
Przez 12 lat, pod rządami Benjamina Netanjahu i Likudu, Izrael prowadził politykę zagraniczną opartą nie na zależności od USA, ale na izraelskiej sile gospodarczej i militarnej. Wyniki mówią same za siebie. Wyniki polityki ugodowej zależnej od USA Benny’ego Gantza-Yaira Lapida również mówią same za siebie.
Yair Lapid i jego zwolennicy w mediach wpadli we wtorek w szał po tym, jak przywódca opozycji Benjamin Netanjahu wypowiedział się przeciwko umowie gazowej, którą administracja Bidena pośredniczy między Izraelem a kontrolowanym przez Hezbollah Libanem.
Odkąd Hezbollah wystrzelił dwa drony przeciwko izraelskiej platformie gazowej Karish w lipcu, przywódca Hezbollahu Hassan Nasrallah wielokrotnie groził wysadzeniem Karish, jeśli Izrael uruchomi Karish online bez uprzedniego poddania się kontrolowanemu przez Hezbollah Libanowi dużych połaci suwerennej izraelskiej ziemi pod uznaną morską strefą ekonomiczną Izraela. w tym pole gazowe Qana.
Zamiast stanąć po stronie Izraela przeciwko Hezbollahowi, administracja Bidena staje po stronie Hezbollahu – libańskiego zagranicznego legionu Iranu przeciwko Izraelowi. Amerykański mediator Amos Hochstein naciskał na Izrael, by poddał się większości oburzających żądań Hezbollahu. A Izrael poddał się połączonemu wymuszeniem USA i Hezbollahu. Lapid zgodził się oddać „Libanowi” pole Qana. Wraz ze swoim partnerem w strategicznym upadku, minister obrony Benny Gantz, Lapid twierdzi, że dzięki polu Qana „Liban” zostanie ekonomicznie uratowany, a kiedy to się stanie, kontrolowany przez Hezbollah kraj w magiczny sposób uwolni się z uścisku Hezbollahu i podpisze porozumienie pokojowe z Izrael.
Oświadczenie Netanjahu przebiło ich balon. Podsumowując dotychczasowe negocjacje, Netanjahu ostrzegł: „Lapid całkowicie upadł pod groźbami Nasrallaha. Nasrallah zagroził mu, że jeśli będziemy obsługiwać platformę Karish, zanim podpiszemy umowę gazową z Libanem, zaatakuje Izrael.
„Teraz planuje przekazać Libanowi, bez izraelskiej kontroli ani nadzoru, pole gazowe o wartości miliardów dolarów, które Hezbollah wykorzysta do zakupu tysięcy pocisków i rakiet, które wycelują w izraelskie miasta”.
Netanjahu miał oczywiście rację i to jest problem Lapida i Gantza. Przez wiele miesięcy media ukrywały niebezpieczeństwa zawarte w umowie i wystarczały papugowanie tematów rozmów rządowych. Lapid zamierzał uniknąć publicznej kontroli, przeforsować umowę przed wyborami 1 listopada i ogłosić się genialnym mężem stanu. Kiedy Netanjahu ujawnił blef, Lapid wpadł w złość, oskarżając Netanjahu o szkodzenie interesom narodowym Izraela poprzez ingerowanie w rozmowy.
Umowa gazowa z Libanem – i decyzja Netanjahu, by powiedzieć opinii publicznej prawdę o umowie – jest jedną z trzech polityk zagranicznych Lapid-Gantza, które w tym tygodniu znalazły się pod pełnym okiem opinii publicznej. Razem podkreślają dysproporcję między polityką zagraniczną Lapid-Gantz, którą będą kontynuować, jeśli zostaną wybrani 1 listopada, a polityką zagraniczną Netanjahu i Likudu uchwaloną podczas ich 12-letniego urzędowania, i przywrócą, jeśli utworzą rząd po wyborach .
