Paula Sawicka
opowiada o Roku Marka Edelmana, o książce „I była miłość w Getcie” oraz o filmie w reż. Jolanty Dylewskiej pod tym samym tytułem.
Kategorie: Uncategorized
Paula Sawicka
opowiada o Roku Marka Edelmana, o książce „I była miłość w Getcie” oraz o filmie w reż. Jolanty Dylewskiej pod tym samym tytułem.
Kategorie: Uncategorized
To ważne aby mówić o miłości w getcie, bo to była właśnie ta linia normalności . Zreszta był to bardzo ważny temat dla młodych w getcie . Chcieli jeszcze zdążyć kochać i być kochanym. Mama moja w swoich opowiadaniach o getcie często wracała do wątku miłości .Kiedyś, opowiedziała mi, ze ze swoim pierwszym mężem, Arturem Warszawskim, oddali na kilka godzin mieszkanie ich wspólnej koleżance, która miała chłopaka, bardzo go kochała i nigdy nie mogli być sami, bo przecież w getcie często jedno pomieszczenie, dzieliły całe rodziny. Ona chciała poczuć, zdążyć przed śmiercią – moment wolności i wiary . Kiedy potem zginęła, to ze kochała i, ze mogła ( ze się tak wyrażę ) jakoś ucieleśnić te miłość , był dla mojej Mamy wielkim pocieszeniem w czasach kiedy już straciła wiarę iż w ogóle ktokolwiek przeżyje.
Fakt iż siostra mojej Mamy-młodziutka Sara poszła na smierć( zreszta Sara w jakiś sposób wybrała te smierć, bo nie chciała dać swojej mamie samej iść na chyba już ostatni transport do Treblinki. Zawsze mi się wydawało, ze to o niej opowiadał Marek podkreślając w swoim wywiadzie dla Hanny Krall indywidualne bohaterstwo na umsclag Placu) nie wiedząc co to jest, jak Mama mówiła: ‚prawdziwa miłość” był powodem dodatkowego bólu. Mama zawsze mówiła: „ moja biedna siostra , nawet nie zdążył skończyć gimnazjum i zaznać prawdziwej miłości” .
Wspaniale Paula.
O prawdziwych bohaterach nalezy nieustannie pamietac.
Serdecznosci moc
Gabrys