Uncategorized

Strategiczne błędy Hamasu


Opinia: Grupa terrorystyczna ze Strefy Gazy chciała zadać Izraelowi poważny cios psychologiczny; nie doceniła jednak przytłaczającego poparcia, jakie jej barbarzyńskie działania wzbudzą w państwie żydowskim.

Medium było przesłaniem. Bestialstwo pokazane przez Hamas podczas inwazji na Izrael nie było wynikiem szału kilku terrorystów. Była to skalkulowana taktyka mająca na celu zaszokowanie izraelskiej opinii publicznej i przekonanie jej, że nadszedł jej czas. Atak został zaprojektowany jako wzorzec tego, co czeka Izraelczyków, jeśli nadal będą “okupować” arabskie ziemie – tj. te rozciągające się “od rzeki [Jordan] do Morza [Śródziemnego]”.

Jednak z perspektywy czasu można powiedzieć, że bezmyślne okrucieństwo Hamasu było fatalnym błędem strategicznym i spowoduje jego zniszczenie. Jest niemal pewne, że rosnące podziały w izraelskim społeczeństwie miały decydujący wpływ na czas ataku Hamasu. Hamas prawdopodobnie ocenił, że niemożliwe do przezwyciężenia podziały polityczne pozbawią rząd Netanjahu szerokiego poparcia potrzebnego do przeprowadzenia odwetowego ataku naziemnego na dużą skalę. Jednak potworność ataku Hamasu zmieniła to wszystko w mgnieniu oka.

W istocie, im większe było operacyjne osiągnięcie Hamasu i im bardziej barbarzyńska była jego realizacja, tym szybciej udało się zasypać podziały w Izraelu. W całym izraelskim (żydowskim) spektrum politycznym szybko pojawił się konsensus, że “nigdy więcej” już się nie powtórzy i że Hamas musi zostać wyeliminowany. Nic dziwnego, że reakcja na nadzwyczajne wezwanie IDF do mobilizacji, wydane w następstwie ataku, była całkowita i natychmiastowa. Wybierając zorganizowaną rzeź i niewyobrażalne okrucieństwa jako celowy i zalecany sposób działania, Hamas popełnił nieodwracalny błąd strategiczny.

Co więcej, porażka Hamasu nie ograniczała się do niedocenienia wpływu jego barbarzyństwa na zdolność izraelskiego społeczeństwa do odreagowania. Hamas źle ocenił również reakcję sojuszników Izraela, w szczególności Stanów Zjednoczonych. Bezprecedensowe poparcie, jakim Izrael cieszy się obecnie wśród administracji Bidena i krajów Europy Zachodniej, jest bezpośrednio związane z okrucieństwem ataku Hamasu.
Nagle wydaje się, że istnieje niemal powszechne uznanie, że walka toczy się nie tylko między Izraelem a Hamasem, ale że dżihadyści stanowią zagrożenie typu nazistowskiego dla porządku światowego i bezpieczeństwa cywilizowanego świata.


To zewnętrzne wsparcie jest bez wątpienia jednym z powodów, dla których Hezbollah do tej pory powstrzymywał się od masowego przystąpienia do walki, co prawdopodobnie zostało zaplanowane jako drugi krok w pierwotnym planie Hamasu. Innymi słowy, gwałtowność Hamasu przyniosła odwrotny skutek, torując Izraelowi drogę do działania pod amerykańskim parasolem strategicznym, który zasadniczo zapewnia IDF wolną rękę w dążeniu do upadku tej terrorystycznej armii.

Trzeci błąd Hamasu dotyczy wpływu obecnej wojny na doktrynę obronną Izraela. Izrael już dawno zrozumiał, że jego system obrony przeciwrakietowej Iron Dome, tak zaawansowany i skuteczny, jak jest, zapewnia tylko częściową ochronę przed rakietami Hamasu. Stało się tak zwłaszcza po tym, jak terrorystyczna armia Hamasu przestawiła się na taktykę masowych salw mających na celu wyczerpanie zdolności przechwytywania systemu.

