Uncategorized

Fundator muzeum „Polin”: Rząd kreuje nowy obraz Zagłady. To może skończyć się nowym kryzysem w stosunkach polsko-żydowskich

Victor Markowicz, matematyk, przedsiębiorca, pierwszy Znamienity Darczyńca Muzeum Polin. Wyemigrował z Polski w 1964 r. Od 50 lat mieszka w Nowym Jorku Muzeum Historii Żydów Polskich 'Polin’

Zprzeciekłej do prasy korespondencji wynika, że rząd PiS zamierza wymienić kierownictwa i kluczowych pracowników polskich instytucji zajmujących się tematyką żydowską na ludzi sobie posłusznych.

Losy Muzeum Historii Żydów Polskich „Polin” leżą mi na sercu, w końcu przyczyniłem się do jego powstania. Tymczasem zbierają się nad nim czarne chmury – już sam fakt powołania przez ministra kultury Piotra Glińskiego na członka rady muzeum skompromitowanego swoimi e-mailami Bronisława Wildsteina daje dużo do myślenia. Z przeciekłej do prasy korespondencji Wildsteina z premierem Morawieckim wynika, że ich cel jest prosty: wymiana kierownictwa i kluczowych pracowników wszystkich instytucji zajmujących się tematyką żydowską w Polsce na ludzi posłusznych władzy PiS i zmiana narracji historycznej dotyczącej postawy Polaków w czasie okupacji.

Dyskurs o tym toczy się w Polsce od 2000 r., kiedy ukazała się książka Jana Tomasza Grossa „Sąsiedzi” o spaleniu w stodole kilkuset Żydów przez mieszkańców miasteczka Jedwabne. Czasem zaognia się on do rangi kryzysu międzynarodowego, jak podczas próby kryminalizacji wypowiedzi pokazujących Polskę w negatywnym świetle. Obecny zamiar rządu wykreowania nowego obrazu Zagłady jest niepokojący, a działalność Wildsteina może doprowadzić do następnego niepotrzebnego konfliktu.

Co Wildstein chce robić w muzeum Polin? 

Wildstein już przygotowuje grunt dla swoich dalszych kroków, co widać w wywiadzie, jakiego udzielił internetowemu „Tygodnikowi TVP”. Przed laty Wildstein gościł w naszym domu w Nowym Jorku i okazał się wtedy niewątpliwie inteligentnym człowiekiem – więc trudno mi sobie wyobrazić, żeby sam wierzył w opinie, które w tym wywiadzie wypowiada.

Przedstawia się on jako protektor polskiej tożsamości, która jego zdaniem jest zagrożona przez obce mocarstwa – Rosję, Niemcy, Francję, ale przede wszystkim przez rodzimych kłamców i oszczerców. Wróg czyha! Gdzie ja już to słyszałem? 

Noc Muzeów w Warszawie - Muzeum Historii Żydów Polskich Polin.
Noc Muzeów w Warszawie – Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Wyborcza.pl

Wildstein zapowiada, że w Polinie będzie się starał, „by muzeum nie zostało wykorzystane do doraźnych gier politycznych”, i właśnie dlatego chce „przyjrzeć się, jak wystawa wygląda. A następnie zastanowić się, na ile właściwie i bezstronnie ujmuje problem”. Ekspozycję, która jest owocem pracy dziesiątek wybitnych historyków z Polski i świata, która była obiektem setek recenzji i opinii, teraz zamierza weryfikować pan Wildstein. Groza. 

Wyeliminować „wrogów narodu” 

Nowego członka rady muzeum drażni też działalność Centrum Badań nad Zagładą Żydów PAN; jego członków, Jana Grabowskiego i Barbarę Engelking, nazywa w e-mailach do Morawieckiego „wrogami narodu”. W wywiadzie natomiast mówi o Grabowskim, długoletnim profesorze uniwersytetu w Ottawie i członku Royal Society of Canada, że „nie jest żadnym badaczem, ale osobnikiem, który nienawidzi Polski i usiłuje ją pokazać w najgorszym świetle. Opowiada bzdury o setkach tysięcy Żydów mordowanych przez Polaków w czasie II wojny światowej. Na potwierdzenie swoich opowieści nie ma żadnych dokumentów, ale udaje mu się uzyskać spory rezonans”.

