Pomimo wszystkich ciepłych słów w Jerozolimie, nic nie wskazuje na to, by długoletnia wrogość wobec Izraela miała osłabnąć.
Osoby jedzące w tym tygodniu na uroczym tarasie w jerozolimskim hotelu King David ze zdziwieniem zobaczyły przy sąsiednim stoliku Ursulę von der Leyen, przewodniczącą Komisji Europejskiej.
Biorąc pod uwagę wieloletnią wrogość UE wobec Izraela, było to trochę jak obserwowanie Amber Heard wypijającego tequilę z Johnnym Deppem w barze w Los Angeles.
Może to być niesprawiedliwe wobec samej von der Leyen, którą później tego samego dnia premier Izraela Naftali Bennett określił jako „wielką przyjaciółkę narodu żydowskiego i wielką przyjaciółkę Izraela” .
Z pewnością przyjechała do Izraela w ofensywie uroku. W przemówieniu na Uniwersytecie Ben-Guriona, gdzie otrzymała tytuł honorowy, powiedziała: „W centrum programu Komisji Europejskiej postawiłam walkę z antysemityzmem i wspieranie życia żydowskiego w Europie. Nasza demokracja kwitnie, jeśli kwitnie również życie żydowskie w Europie. Przez stulecia naród żydowski był „światłem dla narodów”. I będą światłem dla Europy przez wiele stuleci.
Więc nacisnęła wszystkie właściwe guziki dotyczące narodu żydowskiego. Prawdziwym powodem jej wyjazdu była jednak panika.
W wyniku wojny Rosji z Ukrainą UE zbojkotowała rosyjski gaz ziemny. To spowodowało poważne uszczuplenie zapasów energii. Do wojny Rosja dostarczała około 40% gazu zużywanego przez Europę.
Teraz, gdy Izrael stał się głównym graczem na rynku energetycznym, UE desperacko chce importować izraelski gaz, aby utrzymać światło nadchodzącej zimy. W tym tygodniu podpisał umowę, zgodnie z którą izraelski gaz zostanie wysłany do Egiptu, gdzie zostanie skroplony, a stamtąd wysłany do Europy, gdzie zostanie z powrotem zamieniony na gaz.
Von der Leyen wypowiadala sie także nad planowanym gazociągiem z Izraela mającym dostarczać gaz ze wschodniej części Morza Śródziemnego do Europy (projekt, z którego administracja Bidena wycofała się ze wsparcia amerykańskiego). UE staje nawet po stronie Izraela w sporze z Libanem w sprawie Karish, głównego północnego izraelskiego pola gazowego, które, jak zgadza się Bruksela, leży na izraelskich, a nie libańskich wodach terytorialnych.
W tym tygodniu wizytę w Jerozolimie złożył również premier Włoch Mario Draghi. On również szukał alternatywnych źródeł energii, by zastąpić rosyjski gaz. On też miał słowa miodowe dla narodu żydowskiego.
Przemawiając w synagodze w Jerozolimie, powiedział , że jego rząd jest „zaangażowany we wzmacnianie pamięci o Holokauście i zwalczanie wszelkiego rodzaju dyskryminacji Żydów”.
Czy to oznacza, że UE zmienia teraz swój stosunek do Izraela? Do tej pory był wrogo nastawiony. Promuje narrację palestyńską, która ma na celu delegitymizację Izraela poprzez kłamstwa na temat jego „nielegalnych” osiedli i rzekomej agresji Sił Obronnych Izraela; finansuje organizacje pozarządowe zajmujące się szkodzeniem i niszczeniem Izraela; w agresywnym ruchu w 2015 roku przeciwko izraelskiej „okupacji” spornych terytoriów, zaczął oznaczać produkty z „Zachodniego Brzegu”.
Pomimo wszystkich ciepłych słów w Jerozolimie, nic nie wskazuje na to, by ta wrogość UE miała wkrótce osłabnąć. Bo w tym samym dniu, w którym von der Leyen całowała się z Bennettem, stanęła obok palestyńskiego premiera Mohammada Shtayyeha w Ramallah i ogłosiła przekazanie Autonomii Palestyńskiej około 214 milionów euro (około 224 miliony).
Pieniądze te zostały wcześniej zamrożone z powodu podżegania przeciwko Izraelowi w palestyńskich podręcznikach szkolnych. Teraz zostało odmrożone, mimo że podżeganie pozostaje.
W zeszłym tygodniu komisja odrzuciła izraelską dokumentację pokazującą, że sześć palestyńskich organizacji pozarządowych działało w imieniu Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny; następnie wznowił ich finansowanie.
To tyle, jeśli chodzi o zobowiązanie von der Leyen do „ustawienia walki z antysemityzmem w centrum programu Komisji Europejskiej”.
Europejczycy grają w podwójną grę tak dobrze znaną na Zachodzie – deklarując wsparcie dla narodu żydowskiego, jednocześnie wzmacniając pozycję śmiertelnych wrogów Izraela. Teraz globalny kryzys energetyczny prowadzi do kolejnej podwójnej gry – wspierania Izraela, gdy dostarcza on Europejczykom niezbędnych środków, jednocześnie porzucając Izrael w obronie przed jego egzystencjalnymi wrogami.
Ten dwutorowy tor od dawna jest strategią zarówno Wielkiej Brytanii, jak i Ameryki. Utrzymują głębokie więzi z Izraelem w zakresie współpracy wojskowej i wywiadowczej oraz wzajemnie korzystnych powiązań handlowych; ale na poziomie politycznym podważają bezpieczeństwo Izraela i promują palestyńską narrację kłamstw i wypaczeń.
