Małgorzata Pieczyńska
Zona Gabrysia Wroblewskiego
Małgorzata Pieczyńska: Chciałabym w wieku 80 lat samodzielnie sznurować sobie buty
Aktorka dzieląca swój czas między Warszawę i Sztokholm od lat cieszy się niesłabnącą popularnością zarówno w Polsce jak i w Szwecji. Szeroka publiczność poznała ją w połowie lat 80. za sprawą roli w filmie Janusza Zaorskiego „Baryton”. Pieczyńska stworzyła także niezapomniane kreacje w takich produkcjach jak „Jezioro Bodeńskie”, „Komediantka”, „Piłkarski poker”, „Ekstradycja”, „Na dobre i na złe” czy „M jak miłość”.
Jakub Majkowski: Była Pani u szczytu kariery, kiedy zdecydowała się na wyjazd za mężem do Szwecji. Od tamtego czasu mija już blisko 30 lat. Mimo to wciąż odwiedza Pani rodzinne strony. Polscy widzowie, ale także twórcy filmowi, telewizyjni i teatralni o Pani pamiętają. Czy tamta decyzja była dla Pani trudna, zdarzało się, że zastanawiała się Pani, czy dobrze postąpiła?
Małgorzata Pieczyńska: Sami się z Gabrysiem (Gabriel Wróblewski, mąż aktorki – red.) dziwimy, że to już 30 lat! Victor, nasz syn, skończył 26. Czujemy się młodo, więc nie liczymy czasu. Niczego w życiu nie żałuję, nie rozpamiętuję przeszłości. Jak każdy miewam i ciężkie, i szczęśliwe okresy w życiu. Cieszy mnie poranne słońce, możliwość zjedzenia śniadania z Gabrysiem i Victorem, partyjka Scrabble z przyjaciółmi, sprawność fizyczna i kondycja psychiczna, umożliwiająca wykonywanie mojego zawodu z satysfakcją.
Jak wyglądały pierwsze chwile odnajdywania się w szwedzkiej rzeczywistości?
Calosc TUTAJ
Kategorie: Uncategorized