We wtorek Lapid dał do zrozumienia, że w swoim przemówieniu przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ ogłosi swoje poparcie dla utworzenia państwa palestyńskiego. Na pierwszy rzut oka rzecznictwo OWP Lapida nie ma sensu. W Gazie istnieje już de facto państwo palestyńskie. Jest to państwo terrorystyczne wspierane przez Iran, które przeprowadziło pięć oddzielnych kampanii rakietowych, rakietowych i terrorystycznych przeciwko Izraelowi od czasu wycofania się Izraela z Gazy w 2005 roku.
Jeśli chodzi o Judeę i Samarię, Autonomia Palestyńska, która jest rzekomo odpowiedzialnym dorosłym rządem palestyńskim, niewiele kontroluje terytorium, którym rzekomo rządzi. Wykorzystuje swoje skąpe środki do ścigania legalnej, dyplomatycznej i gospodarczej kampanii przeciwko Izraelowi oraz do ułatwiania i udziału w operacjach terrorystycznych Hamasu, Islamskiego Dżihadu i Fatah przeciwko Żydom.
W zakresie, w jakim finansowane przez USA palestyńskie siły bezpieczeństwa podejmują działania przeciwko Hamasowi, robią to nie po to, by zapobiec atakom terrorystycznym na Izrael, ale po to, by uniemożliwić Hamasowi przejęcie AP Oczywiście najłatwiejszym sposobem przejęcia AP przez Hamas byłyby wybory . Hamas przewodził partii Fatah przywódcy AP Mahmouda Abbasa w każdym sondażu, odkąd Hamas wygrał wybory w Palestynie w 2006 roku. To dlatego Abbas ciągle odwołuje zaplanowane wybory, przedłużając swoją czteroletnią kadencję do 16 roku bez końca. Abbas wie, że wszelkie wybory odsuną jego i jego kumpli z Fatah od władzy.
Pomijając fakt, że prawa Izraela do Judei, Samarii i Jerozolimy są znacznie silniejsze niż prawa Palestyńczyków, faktem jest, że nie ma absolutnie żadnych perspektyw, aby państwo palestyńskie w Judei, Samarii i Jerozolimie mogło żyć w pokoju z Izraelem dzisiaj lub w przewidywalnej przyszłości. Tak więc orędownictwo Lapida jest co najmniej chybione i nieistotne.
Ale jest też niszczący. Opowiadając się za przyznaniem Autonomii Palestyńskiej państwa, Lapid legitymizuje i wzmacnia wrogów Izraela kosztem Izraela.
A Lapid nie jest sam. Podczas gdy Lapid zajmuje się PR dla palestyńskiego państwa terrorystycznego w ONZ, jego partner Gantz buduje takie państwo w Judei i Samarii. W ciągu ostatnich dwóch lat Gantz dał Palestyńczykom i ich europejskim sponsorom wolną rękę w budowaniu nielegalnych wiosek i zajmowaniu gruntów rolnych w całej Strefie C, która jest w całości administrowana przez Izrael w ramach porozumień pokojowych z Oslo. Gantz jednocześnie zabronił Izraelczykom budowania na tych obszarach i nakazał IDF zablokowanie wszelkich izraelskich wysiłków budowlanych. Tysiące akrów Obszaru C, przeznaczonych pod izraelskie osadnictwo, zostało przejętych przez Palestyńczyków pod obserwacją Gantza. Te masowe konfiskaty ziemi grożą teraz przekształceniem kwitnących bloków społeczności izraelskich, takich jak Gush Etzion, w izolowane enklawy.
Podobnie Gantz pozwalał palestyńskim siłom bezpieczeństwa działać na obszarach, na których nie mogą one działać w ramach porozumień pokojowych. Przymknął nawet oko na nielegalne rozmieszczenie kanadyjskich sił zbrojnych w Strefie C. Jak udokumentował w zeszłym tygodniu Regavim, kanadyjskie siły wojskowe, które działają pod zwierzchnictwem Koordynatora Bezpieczeństwa USA w Jerozolimie, były widziane w mundurach w Gush Etzion i wzgórza południowego Hebronu, nękające izraelskich cywilów i próbujące wkroczyć do zamkniętych stref wojskowych. Operacje te stanowią naruszenie zarówno prawa izraelskiego, jak i międzynarodowego. Ale Gantz im umożliwia.