Po części zachodni przywódcy wspierają Palestyńczyków poprzez lewicową, „antykolonialistyczną” ideologię i ignorancję. Istnieje również znacząca miara fundamentalnych, zinstytucjonalizowanych uprzedzeń antyżydowskich.
Ale jest też coś jeszcze bardziej pokręconego. W szczególności Brytyjczycy i Europejczycy sprzeciwiają się przyznaniu, że antysemityzm jest siłą napędową palestyńskiej agresji z powodu neuralgicznej obsesji wynikającej z ich zbiorowej winy wobec Żydów.
Odmawiają uznania proteuszowej natury antysemityzmu na przestrzeni dziejów, zmieniającego się z teologicznego w rasowy w narodowy, ponieważ ich własna kultura była tak głęboko zaangażowana w tę bigoterię. Składają pobożne deklaracje wobec Żydów zamordowanych w Holokauście. Ale żeby udawać, że ich własna kultura nie ma nic wspólnego z tym, jak zginęli, przedstawiają izraelskich Żydów jako zupełnie inną rasę.
Podczas gdy Żydzi zamordowani w Shoah są przedstawiani jako bierni i bezsilni, Żydzi izraelscy są przedstawiani jako silni militarnie. Ponieważ mają władzę, zakłada się, że nie mogą być ofiarami.
Ponieważ Palestyńczycy są postrzegani jako bezsilni, zakłada się z kolei, że muszą być ofiarami Izraelczyków. Palestyńskiemu antysemityzmowi należy zaprzeczyć, ponieważ zamiast tego zmieniłoby to izraelskich Żydów w ofiary. Trzeba się temu oprzeć.
Postawienie zamiast tego izraelskich Żydów jako ciemiężców, a tym samym wymazanie nieprzerwanej linii antysemityzmu od starożytności do Palestyńczyków, daje Europejczykom wolną rękę w kwestii wiktymizacji Żydów podczas Holokaustu, w której czują się na pewnym głębokim poziomie współwinny .
Pod tym względem inna uwaga dotyczaca von der Leyen była ona równie odkrywcza, co wstrząsająca. „Europa i Izrael z pewnością będą przyjaciółmi i sojusznikami”, powiedziała, „ponieważ historia Europy jest historią narodu żydowskiego”.
To była niezwykła rzecz do powiedzenia. Historia Żydów w Europie to jedna z wieków morderczych prześladowań, masowych nawróceń, ohydnych pogromów i ostatecznie Holokaustu. Historycznie Europa była epicentrum antysemityzmu i została opisana przez pierwszego premiera Izraela, Davida Ben-Guriona, jako „cmentarz narodu żydowskiego”.
Jednak von der Leyen sugerowała, że Europa zawsze była połączona przyjaźnią z narodem żydowskim.
Nie mniej zaskakujące było to, że Bennett postanowił się z nią zgodzić. „Powiedziałeś, że Izrael i Europa na pewno będą przyjaciółmi i sojusznikami, ponieważ historia Europy jest historią narodu żydowskiego. Nie mogłem się zgodzić więcej” – powiedział.
Czy Bennett zdecydował się zaakceptować jej rewizjonizm w interesie lepszych stosunków z UE? Jego pragnienie takiego rozwoju jest zrozumiałe. Ale żaden żydowski przywódca nie powinien nigdy kpić z oczyszczenia żydowskich prześladowań.
Czy von der Leyen celowo ignorowała te nieprzyjemne fakty dla celów dyplomatycznych? Jeśli tak, to nie wzbudza to dużego zaufania. Jeśli Europejczycy nie będą mogli przyznać się do zbrodni przeciwko Żydom w przeszłości, nie będą mogli przyznać się do zbrodni popełnionych przeciwko nim teraz ani w przyszłości.
Europejczycy przychodzą i są mili z izraelskim rządem, kiedy potrzebują tego, co Izrael ma im do zaoferowania. Polegają na Izraelu, aby wykonał za nich brudną robotę w walce z irańskim reżimem.
Ale jeśli chodzi o uznanie ich obowiązku obrony i ochrony Izraela przed wrogami narodu żydowskiego i samej cywilizacji, nie powinniśmy wstrzymywać oddechu.
Przetlumaczyl Sir Google Translate
Kategorie: Uncategorized
Begin zalowal pozniej ze odmowil dostarczenia Argentynie izraelskich rakiet kiedy ich francuskie Exocety sie im skonczyly( po zatopeiniu nimi 5 RN statkow) w czasie Wojny Falklandkiej..
Politycy izraelscy ciagle zapominaja to i podlizuja sie wrogim krajom, tak jak niedawno dostarczyli takiej Polsce NSO software, nie mowiac juz o przekazaniu temu krajowi technologii produkcji Spike rakiet przeciwczolgowych.
„Don’t get angry, get even ”
A moze ci politycy nawet „don’t get angry”, przyzwyczaili sie jak dziad do kaszlu ze pomiataja Izraelem ?
Pisze Mattisyaho G
“Ten dwutorowy tor od dawna jest strategią zarówno Wielkiej Brytanii, jak i Ameryki. Utrzymują głębokie więzi z Izraelem w zakresie współpracy wojskowej i wywiadowczej oraz wzajemnie korzystnych powiązań handlowych; ale na poziomie politycznym podważają bezpieczeństwo Izraela i promują palestyńską narrację kłamstw i wypaczeń.”
💯