Uncategorized

Wiersz na dzisiejszy wieczór – odc. 272

Jaroslaw Kosiaty

.–Wiersze, piosenki i opowiadania zbieram od czasów szkolnych. Wyszperane z najbardziej zapomnianych zakamarków opuszczonych strychów oraz zakurzonych bibliotecznych półek, znalezione przypadkowo w starych czasopismach i książkach… Wpisywane mozolnie do zeszytów aż do 1996 roku, kiedy to postanowiłem „wrzucić” je do Internetu. Tak powstała strona „Listów z krainy snów…” (www.wiersze.co). Niech ponownie ożyją i będą źródłem nadziei i siły dla innych


Wspomnienie

Ta uśmiechnięta osoba na zdjęciu to… moja babcia. Była niezwykle odważną, mądrą, dzielną, pracowitą i radosną kobietą. Prawie cała jej rodzina zginęła w obozie w Treblince; ona cudem uciekła z okupowanej Warszawy do Lwowa (gdzie poznała mojego dziadka), a następnie do Nowego Sącza. Po wojnie, poza pracą zawodową, udzielała się m.in. w Towarzystwie Wiedzy Powszechnej, Stowarzyszeniu Inżynierów i Techników Rolnictwa oraz Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami.

Przez wiele lat uczyła języka esperanto w Nowym Sączu i jeździła po całym świecie na kongresy esperantystów. Kilka dni temu wykonałem szybki wypad do Nowego Sącza (w ciągu dwóch dni zrobiłem ponad 800 km samochodem) i zawiozłem pamiątki po babci do tamtejszego Muzeum Okręgowego, a wśród nich obszerny zbiór znaczków z kongresów esperanto z różnych części świata (na zdjęciu fragment tej kolekcji). Drugą część przekazanych eksponatów stanowiły elementy wyposażenia gabinetu lekarskiego mojego dziadka, który założył i prowadził po wojnie pierwszą lecznicę weterynaryjną w Nowym Sączu.

Babcia do samego końca (odeszła w wieku 89 lat) była jak “żywa torpeda”, nigdy nie widziałem jej zmęczonej czy zniechęconej, była niezwykle aktywna, pogodna, dużo czytała, podróżowała, poznawała nowych przyjaciół… Ludzie żyją podobno tak długo, jak żyje pamięć o nich, dlatego chciałem Wam opowiedzieć o tej wspaniałej kobiecie, dla której nie istniało pojęcie, że “się nie da czegoś zrobić”. Winston Churchill powiedział kiedyś “Jeśli przechodzisz przez piekło, nie zatrzymuj się.” Do zobaczenia Babciu po tamtej stronie… Więcej o moich wspaniałych przodkach w artykule na stronie: https://kosiaty.pl/czeslawkosiaty.htm

Ocalić od zapomnienia

Kolejna rocznica urodzin to szczególny moment w życiu. Zastanawiam się wtedy zawsze, gdzie jestem, co już za mną, a co (jeszcze) przede mną. Niektóre rzeczy mogę łatwo zebrać i policzyć, np. napisane artykuły (181), książki (15), zdobyte medale w biegach i triathlonach (178). Na inne pytania, jak np. o relacje międzyludzkie, dobre uczynki, poczucie spełnienia, zostawienie dobrego śladu w pamięci innych ludzi, zrealizowane plany i marzenia – niekiedy trudno szybko odpowiedzieć.

Dziś (w przededniu urodzin) byłem na giełdzie. Jedna z osób sprzedawała niezwykłą kolekcję znaczków “Solidarności”. Próbowałem przekonać tego człowieka, aby przekazał ów niezwykły zbiór do muzeum (sam współpracuję z wieloma placówkami i przekazuję do nich cenne eksponaty). Szkoda, aby te unikalne przedmioty uległy rozproszeniu gdzieś w tłumie anonimowych amatorów dawnych pamiątek. Pamiętam, jak jeszcze w stanie wojennym rozprowadzałem razem z młodszym bratem takie znaczki na Starym Mieście w Warszawie.

Zawsze będą kojarzyły mi się z wielomilionowym ruchem ludzi, często nieznanych już z imienia i nazwiska osób, które ryzykując utratą pracy i więzieniem, organizowały protesty, kolportowały ulotki, pomagały więzionym i internowanym. To dzięki takim cichym bohaterom mogę teraz żyć w wolnym kraju i być dumnym z jego najnowszej historii. Dziś na giełdzie postanowiłem w końcu sam ocalić ów niezwykły zbiór – ze względu na pamięć o tych, których już nie ma oraz z przesłaniem dla tych, którzy dopiero będą… Oto jego niewielki fragment na zdjęciu.

Wiersz i książka

Przepraszam, jest środek nocy, a ja piszę samolubnie tylko o sobie. Dlatego na zakończenie polecam Wam piękny wiersz Michała Matejczuka:

Wiersz pochodzi z wydanej trzy lata temu książki “Świeżo malowane”. Jest to zbiór wierszy pisanych prostymi słowami, z dziecięcą lekkością. Tytuł nie odwołuje się wyłącznie do malowania słowami uczuć, relacji międzyludzkich czy zmieniającej się przyrody. “Świeżo malowane” jest książką o kondycji naszej duszy, która mimo przejściowego słońca, nie do końca potrafi obeschnąć ze wspomnień. Ciekawostką jest to, że autor zamieścił w niej skany ze swojego notesu.

Miłej nocy i dobrych snów…

Jarek Kosiaty

Listy z krainy snów – http://www.wiersze.co

Wszystkie wpisy Jarka TUTAJ

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.