A dzien zaczal sie smutno bo czesc osob z Ameryki nie dostala innego samolotu i musiala wyjechac juz rano. Wiec pozegnan nie bylo konca.
Dzis wczesny wyjazd na wedrowki i mimo to wszyscy w doskonalych chumorach
Wszystkie grupy rownoczesnie aby pojsc roznymi drogami i wspolnie zjesc lunch na szczycie gory podziwiajac lodowiec. Droga byla sliczna wspaniale widoki i kwiaty.
Po lunchu jak juz mielismy isc to lunelo jak z cebra. Po 15 min przestalo padac i poslismy. Daleko nie zaszlismy bo zaczelo padac i do tego to byl grad. Wiec przebierania sie nie bylo konca.Pozniej autobus do hotelu i wiekszosc wyladowala w saunie.
Super obiad ktory zakonczyl sie orgia deserowa
Wszystkie zdjecia z calego dnia
KLIKNIJ TUTAJ
Kategorie: Uncategorized