Książka „Miasta śmierci. Sąsiedzkie pogromy Żydów” autorstwa dr. Mirosława Tryczyka pojawi się w księgarniach 21 października i zapewne wywoła burzę. Autor opisuje w niej bestialskie mordy, których dokonano nie tylko w Jedwabnem, ale też w kilkunastu innych miastach i wsiach Podlasia. W swoich badaniach korzystał m.in. z materiałów zgromadzonych w IPN, zeznań świadków zbrodni złożonych w śledztwach, materiałów radzieckich, niemieckich i instytutu Yad Vashem.
Przemysław Średziński: Impulsem do napisania książki „Miasta śmierci” była historia rodzinna?
Dr. Mirosław Tryczyk*: Dziadek pochodzi z Podlasia. Był osobą o dość mocno antysemickich poglądach, podobnie zresztą jak mój ojciec. Ja się gdzieś przez całe życie z tą sytuacją mierzyłem, z nastrojem antysemickim, który funkcjonował u nas wdomu. Chciałem stawić temu czoło, tym bardziej, że (ja w książce o tym nie pisałem) we wsi, z której się wywodzimy, znaleziono w 2011 roku masowe groby Żydów. I to był dla mnie impuls do pracy. Zacząłem szukać w archiwach i odkrywać kolejne miejsca. Materiał urósł tak, że musiałem napisać tę książkę.
Pisze Pan, że zanim doszło do pogromów na Podlasiu, występowały tam „nastroje pogromowe”. Kto za nimi stał?
Trzeba pamiętać o tym, że wschód II RP, a zwłaszcza tereny obecnego Podlasia zarówno po obecnej polskiej jak i białoruskiej stronie granicy, był zdominowany przez środowiska narodowe. To widać w statystykach, wynikach wyborów, składach rad gminnych i miejskich z lat 30. ubiegłego wieku z tego terenu. W Jedwabnem oraz miasteczkach wokół niego przeważały nastroje, które określiłbym jako skrajnie narodowe. We wsiach zwolennicy Obozu Narodowo-Radykalnego dokonywali zamachów bombowych na Żydów. Organizowano marsze antyżydowskie, bojkoty sklepów, oblewanie naftą produktów i bicie Polaków, którzy kupowali w sklepach żydowskich. Warto przypomnieć, że już w latach 30. policja powstrzymała pogrom w Radziłowie. Te akcje narodówki były powszechne. Do tego dochodziły tzw. akcje wychowawcze, ale w tym negatywnym znaczeniu tego słowa. Świadectwa, do których dotarłem, mówiły na przykład, że na lekcjach religii dzieciom kazano trzymać bułkę w zębach przez całą lekcję – za karę, bo ją kupiły w żydowskiej piekarni. Opowiadano dzieciom, że Żydzi są odpowiedzialni za śmierć Chrystusa.
Ale to nie wzięło się z niczego i nie pojawiło się ot tak?
To wszystko miało swoje korzenie w głębokiej narracji antysemickiej, która dominowała na tym terenie za pośrednictwem lokalnej prasy, wypowiedzi sołtysów i kazań w kościołach. Trzeba także pamiętać, że narodowy, ale też antysemicki i antybolszewicki ton wypowiedzi był nadawany przez miejscową inteligencję, głównie nauczycieli – co mnie wprawiło w szczególne przerażenie. Okazało się, że w kilku miastach za pogromami stali właśnie przedstawiciele miejscowego nauczycielstwa np. w Rajgrodzie czy Szczuczynie.
W książce pisze Pan też o niechlubnej roli miejscowego kleru.
Calosc przeczytasz jak
Przyslal Natan Dammas
Kategorie: Uncategorized
Przed wojną polskie społeczeństwo było nastawione antysemicko, a politycy popierali politykę Hitlera – pisze w swojej książce “Jak Polacy Niemcom Żydów mordować pomagali” Stefan Zgliczyński. – Jeśli nie przepracujemy tej lekcji stosunku Polaków do polskich Żydów to nie wydoroślejemy jako społeczeństwo – stwierdził autor…
Autor w książce zadaje sobie pytanie z kim tak naprawdę walczyli Polacy, bo jeśli wziąć pod uwagę statystyki okaże się, że w czasie wojny zabili więcej Żydów niż Niemców…
– Mówię o okresie zamknięcia gett, kiedy Niemcy wywozili setki tysięcy Żydów do obozów śmierci – do Treblinki, do Auschwitz, do Sobiboru. Wówczas dziesiątki tysięcy Żydów się ukrywało po wsiach, lasach, polach, w miastach. Tam dosięgła ich ręka polskich sąsiadów…
– Ambasador Polski w Berlinie Józef Lipski na spotkaniu z Adolfem Hitlerem w 1938 roku gratulował Hitlerowi ustaw norymberskich (rasowych) i jego wysiłków idących w stronę odżydzenia Niemiec. Powiedział wtedy, że jeżeli uda mu się rozwiązać problem żydowski to Polacy wystawią mu pomnik w Warszawie…
Również polski Kościół nie jest bez winy. Przed wojną był pełen przesądów antyjudaistycznych, które bez skrępowania przekazywał.
– Głosił m.in. mity o porywaniu dzieci i o tym, że zabili Boga. Ale dla mnie najbardziej wstrząsające było odkrycie, że Kościół Katolicki nie powiedział ani słowa w obronie polskich Żydów….
Zgliczyński stawia tezę, że ta książka ma być sposobem na uleczenie Polaków z gangreny nacjonalizmu, którego hasła były popularne przed wojną i przedostają się do naszej świadomości również teraz…