
6 października 1973 roku siły Egiptu i Syrii jednocześnie uderzyły na Izrael. Do ataku doszło w dniu najważniejszego święta w żydowskim kalendarzu: Jom Kipur. Zgodnie z obiegową opinią wybór daty miał bezpośredni związek z tym świętem. Agresorzy chcieli wykorzystać moment, gdy czujność przeciwnika była ograniczona, a jego żołnierze byli osłabieni postem. Uważa się też, że decyzja faktycznie zadziałała na korzyść wojsk Egiptu i Syrii. Obie te opinie są jednak, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, błędne.
Izraelski wywiad nie docenił zagrożenia, jakie rysowało się przed krajem jesienią 1973 roku. Pomimo sygnałów, świadczących o nadciągającej wojnie, nie podjęto bezpośrednich, powszechnych przygotowań do obrony.
Atak był zaskoczeniem, ale Izrael mimo wszystko zdołał zahamować pierwszą ofensywę i przejść do skutecznego kontruderzenia. Działania zbrojne przerwano po niespełna trzech tygodniach, przegrana państw arabskich była oczywista.
Konflikt zyskał sobie nazwę wojny Jom Kipur. Panuje dość powszechna opinia, jakoby agresorzy pragnęli wykorzystać słabość wroga w dniu tak ważnym, że obchodzili go nawet niereligijni Żydzi, i jakoby był to też atak psychologiczny, mający poniżyć świętujących mieszkańców Jerozolimy czy Tel Awiwu.

Taki pogląd nie znajduje jednak potwierdzenia w dokumentach i analizach wywiadowczych.
Co zdecydowało o dacie ataku?
Jak wyjaśnia Konstanty Gebert na kartach nowej książki pt. Pokój z widokiem na wojnę. Historia Izraela, głównodowodzący egipskiej armii generał Ahmad Ismail kierował się wieloma czynnikami przy wyborze terminu ataku. Nie były to jednak takie kryteria, jak można by sądzić.
Egipski dowódca szczególną wagę przykładał do kwestii „astronomicznych i hydrograficznych”. Właśnie one miały podyktować datę 6 października. Chodziło o to, że Ismail:
(…) chciał sforsować kanał [Sueski] nocą, by do maksimum wykorzystać element zaskoczenia. Musiała to być noc księżycowa. Więcej: taka, w której układ prądów wodnych w kanale byłby korzystny. To miała być też taka noc, gdy przeciwnik nie spodziewałby się arabskich działań zbrojnych.
Ostatni warunek spełniono, ponieważ 6 października miał znaczenie religijne nie tylko dla Żydów, ale też dla muzułmanów. Przypadał wówczas dziesiąty dzień ramadanu, gdy wyznawcy islamu są zobowiązani pościć od świtu do zmierzchu. Znajomość tego faktu miała dodatkowo uśpić czujność Izraela.
Poza tym generał Ismail „liczył na to, że zbliżające się wybory powszechne w Izraelu odwrócą uwagę Izraelczyków od frontu, na którym i tak nic szczególnego jakoby się nie działo”
Czy dzień ofensywy wybrano ze względu na żydowskie święto?
Co jednak z kwestią dzisiaj najbardziej słynną i oczywistą? Czy termin żydowskiego święta wpłynął na wybór daty ataku? Autor książki Pokój z widokiem na wojnę. Historia Izraela podkreśla, że w rzeczywistości tego czynnika, jak się wydaje, w ogóle nie wzięto pod uwagę w egipskich kalkulacjach.
Zresztą wiele wskazuje na to, że wybór święta… nie zaszkodził zaatakowanemu państwu, lecz mu pomógł. Konstanty Gebert tłumaczy:

[W] Jom Kipur obowiązuje całodobowy post, a mężczyźni spędzają dzień na modłach pokutnych w synagodze; praca i podróżowanie są przez prawo religijne tego dnia zabronione. Większość izraelskich Żydów jest tylko umiarkowanie religijna, ale Jom Kipur obchodzą niemal wszyscy. Atak w ten dzień musiał być odebrany jako coś szczególnie bolesnego.
W dodatku to jedyny dzień, kiedy dowództwo armii dokładnie wie, gdzie się znajduje niemal każdy z jej rezerwistów – albo w synagodze, albo w domu. Przeprowadzenie mobilizacji w ten dzień powinno być więc szczególnie łatwe. Tym bardziej że prawo religijne zezwala, by można było w obronie życia naruszyć przepisy święta.
Co więcej, drogi w Izraelu, zazwyczaj zatłoczone pojazdami, są w Jom Kipur ze względu na zakaz podróżowania niemal puste; armia nie miałaby więc problemów z przerzucaniem wojsk na front.
Zupełnie inaczej byłoby na przykład w żydowski Nowy Rok, dziesięć dni wcześniej.. Wówczas kto tylko może, wyjeżdża za miasto, nikogo nie można znaleźć, a na drogach trwa nieustający korek.
Wybuch wojny Jom Kipur. Mit na temat jednego z najważniejszych konfliktów w historii Izraela
Kategorie: Uncategorized
Tydzien pr,ed egipskim atakiem zmienila sie jednistka w nadmorskim obozie na polnocy. Jego dowodca Moti Aszkenazi zaczal zadac bymu przyslali worki dla piasku itp. Tzn. Przyprowafzac oboz do jego funkcji. Ich o oz byl jedyny z 18, ktory sie obronil.
Dlaczego jednostki stacjonujace na Synaju, dywizja +, widzac ” supercwiiczenia, nie obsadzili izraelskiej linij Magino, w ktora w 1970-72 zainwestowano dodatkowe dodatkowe miliardy.
Obstawiona jak sie nalezy, miala zatrzymac Egipskie wojsko pr,ez 72 godziny. A tym czasie, cale poludniowe izraelskie wojsko mialo ustawic sie na przeciw.
W wojsku jest porzadek. Kazdy wie komu daje rozkazy i od kogo odbiera. Postawic wojsko na Synaju, gotowe do zatrzymia przeprawy przez Kanal Suecki mogl dowodca wojsk na Synaju general Gorodisz.
Gorodzisz? Czy ktos wie gdzie jest Gorodzisz? Gorod,isz ociekl od zony. Od sztabu, ktory mial nie odstapic od niego o krok. I schowac sie w lozku z swieza ukochana. A do godziny 14. Gdy w calym kraju zawyly syreny.
Na Synaju, o godz 15, spotkal poprzednika Ariela Szarona. Ktory mu powiedzial, “gdybym ja byl twoim dowodca, juz by ciebìe tu nie bylo”.
Abraham Nanes czolg m 60
Konstanty Gebert ma wrazenie, ze rozumie co sie wydarzylo w Yom Kippur 1973 roku. Z punktu widzenia ludzi, ktorzy byli wtedy obywatelami Izraela, opinia jest inna.