Nadeslal Jerzy Krab
Wygięty, falujący wieżowiec na pl. Grzybowskim
Większość unika jednak komentowania planów firmy Ghelamco pod nazwiskiem, twierdząc, że miasto przychylnie patrzy na “krzew gorejący”. Koncepcja budynku powstała w jednym z największych biur architektonicznych na świecie – Aedas (przewijało się nazwisko Andrew Bromberga, szefa oddziału tej firmy w Hongkongu).
Ład to abstrakcja
Od czterech lat w bólach rodzi się projekt miejscowego planu zagospodarowania tej okolicy. Obejmuje obszar między al. Jana Pawła II, Grzybowską, Marszałkowską i Świętokrzyską. – Kiedy zostanie wyłożony? Czy mieszkańcy mogą się spodziewać, że zapewni ład przestrzenny i pod ich oknami nie powstaną wieżowce zasłaniające dopływ światła? – pytała w interpelacji pod koniec sierpnia Paulina Piechna-Więckiewicz, warszawska radna (SLD).
Po miesiącu nadeszła odpowiedź. Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz wyjaśnił, że plan nie trafił do uzgodnień z powodu zwrotu dekretowego działki pobliskiego gimnazjum przy ul. Twardej. Zaś Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce złożyło wniosek o warunki zabudowy na wysokościowiec w miejscu Teatru Żydowskiego, co rzuci cień na pl. Grzybowski. Dlatego inwestycja stała się “przedmiotem negocjacji i omówienia na szerszym forum, ostateczne decyzje nie zapadły”.
Pytanie radnej o ład przestrzenny wiceprezydent Wojciechowicz skwitował: “pojęcie ładu jest pojęciem abstrakcyjnym”.
– Temat jest gorący. Widziałem “krzew gorejący”, choć nie był on pokazywany na forum publicznym. Architekci, konserwator zabytków i ratusz rozważali, jakie miejsce w pejzażu Warszawy zająłby taki budynek – przyznaje architekt Andrzej Chołdzyński, w Miejskiej Komisji Urbanistyki i Architektury od 2010 r.
Działka przy placu Grzybowskim jest w dzierżawie wieczystej Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. – Znam plany dotyczące tylko naszej części. Ona nie będzie wysoka, jakieś sześć, osiem pięter. Części wieżowej nie widziałem – twierdzi Henryk Albert, dyrektor Towarzystwa.
Gmach z Teatrem Żydowskim też stanowi własność TSKŻ. Powstał w latach 1966-1967. Modernistyczna bryła ma elewację z piaskowca. Ze względu na wartości architektoniczne budynek znalazł się na liście dóbr kultury współczesnej, sporządzonej przez Oddział Warszawski SARP.
– Nie szkoda takiego gmachu? – pytam.
Henryk Albert: – Ekspertyza wykazała, że jest w złym stanie. To niebezpieczne. Ale pewne elementy starego budynku można zachować w ramach nowo powstałego. Co do inwestycji, trwają jeszcze uzgodnienia z miastem.
Trzy strefy wysokości
Cały tekst:
Kategorie: Uncategorized