Dopóki jednak terroryści zadowalali się jedynie masowym wystrzeliwaniem rakiet na swoje miasta, Izrael mógł “żyć” z zagrożeniem. Izrael postanowił zaufać skuteczności swoich systemów obrony przeciwrakietowej oraz bezpiecznych pomieszczeń i schronów, które zbudował w zagrożonych społecznościach, aby zminimalizować liczbę ofiar wśród ludności cywilnej, a tym samym przeciwdziałać zagrożeniu ze strony Hamasu.
Wraz z wprowadzeniem systemu Iron Dome, Izrael stał się coraz bardziej zależny od obrony, a nie od swojej tradycyjnej doktryny ofensywnej. Mimo że każda runda walk w Strefie Gazy udowadniała, że same Izraelskie Siły Powietrzne (IAF) nie są w stanie skutecznie stłumić ognia rakietowego terrorystów, IDF powstrzymały się od rozpoczęcia operacji naziemnej w celu zniszczenia baterii.


Najwyraźniej kalkulacja była taka, że biorąc pod uwagę aktywną i pasywną obronę Izraela, zapory spowodowałyby mniej ofiar wśród Izraelczyków niż operacja naziemna. Co więcej, ponieważ Hamas jest znany z umieszczania swoich wyrzutni rakiet wśród ludności cywilnej, nie było apetytu wśród mosiądzu IDF, aby zarządzić masowe ataki sił kontrujących w obawie przed spowodowaniem masowych ofiar wśród osób niebędących bojownikami w Gazie i poniesieniem ciężaru międzynarodowego oburzenia.


W wyniku ataku Hamasu to podstawowe założenie i narzucona sobie przez Izrael powściągliwość zostały zniesione. W rzeczywistości tym razem Hamas starał się skoordynować swoją zdolność do wystrzeliwania tysięcy rakiet w krótkim czasie ze znaczną inwazją naziemną. Nieustanny ostrzał rakietowy miał stanowić przykrywkę dla rozpoczęcia przez Hamas ofensywy na pełną skalę. Nowa taktyka dała Izraelowi jasno do zrozumienia, że tolerowanie powtarzających się starć z terrorystami ze Strefy Gazy – co z operacyjnego punktu widzenia oznaczało ograniczenie odpowiedzi na ataki powietrzne IAF – było poważnym błędem i nie było już możliwe ani akceptowalne. Zamiast tego Izrael jest teraz zmuszony do rozpoczęcia zakrojonej na szeroką skalę operacji naziemnej w celu wyeliminowania zagrożenia ze strony Hamasu.

Hamas mógł oczekiwać, że ta izraelska odpowiedź na innych frontach zapali się i zdejmie z niego presję – np. zmusi Izrael do ograniczenia operacji naziemnej, nawet jeśli zostanie ona rozpoczęta z powodu ciężkich walk na froncie północnym – ale w obecnej sytuacji mógł się mocno przeliczyć. (Zamiast tego Hezbollah prawdopodobnie będzie się chwalił, że jego sporadyczne działania nękające wzdłuż północnej granicy zmusiły IDF do utrzymania tam dużych sił, które w przeciwnym razie byłyby dostępne do działań przeciwko Strefie Gazy). Jedno jest pewne, w następstwie tej porażki nie ma wątpliwości, że IDF powróci do strategii ofensywnej.


Należy jednak zauważyć, że im gorsze są błędy Hamasu i im większa jest jego trudna sytuacja, tym więcej uwagi należy poświęcić możliwym wysiłkom jego sojuszników, aby wyciągnąć go z trudnej sytuacji. Przychodzą mi na myśl dwie alternatywne przyszłości.


Po pierwsze, Hezbollah (przy aktywnym wsparciu Iranu i być może Syrii) będzie działał, aby uniemożliwić Izraelowi wyeliminowanie Hamasu. Głównym motywem takiej interwencji byłoby odmówienie Izraelowi decydującego zwycięstwa nad Hamasem, co wzmocniłoby IDF i, co ważniejsze, pozwoliłoby Izraelowi zwrócić uwagę na radzenie sobie z północnym frontem.