Ale nie wspomina o Barbarze Engelking, może to zbyt twardy orzech do zgryzienia – w końcu jest ona niekwestionowanym autorytetem w kwestiach dotyczących zagłady polskich Żydów, a do tego nie ma żydowskich przodków. Była głównym projektantem Galerii Zagłada w Polinie, poświęciła się studiom nad losami Żydów w czasie wojny, które opisuje w swych wstrząsających książkach.

To do niej kilka lat temu zwrócił się IPN o pomoc w ustaleniu nazwisk Polaków, którzy stracili życie, ukrywając Żydów. Ilu ich było? Nie wiadomo, ale pewne jest, że w wielu wypadkach wydali ich sąsiedzi, inni Polacy.

Wildstein: Szmalcowników była garstka 

W „Tygodniku TVP” Wildstein tak trywializuje rolę szmalcowników: „Wokół getta warszawskiego działali przestępcy, tzw. szmalcownicy, którzy szantażowali Żydów usiłujących wydostać się za mur, by uzyskać korzyści majątkowe, albo bezpośrednio przekazywali ich Niemcom. Możliwość łatwego i bezkarnego zarobku ściągała męty społeczne. Nie wiadomo, ilu było takich odrażających typów, czy kilkuset, czy blisko tysiąc. Na milionowe miasto nie jest to duża liczba”.

Według Wildsteina więc Żyd, któremu udało się ominąć tych kilkuset szmalcowników, mógł czuć się już bezpiecznie wśród innych warszawiaków. Czy stwierdzenie „nie jest to duża liczba” sprawia, że wydawanie Żydów w ręce Gestapo staje się nieistotnym tematem?

Zbulwersował mnie też fragment, w którym Wildstein lekceważy żydowskie świadectwa. „Ofiary są ofiarami, i za to należy się im nasze współczucie i szacunek. Są szczególnymi świadkami, których pamięć jest w dużej mierze zdeformowana przez ich traumę. Powinno się więc do ich świadectw podchodzić bardzo ostrożnie”. I dalej: „Jeżeli skupimy się na pamięci osób, które doznały strasznej traumy, spotykając szmalcowników na swojej drodze, otrzymamy absolutnie zdeformowany obraz historii”. Okazuje się, że ci biedni Żydzi byli tak przerażeni, że nie wiedzieli, co mówią. Może lepiej polegać na świadectwach szmalcowników? Czy na ich podstawie Wildstein chce zmienić narrację Muzeum Polin? 

Przemilczane winy

Najistotniejsze jest jednak motto otwierające wywiad: „Holokaust w Polsce był dziełem Niemców. Tylko oni są odpowiedzialni za to straszne przestępstwo i nikt inny”.

Zgadzam się z pierwszym zdaniem, natomiast uważam, że wiele państw powinno mieć poczucie odpowiedzialności za swój albo swoich obywateli współudział w Zagładzie lub za pasywność w jej obliczu.

