dnia walczy o swoje istnienie i bezpieczeństwo swoich obywateli w kraju i za granicą. Jego wrogowie nie spoczywają ani na chwilę w swojej nieustannej kampanii sabotażu. Zdecydowanie zalecam naszym wrogom, aby nie popełniali błędu, wierząc, że kryzys wewnętrzny jest okazją do rzucenia wyzwania Izraelowi; nasze bezpieczeństwo jest ponad wszystko, a kraj zawsze zjednoczy się przeciwko zagrożeniom.

Stany Zjednoczone nie mają lepszego sojusznika niż Izrael i to nie tylko na Bliskim Wschodzie. Izrael nie ma lepszego strategicznego sojusznika niż Ameryka. Poza wspólnymi wartościami – wartościami demokracji i równości, których oba kraje bronią od samego początku – oba kraje mają wiele wspólnych interesów: rozwój nauki i technologii, opieka zdrowotna, klimat i woda, rolnictwo i oczywiście bezpieczeństwo. Każdego dnia amerykańscy żołnierze są bezpieczniejsi dzięki informacjom wywiadowczym, które Izrael dostarcza Stanom Zjednoczonym, oraz jego zdolności do ograniczania możliwości organizacji terrorystycznych i krajów terrorystycznych. Izrael jest “najlepszą inwestycją” Ameryki i dlatego powinien być wzmacniany. Aby Izrael mógł nadal prosperować, potrzebujemy wysoko cenionej pomocy – nie tylko kontynuacji hojnej pomocy w zakresie bezpieczeństwa i współpracy, ale także, a zwłaszcza, wsparcia międzynarodowego. Ameryka jest międzynarodową “żelazną kopułą” Izraela. Proszę, wzmocnij ją!

Ameryka: Stań po stronie Izraela jako sojusznik

Kategorie: Uncategorized

2 odpowiedzi »

  1. Panie Generale Solomon, każdy kapral w
    izraelskim wojsku wstydziłby się pańskich
    argumentów. Gdzie jest pańska logika, wskazując że izraelska demokracja jest
    silna a nawet wzorowa pozwalając na wiece, demonstracje czy inne rodzaje
    ogólnego oporu. Właśnie chodzi o to żeby
    obecny demokratyczny ustrój został zachowany a nie zamieniony na dyktaturę
    religijnego, nie pracującego „proletariatu”.
    Dodaje pan, panie Generale, że w podobnej
    sytuacji
    Stany Zjednoczone i Zachodnia Europa
    zachowałyby się całkiem inaczej, bardziej
    ostro i brutalnie, nie pozwalając na zakłócenia drogowe, kolejowe czy lotnicze.
    Panie Generale, USA ma konstytucję, której
    „dzięki” partiom religijnym, Izrael nie ma i system prawny który chroni demokrację
    przed takimi kacykami jak Nataniahu.
    Dlatego nie ma i nie będzie tego rodzaju demonstracje. Zaś Zachodnia Europa nauczona w XX wieku tragicznymi skutkami Faszyzmu, Nazizmu i Komunizmu, mam
    nadzieje, nigdy więcej nie powróci do
    tego rodzaju doświadczeń.
    Tak, to prawda, panie Generale, obecny
    rząd został demokratycznie wybrany i nikt
    ten fakt nie kwestionuje, ale nikt też nie
    głosował aby zamienić demokrację na dyktaturę. Ten zamiar w czasie wyborów
    został ukryty i może Pan łącznie z Nataniahu i z jeszcze jednym kłamcą
    Lewinem, bez końca przekonywać że robicie aby wzmocnić Demokrację żadnego logicznie myślącego obywatele
    Izraela nie przekonacie.

  2. Gorąco polecam porównać choćby tylko styl powyższego artykułu ze stylem artykułu pt. Israel może stracić wszystko. Ktoś, nie znając autorów był by sklonny przypisać powyższy artykuł odpowiedzialnemu dziennikarzowi, a ten drugi artykul jest dziełem nieodpowiedzialnego panikarza. Krzykliwe chizofremiczne tytuły “Politycznie, społecznie, militarnie, gospodarczo kraj pękł na pół”, “Przestępcy w rządzie, Sąd w odwrocie”, “Władza Netanjahu zależy od faszystów” ughhhh.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.