
Holokaust przypomina, że jednostki zawsze mają władzę i wybór, a to, co niewyobrażalne, może stać się możliwe.
Wystąpienie w Powiatowym Młodzieżowym Domu Kultury w Otwocku 17 sierpnia 2022 r., podczas otwarcia wystawy „Byli sąsiadami: ludzkie wybory i zachowania w obliczu Zagłady”, przygotowanej przez United States Holocaust Memorial Museum z Waszyngtonu
Prześladowania i zagłada Żydów były dziełem olbrzymiej machiny państwowej hitlerowskich Niemiec. Ich wdrożenie wymagało napiętnowania Żydów, odizolowania, nazwania wrogami. Nienawiść można było zorganizować posługując się technikami manipulacji i propagandy. Można było uruchomić mechanizmy psychologiczne wyzwalające konformizm, posłuszeństwo, strach, uległość, oportunizm, pokusę, chciwość, nieczułość. To one umożliwiły zwykłym ludziom udział w prześladowaniach, a nawet w zbrodniach ludobójstwa.
Czy wobec tego indywidualni ludzie mogli mieć i mieli jakikolwiek wpływ na przebieg Zagłady i jej katastrofalne skutki? Czy mogli decydować, dokonywać wyborów? Dlaczego Zagłada w ogóle była możliwa? Część odpowiedzi na te pytania leży w każdym z nas. Przywódcy nazistowscy – jak wszyscy dyktatorzy – liczyli na zwykłych ludzi, na obojętność większości i kolaborację wielu. I dostali to.
II wojna światowa i Holokaust wydarzyły się w czasach historycznych. Dziś też są czasy historyczne. Kilkaset kilometrów stąd naród ukraiński stoi w obliczu życiu i śmierci z powodu niesprowokowanej, dzikiej inwazji, która zagraża Europie i samej demokracji. Wojna w Ukrainie jest przypomnieniem znaków, których nie dostrzegaliśmy w podejmowanych przez Władimira Putina próbach fałszowania i mitologizacji historii.
Zawsze, gdy przywódcy manipulują historią, powinniśmy być bardzo zaniepokojeni. Nigdy nie robią tego bez przyczyny. W ich rękach historia staje się niebezpiecznym narzędziem.
Naziści nie mogliby dojść do władzy i wymordować sześciu milionów Żydów bez tych, którzy nie stawili oporu, i bez tych, którzy współpracowali i stali się współwinni. To o nich jest ta wystawa.
Szukamy pocieszenia w zasłużonych hołdach dla ratujących – Sprawiedliwych. Ich nonkonformizm i odwaga były nadzwyczajne. Ale celebrując tę odwagę, musimy wciąż pytać: dlaczego tak niewielu? O nich także jest ta wystawa.
Jest ona także o tych, którzy nic nie zrobili, tych z pozoru niewinnych – o gapiach. Na zdjęciach widać tłumy przyglądające się upokarzaniu Żydów, paleniu książek. Z jaką intencją to robili? Z ciekawością, zgrozą, przerażeniem, współczuciem, satysfakcją, czy po to, być móc kiedyś zaświadczyć o zbrodni – stać się jej świadkiem?
W czasach, gdy prawda jest atakowana, gdy teorie spiskowe biorą górę, a normy demokratyczne wydają się kruche, warto spojrzeć na historię Holokaustu, aby zobaczyć, czego może nas nauczyć. Holokaust przypomina, że jednostki zawsze mają władzę i mają wybór, a to co niewyobrażalne, może stać się możliwe.
Holokaust przypomina, że historia ma znaczenie i prawda ma znaczenie. Dyktatorzy wiedzą, że narracja historyczna też ma znaczenie, my także powinniśmy to wiedzieć. To, co robimy i jakich wyborów dokonujemy, zawsze ma znaczenie. Pisał o tym w „Traktacie moralnym” Czesław Miłosz:
Nie jesteś jednak tak bezwolny,
A choćbyś był jak kamień polny,
Lawina bieg od tego zmienia,
Po jakich toczy się kamieniach.
Dlaczego tak niewielu sprzeciwiało się Zagładzie?
Alina Skibińska
Kategorie: Uncategorized
NIc sie tam nie zmienilo i nie zmieni,Polacy by to i dzisia zrobili . Dowodem sa wpisy pod oryginalem artykulu,
..j. z nimi i z Polska