Rząd Stanów Zjednoczonych pośrednio przyczynił się do śmierci wielu Żydów, nie wpuszczając uciekinierów z nazistowskich Niemiec (np. 937 uchodźców ze statku „St. Louis”), ignorując apele o powstrzymanie ludobójstwa i odmawiając bombardowania torów kolejowych prowadzących do obozów śmierci, jako że nie zostały uznane za cele strategiczne. Rząd brytyjski, który dzięki złamaniu kodów Enigmy wiedział, ilu Żydów zostało zamordowanych każdego dnia przez Niemców, nie podzielił się z aliantami informacją o rozpoczęciu i skali operacji „Ostateczne rozwiązanie”, informacji, która mogła wpłynąć na zmianę przebiegu wojny. Aparat państwowy i obywatele Francji oraz innych krajów zachodnich kolaborowali z hitlerowcami przy wyłapywaniu Żydów i ich wysyłce do obozów śmierci. W wielu krajach bałkańskich i Europy Wschodniej zdarzały się wypadki wspomagania akcji likwidacyjnych oddziałów Einsatzgruppen przez miejscową ludność, a nawet masowych mordów Żydów bez udziału Niemców. Żadne z tych państw nie rozliczyło się dostatecznie z przeszłością – koszmary Holokaustu pozostają przemilczane, rzadko pojawiają się na łamach gazet. Niemniej żadne z tych państw, poza Polską, nie usiłuje wybielać historii okresu wojny poprzez gloryfikację postawy swojego społeczeństwa wobec Żydów.

Kontrowersyjna próba reformy Polinu, muzeum, które przyczyniało się do pozytywnego wizerunku Polski, może doprowadzić do kolejnego kryzysu w stosunkach polsko-żydowskich, który odbije się szerokim echem na świecie.  

Fundator muzeum „Polin”: Rząd kreuje nowy obraz Zagłady. To może skończyć się nowym kryzysem w stosunkach polsko-żydowskich

Przyslala Rimma Kaul

Kategorie: Uncategorized

6 odpowiedzi »

  1. MEF, Polska chce kontrolowac co mowi sie wycieczkom dzieci z Izraela, calkowicie prywtanym, zadne uprawatyzowani muzeum nie zmieni tego

  2. ml: Proponuję muzeum prywatne, niezależne od państwa, z dyrektorami mianowanymi przez spółkę fundatorów. Jak normalny interes, z bilansem i podatkami.

  3. MEF, autor jest wlasnie ” fundatorem Muzeum”. Tam zreszta zadne fundacje nie pomoga, Polska jak zawsze wydoilaby Zydow z pieniedzy jak krowe jednoczesnie przyklaskujac Premierowi skladajacemu kwiaty na grobach tych z NSZ, mniejsza z tym ze wspolpracowali z Niemcami, najwazniejsze ze sie zasluzyli mordujac Zydow.

  4. Pisze Henryk H
    Żaden polski rząd po II wojnie nie „kreował obrazu Zagłady”. Zagłady miało być jak najmniej i tyle. Nowy obraz, czyli polski-nacjonalistyczny? W odróżnieniu niby od jakiego? Muzeum POLIN, cokolwiek dobrego powiedzieć o wysiłku ludzi zaangażowanych w stworzenie wystawy stałej, powstało zgodnie z dominantą jego nazwy jako muzeum historii Polski, ze szczodrym, choć nierównym uwzględnieniem wątków żydowskich. Bronisławowi Wildsteinowi tyle osób udzieliło nieopatrznie statusu inteligenta, że bez żenady rżnie głupa. Nie on jednak stanowi tu zasadniczy problem, lecz doskonały i kompletny brak w Radzie osób zajmujących się aktywnie i twórczo historią Żydów. To jest kompromitacja, choćby nawet żaden z członków Rady osobiście nie powiedział nic kompromitującego. Ten skład Rady to jest jest donos na rząd i sikanie do własnej zupy.

  5. Ba’al Mea – Ba’al Dea (właściciel setki – właściciel opinii).

    Co znaczy że kto finansuje, ten kształtuje opinię na swoje podobieństwo. Narodowe instytucje pamięci i kultury są zależne od ”setki” parlamentu, czyli od opinii rządzących polityków. To nie hipoteza, ale aksjomat.
    Zatem, Żydzi;
    Zamiast płakać po kątach zbierzcie pieniądze i kupcie sobie muzeum. Nie możecie zebrać pieniędzy? Poproście żeby Markowicz kupił wam muzeum. Ale wtedy Markowicz wymusi własną opinię. NIe znam jej, ale wiem że każdy Żyd ma własną opinię na każdy temat.
    Może być dziwniej.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.