Gantz odnowił kontakty polityczne z Abbasem i naruszył izraelskie przepisy antyterrorystyczne, wrzucając do kasy AP setki milionów szekli. Gantz uzasadnia swoją nielegalną politykę, ogłaszając ją częścią strategii „ograniczenia konfliktu” – eufemizmem oznaczającym jednostronne ustępstwa na rzecz palestyńskich grup terrorystycznych.
Przez 10 lat Netanjahu pracował cicho, aby uczynić PA nieistotną w terenie iw regionie. W tym tygodniu obchodziliśmy drugą rocznicę Porozumień Abrahamowych, największej demonstracji jego sukcesu. Osiągnięte pomimo palestyńskiego sprzeciwu Porozumienia Abrahamowe pokazały, że Izrael nie musi uspokajać palestyńskich terrorystów, aby zakończyć konflikt arabski z Izraelem. Poprzez swoją politykę skoncentrowaną na Palestynie, Gantz i Lapid nie tylko legitymizują palestyńskich terrorystów, poprzez powrót Palestyńczyków do stanu centralnego, ale podważają Porozumienia Abrahamowe, zmuszając arabskich partnerów Izraela do opowiedzenia się po stronie Palestyńczyków przeciwko Izraelowi.
To prowadzi nas do trzeciego rozdźwięku między polityką zagraniczną Lapid-Gantz a polityką Netanjahu-Likud.
Większość działań Lapida i Gantza na arenie międzynarodowej wynika nie tyle z ideologicznych zobowiązań, ile z chęci zadowolenia administracji Bidena. Przez ostatnie 45 lat główną koncepcją strategiczno-polityczną, która kierowała zarówno izraelską decydentką bezpieczeństwa, jak i polityczną lewicą, było przekonanie, że największym strategicznym atutem Izraela są dobre stosunki z USA. —wyceniać wsparcie USA nad jasnymi izraelskimi interesami strategicznymi. Nie można sobie wyobrazić, na przykład, że Lapid i Gantz pospieszyliby z przekazaniem Hezbollahowi pola gazowego Qana, gdyby administracja Bidena nie wywierała ogromnej i bezlitosnej presji, by skapitulować przed wymuszeniem Nasrallaha. Do czasu objęcia urzędu przez Bidena izraelscy przywódcy wojskowi byli w stanie rozpoznać, że rząd libański
Podobnie, od czasu objęcia urzędu, Biden i jego doradcy wywierali ciągłą presję na Lapida i Gantza, aby skapitulowali przed każdym żądaniem Palestyńczyków; ograniczyć operacje antyterrorystyczne IDF i scedować ogromne ilości ziemi na Palestyńczyków, przymykając oko na kradzież ziemi i zabraniając Izraelczykom obrony i osiedlania się na ziemiach państwowych. Biorąc pod uwagę ten kontekst, zarówno przemówienie Lapida w ONZ, jak i skuteczna kapitulacja Judei i Samarii przez Gantza Palestyńczykom są słusznie postrzegane jako kapitulacja przed presją USA.
Myśl, że Izrael może zrezygnować z kroków niezbędnych dla jego narodowego przetrwania w zamian za ślepe i bezradne poleganie na USA, zawsze była problematyczna. Stało się to wręcz niebezpieczne podczas prezydentury Obamy, a teraz podczas kadencji Bidena, ponieważ wysiłki obu administracji zmierzające do uspokojenia Iranu narażają Izrael na ryzyko egzystencjalne. Przez ponad rok Gantz i Lapid ukrywali egzystencjalne ryzyko stwarzane przez nuklearne uspokojenie Iranu przez administrację Bidena, aby zachować ślepą wiarę w administrację USA. Ale kiedy szczegóły umowy wyszły na jaw w ciągu ostatniego miesiąca, ta polityka stała się nie do utrzymania. Spóźnione wysiłki Izraela, by wpłynąć na treść porozumienia, zakończyły się całkowitym fiaskiem; żadne z żądań Izraela nie znalazło odzwierciedlenia w „ostatecznej” ofercie USA. Jedyne zbawienie Izraela przyszło w formie irańskiego przeciągania stóp, najwyraźniej wynik amerykańsko-irańskiego porozumienia o odroczeniu zawarcia paktu nuklearnego do czasu wyborów w USA w listopadzie. Zamiast zrewidować swoją politykę polegania na USA w kwestii bezpieczeństwa Izraela w świetle niszczycielskiej treści umowy, Lapid i Gantz zdecydowali się udawać, że krótkie opóźnienie w zamknięciu destrukcyjnej umowy jest świadectwem ich wpływu na administrację.