W związku z tym, im bliżej IDF do osiągnięcia swoich celów w Strefie Gazy, tym większe prawdopodobieństwo, że Hezbollah rozpocznie atak na Izrael na pełną skalę. Choć Stany Zjednoczone usilnie starają się zapobiec takiemu rozwojowi wypadków, scenariusz ten nadal może mieć miejsce, biorąc pod uwagę, że Najwyższy Przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei przedstawił konflikt w kategoriach ideologiczno-religijnych i jako “symbol potęgi islamu”. Iran i jego “siły oporu” będą starały się zapobiec klęsce islamu, którą zniszczenie Hamasu będzie wyraźnie oznaczać.
W ramach tego scenariusza prawdopodobne są ataki na siły USA w regionie, w tym próby uderzenia w lotniskowiec Gerald R. Ford, który został wysłany do wschodniej części Morza Śródziemnego i inne komponenty jego grupy zadaniowej (a także lotniskowiec USS Dwight D. Eisenhower, który jest obecnie w drodze do tego regionu i powiązane z nim okręty wojenne).


Po drugie, należy wziąć pod uwagę, że tocząca się wojna między Izraelem a Hamasem jest albo domyślna, albo zaplanowana jako dywersja, która umożliwi Iranowi przygotowanie bomby. Nawet jeśli agresja Hamasu nie była zaaranżowana przez Iran, niektórzy mułłowie muszą teraz argumentować, że nadszedł czas, aby przejść do bomby.
Prawdopodobnie powołują się na zaskakującą słabość militarną Izraela (być może nawiązując do przechwałek przywódcy Hezbollahu Hassana Nasrallaha z 2019 r., że jest “pewny zwycięstwa” i że “Izrael jest słabszy niż pajęczyna”), zaabsorbowanie IDF Strefą Gazy i Zachodnim Brzegiem Jordanu, determinację Hezbollahu w walce z Hamasem
i strategiczny pakt z Rosją jako warunki sprzyjające takiemu krokowi.

W związku z tym Iran powinien skorzystać z okazji i starać się wyjść z tego konfliktu zabezpieczony przed atakiem i zdecydowanie przechylić globalną równowagę sił na korzyść “sił oporu”.
Z drugiej strony, w teorii, Izrael i Stany Zjednoczone mogą zdecydować się na przejęcie inicjatywy strategicznej i podjęcie działań mających na celu zniwelowanie irańskiej strategii zastępczej. Chociaż ten scenariusz jest znacznie mniej prawdopodobny, biorąc pod uwagę znaczne koszty, które prawdopodobnie poniesie Izrael i niechęć Bidena do kolejnego potencjalnie przedłużającego się uwikłania wojskowego na Bliskim Wschodzie, biorąc pod uwagę zbliżające się wybory w USA, nadal może się rozwinąć.


Jest to szczególnie prawdziwe, jeśli próby pomocy Hamasowi przez Hezbollah wykroczą poza obecny poziom sporadycznych ataków transgranicznych lub jeśli uderzą w izraelskich cywilów. W takim przypadku można oczekiwać, że biorąc pod uwagę prawdopodobne przejście na doktrynę ofensywną, IDF, z aktywnym udziałem Stanów Zjednoczonych lub bez, przeprowadzi atak na pełną skalę na Hezbollah, mający na celu wyeliminowanie go z gry na Bliskim Wschodzie.
Ze swojej strony można oczekiwać, że Iran wkroczy do walki, aby chronić to, co uważa za integralną część swojej postawy odstraszania przed izraelskim atakiem i swoim głównym regionalnym atutem strategicznym.
Nie byłoby nierozsądne sądzić, że taka pożoga w całym regionie mogłaby nawet doprowadzić do tego, że Izrael przeprowadziłby wyprzedzający atak na irańskie obiekty nuklearne. W końcu w obliczu inwazji Hamasu Izrael czuje się znacznie bardziej bezbronny. Może dojść do wniosku, że nie ma innego wyjścia, jak tylko podjąć tak niebezpieczną grę, biorąc pod uwagę, że jego odstraszający wizerunek został poważnie nadszarpnięty, a scenariusz wywołujący holokaust (niewyobrażalnie) uderzył w jego własną ojczyznę.

Dr Avigdor Haselkorn jest analitykiem strategicznym oraz autorem książek, artykułów i felietonów na temat kwestii bezpieczeństwa narodowego.

Fatalne błędy strategiczne Hamasu

Kategorie: Uncategorized

12 odpowiedzi »

  1. MEF
    Rozwiązanie dwupanstwowe powtarzane do znudzenia jak mantra, jest jak najbardziej zagrożeniem strategicznym. Nie widzę po 7.10 możliwości realizacji tego przedsięwzięcia, które może być zrealizowane tylko w kooperacji z Izraelem. Tej kooperacji nie widzę na horyzoncie.

