Uncategorized

Polityczne ciekawostki

Wladyslaw Czarnecki

 


Po rozmowach w Astanie zrozumiała staje się sytuacja w mufahazie Idlib. Do tej pory, jeśli gdziekolwiek na terenie Syrii zawierano rozejm z terrorystami i rebeliantami, to najczęściej bywało tak, że po oddaniu broni przez wszystkich, część z nich godziła się na „prześwietlenie” przez syryjskie siły bezpieczeństwa i pozostawała na miejscu, a spora część nie godziła się na to. Ci, którzy się nie godzili, wraz z rodzinami, byli wywożeni przez armię syryjską, pod nadzorem Rosjan, właśnie do mufahazy Idlib. To było terrorysciniezrozumiałe – jak bowiem można wypuszczać bezbronnych bandziorów, już mając ich w rękach. Chyba tego nie rozumieli też Syryjczycy, bo kilkakrotnie dostali od Rosjan ostry op…. za naruszanie uzgodnionych warunków rozejmu. W ten sposób w mufahazie Idlib zgromadziło się kilkadziesiąt tysięcy terrorystów i rebeliantów. A teraz w Astanie rosyjscy dyplomaci postawili syryjskiej opozycji warunek. Jeśli chcecie wrócić do pokojowego życia, to musicie własnymi rękami zlikwidować i zutylizować nieprzejednanych terrorystów zwłaszcza z IGIL i An-Nusry. Armia syryjska będzie przyglądała się temu z boku, a być może nawet dostarczy broń umiarkowanym rebeliantom. Nie wiem kto z Rosjan wymyślił taki plan, ale ma on wszelkie cechy planu szatańskiego. Walki między terrorystami w mufahazie Idlib już się rozkręcają.

 


czarneckiDramatyczny przebieg mają walki w syryjskim mieście Deir Ez-Zaur. To jest enklawa nad rzeką Tygrys, broniona przez syryjską armię od 2014 r. Obok miasta znajduje się baza lotnicza z najdłuższym, na wschód od Izraela, pasem startowym. IGIL w ostatnim czasie ma coraz większe trudności z dostawami przemycanej broni z Turcji, Jordanii i Iraku. Prawdopodobnie terrorystom chodzi więc o ten pas startowy, na którym mogłyby lądować najcięższe samoloty, nawet z czołgami wewnątrz. W uporczywych atakach udało im się rozbić obleganą enklawę na dwie części – miasto i bazę lotniczą. Codziennie z lotnisk rosyjskich startuje po 5 -6 ciężkich bombowców Tu-22M i pod Deir Ez-Zaur robią piekło. Ostatnio terroryści zmniejszyli impet ataku i Syryjczycy przystąpili do kontruderzenia. Odbili cmentarz, a tam niespodzianka. Terroryści na cmentarz pościągali swoich zabitych kamratów i kiedy wycofywali się z cmentarza, podpalili ich ciała, aby uniemożliwić identyfikację, bo pewno było tam wielu zagranicznych najemników. Tak wyglądają spalone trupy terrorystów.


mc-cainPrezydent Donald Trump ma coraz większe kłopoty z wewnętrzną opozycją. O ile politycy sprzeciwu wobec Trumpa są jeszcze w stanie przełknąć nową politykę imigracyjną, o tyle nowa polityka gospodarcza i handlowa, zaniechanie umów handlowych, północnoamerykańskiej i transpacyficznej, budzi już zdecydowanie większy sprzeciw. Aczkolwiek opozycjoniści zdają sobie sprawę, że korporacje mają potężne środki nacisku, a jak trzeba to i odwetowe, wobec Białego Domu. Niemniej amerykańscy politycy-lobbyści już zostali pogonieni do działania. Prezesi korporacji doszli do wniosku, że w końcu politycy spore pieniądze od nich biorą za coś i niech pokażą jak Trumpowi potrafią sprawiać kłopoty. Jednakże kością niezgody, która spolaryzuje amerykańską scenę polityczną jest stosunek do Rosji. Na czele opozycji stoi znany podżegacz wojenny, 81-letni senator z Arizony, John McCain. Uchodzi on za amerykańskiego bohatera narodowego. W czasie wojny wietnamskiej został zestrzelony nad Hanoi. Od października 1967 do marca 1973 siedział w niewoli. Podobno był torturowany, podobno poza nazwiskiem, stopniem wojskowym i datą urodzenia niczego więcej nie ujawnił, aczkolwiek Wietnamczycy doskonale wiedzieli jak wysoko usytuowany jest jego ojciec. Podobno w niewoli podejmował próbę samobójczą. Gdy wrócił do USA o jego bohaterstwie pisały wszystkie gazety. I ten wstrętny Trump wyśmiał jego bohaterstwo. Dla Trumpa bohaterem jest ktoś, kto nie dał się zestrzelić i zamknąć w niewoli, a nie ten który próbował dogadać się z Vietcongiem. Od tej pory obaj, Trump i McCain, serdecznie się nie znoszą. Ale w wypowiedziach Trumpa już można wyczuć delikatną zmianę akcentów. Przyjaźń z Rosją byłaby bardzo dobra, ale nie za wszelką cenę … niby oczywiste, ale jednak…Także po stronie rosyjskiej spora niespodzianka … rolnicy podnoszą bunt i chcą utrzymywać kontrsankcje jak najdłużej. Ktoś z deputowanych do Rady Najwyższej opracowuje ustawę, że na półkach sklepowych 60% towarów ma być produkcji rosyjskiej. Inni krzyczą, żadnych administracyjnych nakazów – to już przerabialiśmy. Trzeba podnieść cła na importowane produkty rolne i utrzymać niski kurs rubla. Unia Europejska daje swojemu rolnictwu takie dotacje, że konkurowanie z nimi jest niemożliwe. A właśnie zaczął się marsz wartości rubla w górę – ropa drożeje, recesja się skończyła, przemysł nabiera rozpędu – nic tylko kupować ruble, dają potężny zarobek. Żyrynowski z Rogozinem wspominają, że przecież Rosja podała warunki zniesienia sankcji, tj. odszkodowania za straty Rosji wywołane przez sankcje, wycofanie wojsk amerykańskich z Europy Środkowej, zaprzestanie budowy tarczy rakietowej, izolacja Ukrainy itp. To są pozycje wyjściowe do targu między Trumpem i Putinem. Gdzieś spuszczą, gdzieś dołożą, a z czasem zainteresowani dowiedzą się jak przebiegał ten targ.

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.