W tym tygodniu wysiłki Lapida i Gantza, by udawać, że wszystko jest w porządku w stosunkach Izraela z USA – dzięki ich fantastycznym stosunkom z administracją Bidena – przyniosły kolejny cios, gdy media doniosły, że administracja Bidena zawetowała izraelski plan sprzedaży Arrow-3. systemy przeciwrakietowe do Niemiec. Proponowana umowa o wartości 3 miliardów dolarów jest warta więcej niż pomoc wojskowa USA dla Izraela. Co więcej, jak wskazuje David Wurmser z Centrum Polityki Bezpieczeństwa: „System w Niemczech miał być kotwicą zintegrowanej struktury obejmującej kilka innych narodów. Oznacza to, że Stany Zjednoczone faktycznie zawetowały sprzedaż 3-5, a nie jedną, która będzie kosztować Izrael 12-15 miliardów dolarów”.
„Dewastuje to również przystępność cenową systemu dla IDF, ponieważ zabija każdą ekonomię skali” – dodał Wurmser.
Istnieje wiele możliwych wyjaśnień weta Bidena. Możliwe, że chce uniemożliwić Izraelowi i UE zmniejszenie ich zależności od amerykańskiego parasola bezpieczeństwa lub produkowanych przez USA systemów uzbrojenia lub po prostu zamrozić Izrael z rynku, który chce zachować dla amerykańskich kontrahentów w dziedzinie obronności. Możliwe, że chciał wycisnąć nacisk na Izrael, aby zmusić go do ustępstw na innej arenie.
Bez względu na wyjaśnienie weta Bidena, samo weto pokazuje, że nadmierne poleganie Izraela na USA powoduje ogromne straty strategiczne i gospodarcze. Istnieje różnica między sojuszem a zależnością. Izrael jest i jest zainteresowany pozostaniem silnym sojusznikiem USA. Ale nie ma interesu w uzależnieniu od USA. Lapid i Gantz odmawiają uznania tego, ponieważ zmusiłoby ich to do odrzucenia ustępstw i samoponiżania, które leżą u podstaw lewicowej doktryny polityki zagranicznej, a tego nie zrobią.
Przez 12 lat, pod rządami Netanjahu i Likudu, Izrael prowadził politykę zagraniczną opartą nie na zależności od USA, ale na izraelskiej sile gospodarczej i militarnej. Wyniki mówią same za siebie. Wyniki polityki ugodowej opartej na Gantz-Lapidach również mówią same za siebie. 1 listopada Izraelczycy zdecydują, którą wolą.
Wybór Izraela: niepodległość lub uspokojenie
Przetlumaczyl Sir Google Translate
Caroline Glick jest wielokrotnie nagradzaną felietonistką i autorką The Israeli Solution: A One State Plan for Peace in the Middle East.
Kategorie: Uncategorized
Bilans szkód rośnie, ale te da się naprawić, jak na razie.
Bo Izraelczycy dalej nie kupują Lapida jako przywódcy narodowego godnego zaufania. Częste sondy sugerują że największym zaufanie cieszą się dalej Netanyahu i Likud. Bez względu na manipulacje polityczne i sztuczne koalicje, konserwatywni Izraelczycy odrzucą każde ustępstwo suwerenności na rzecz Arabów, czy to przez żądanie absolutnej większości w Knesset czy przez referendum.
A ilość konserwatywnych Izraelczyków nie spada. Może nawet rośnie. Bo konserwatyści mają wyższy przyrost naturalny od hedonistów telawiwskich i nawet od izraelskich Arabów Sunnitów (te ostatnie poparte przez aktualne dane narodowego biura statystyki).
Deklaracje Lapida nie mają siły przebicia.