
Historyczna chwila dla izraelskiego futbolu. Reprezentacja tego kraju pokonała w sobotę 2:1 Albanię, dzięki czemu zapewniła sobie zwycięstwo w grupie i awans z dywizji B Ligi Narodów UEFA do absolutnej europejskiej czołówki.
Rywalizacja w grupie 2 dywizji B Ligi Narodów była inna, niż w pozostałych grupach. Wszystko z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. UEFA oczywiście wykluczyła reprezentację Sbornej ze wszystkich rozgrywek międzynarodowych, a więc i LN. Rywalizacja odbywała się zatem w tym przypadku tylko między trzema zespołami – Islandią, Izraelem i Albanią.
Przed startem rozgrywek za faworyta do wygranej uznawana była przede wszystkim Islandia, a więc zespół, który jeszcze kilka lat temu imponował piłkarskiemu światu na Euro 2016. Plany piłkarzy z północy Europy miała pokrzyżować ewentualnie Albania, której nie brak utalentowanych piłkarzy. Nikt nie stawiał na Izrael, dla którego największym sukcesem w historii był awans do fazy grupowej mistrzostw świata w… 1970 roku, a więc ponad pół wieku temu. Sklasyfikowana na 76. miejscu w rankingu FIFA drużyna miała być outsiderem tej grupy. Tymczasem w sobotę sprawiła wielką sensację.
zraelczycy w pierwszych trzech meczach zagrali bardzo dobrze i równo. Potrafili zremisować dwukrotnie z Islandią (w obu przypadkach 2:2) i ograć na wyjeździe 2:1 Albanię. Z pięcioma punktami stali się liderami swojej grupy i o dwa wyprzedzali Islandię. W sobotę stanęli przed szansą zapewnienia sobie awansu do dywizji A rozgrywek. Musieli tylko po raz drugi pokonać Albanię.
Tym razem Izraelczycy mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców na Bloomfield Stadium w Tel Awiwie. Piłkarze pierwszy powód do radości dali swoim fanom w 46. minucie gry. Wówczas bramkę na 1:0 zdobył napastnik Realu Valladolid Shon Weissman. Wynik ten utrzymywał się aż do 88. minuty. Wówczas serca miejscowych kibiców zostały złamane. Gola wyrównującego zdobył Myrto Uzuni. Wydawało się, że historyczny sukces się wymyka.
Piłkarze Izraela jednak się nie poddali i w dalszym ciągu szukali szansy na zwycięstwo. Ich starania przyniosły efekt w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Gola strzelił Tai Baribo. Tym razem Albańczycy już się nie podnieśli. Sędzia po chwili odgwizdał koniec meczu, a gospodarze mogli rozpocząć wielkie świętowanie. Izraelczycy wygrali swoją grupę z ośmioma punktami i w nagrodę w następnej edycji Ligi Narodów zagrają z najlepszymi zespołami Starego Kontynentu. To wynik absolutnie historyczny dla tego kraju.
Mateusz Dziubiński
Kategorie: Uncategorized
Sztuka utrzymać się w tym klubie. Bo to zwycięstwo jeszcze nie dowodzi że Izraelczycy grają na poziomie mistrzów.