  2. Jeżeli tylko założymy, że atak Hamasu to samobójczy akt terroru (IDF musi to jeszcze udowodnić), to trudno mi dostrzec jakiekolwiek błędy Hamasu, czy to taktyczne, czy to strategiczne. Jeśli zaś spojrzeć na to jako następny akt wojny Islamu z cywilizacją Judeo/chrześcijańską (vide troska Erdogana o miejsce Turcji przy podziale łupów), to nie ma żadnych kłopotów z ustaleniem kto wygrywa…

  3. Gaza powinna zostać strefa zdemilitaryzowana w gestii Izraela.
    Albo wrócić do wersji Gush Katif, zamieszkałego wyłącznie przez Żydów.
    Najgorszy scenariusz byłby dwupaństwowy. To byłby koniec Izraela.
    I do tego dąży Obama.

  4. MP:
    Izrael znajduje się w stanie strategicznego zagrożenia przez działalność antyizraelską rządu Abbasa w Ramalli. Ta wyrządza państwu żydowskiemu dużo więcej szkody niż Hamas I Iran.

  5. Autonomia jest w tej chwili rzadzona przez korupcyjna klike Abbasa i w każdej chwili może tam być walka o schede po Abbasie. Swojego czasu oglądałem zaczątek pomostu do Gazy. To było w ze 30 lat temu. Zobaczymy ile czasu zajmie następny. Poza tym za rok wybory w USA i prawdopodobieństwo że Sleepy zostanie ponownie wybrany jest nikłe. Teraz rządzi klika z Pentagonu i State Departement.

  6. Ta strategiczna, tak strategiczna kleska Izraela wynikla wlasnie z tej poprawnosci i ” zadnego najezdzania”
    Teraz Abbas obejmie wladze w Gazie kosztem zycia Izraelczykow i pierwszym domaganiem bedzie ” korytarz” Gaza- Ramallah z swobodnym wstepem dla palestyncow, korytarz przecinajacy Izrael na 2ie czesci, z bandami palestyncow majacych wolny wstep do calego Izraela. Marzenia degeneratow zydowskich spelnione

  7. Netanyahu zwolnil Gallanta bo ten cos popieral ” anty-reformy” ruch, ale domowi i zagraniczni przedstawiciele wyly tak zawziecie ze go znowu zamianowal na Ministra Obrony.
    Nie wiadomo jak by bylo gdyby bylo, ale mozliwe ze ktos zamianowny zamiast Gallanta bylby bardziej zajety nadzorem nad “woke” szefami Shin Beth , Wywiadu Wojskowego, IAF, i innymi organizacjiami ktore tak pomogly Hamasowi

  8. MEF
    Zagrożenie strategiczne nie z wojskowego punktu widzenia. Oczywiście że Cahal może się z nimi rozprawić. Chodzi o dłuższą metę, o niepewność bytu przygranicznych osiedli na południu i na północy. To samo można stwierdzić o nuklearnej opcji Iranu – strategiczne zagrożenie.

  9. MP:
    Atak Hamasu nie był ani na chwili zagrożeniem strategicznym. Podejrzewam też że Hamas nie spodziewał się takiej rzezi Żydów; ich sukces przerósł ich plan. Mogą za to podziękować IDF.
    Innymi słowy ten sukces stał się jednocześnie przekleństwem Hamasu, bo IDF musi to kolosalne fiasko wymazać krwią, jak za czasów biblijnych.
    Ale mimo dobrej taktyki wojska i nawet polityków, dalej niejasne która strona zapisze zwycięstwo w tej rundzie.

  10. Atak Hamasu okazał się strategicznym zagrożeniem – ewakuacja na południu i na północy oraz ucieczka ludności żydowskiej z tych terenów. Hisbollah jest strategicznym zagrożeniem od 2006r. Tu będzie następne starcie. Olmert i nieudacznica Livni nie wyeliminowala Hisbollahu wtedy a potem powtarzanie do znudzenia że Hisbollah jest odstraszona. Jak to się mówi… : nie tylko, ze nie było lasu ale i niedźwiedzi też nie.

  11. Jak na razie to tylko błąd taktyczny Hamasu. Czy to błąd strategiczny czy nie okaże się dopiero po wojnie i to też nie od razu. Zachęcam czytelników do odświeżenia pamięci odnośnie różnic między taktyką i strategią.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.