Uncategorized

Ludwik Janion – kącik poezji cz.61

Ludwik Janion

Mieszka w Warszawie. Autor opowiadań, poezji, książek dla dzieci także publicystyka i krytyka literacka. Z ważniejszych: powieść „Zwijanie świata ”słowo/obraz terytoria” 2007, dwa tomy „Antologii poezji – Cogito”, antologie poezji młodych autorów: „Zanim wypełni się wiek” i „Dziesięć razy rok”.

Poezje publikuje w „Twórczości”, „Toposie”, „Odrze”, w przeszłości także w „Literaturze”, „Fantastyce”, „Nowej Okolicy Poetów”, „Kresach”, „Akcencie” i in. Współpracował z wieloma pismami, od „Szachów” poczynając, na „Kocich Sprawach” kończąc. Od 20 lat prowadzi w pismach „Cogito” i „Victor” działy poświęcone twórczości młodych autorów.

W drugim programie Polskiego Radia przez dwa lata prowadził audycję: „Czas na debiut”. Autor słuchowisk radiowych dla dzieci, a także czterech części cieszącej się powodzeniem książki dla dzieci „Adaś i Słoń’, ponadto: „Paca i podróż dookoła świata” oraz zbiór wierszy ilustrujących arcydzieła światowego malarstwa: „Siła wyobraźni”.

W latach 2010 – 2015 ghostwriter w Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Eksszachista, belfer, radiowiec, scenarzysta ,

 Wydał w oficynie Słowo/Obraz terytoria tom wierszy

„A jednak”


Córce, która dziś wyjechała

Wiem dokąd lecisz.   
A wiesz dokąd wrócisz?

Gdy otaczasz Ziemię,
świat się kołem toczy.
Ty w chmury i cienie,
a świat w swej banalnej 
historii analnej.

W jaki pył i ogień?
W jaką zbrodnię?
W jakie słowa, czyny? 
W Polskę karła wrócisz? 
W płacz Ukrainy?

Nie twoja to miska, 
nie twoja kołyska.

Każde pokolenie pójdzie na stracenie -
przez tę miazgę w głowie, co mają ojcowie. 

Ach!

Ach, jakże piękną masz główkę 
Moja dziecino
Z cerą bladą a oczami niczym krążki czarnych muszli
Jakże plastyczną z podbródkiem wysuniętym 
i księżycowymi kośćmi policzka 

Gdyby tylko uczony antropolog pasji pełen 
Choćby z Niemiec 
Mógł zdobyć twoją głowę i oddać ją mrówkom 
Ach, jakże piękną czaszkę, moja dziecino, mógłby 
ustawić w gablocie

Myj dzielnie zęby by nie sczerniały

I uważaj by nie spaść z roweru, tak trudno beż śladu
Dokleić kosteczkę

Tyle zwrócisz światu, ile troski ci dano

W jaskini Cro-Magnon
W wąwozie Olduvai 
W Natzweiler

****
Jeśli nasi zmarli mają poczucie ironii
to możemy powtarzać
że jest nam teraz lepiej niż było 

Że powietrza nam więcej
i bólu, co pochodzi z drugiego bólu, nam mniej
I więcej mamy przestrzeni bez ich przestrzeni
bez ich notatek, ubrań i mebli

Jeśli nasi zmarli mają poczucie ironii 
podrapią palcem w dół i w górę
I wygrzebią dziurę w piasku
w której skręcisz sobie nogę
ale tylko tak trochę i pójdziesz dalej

Jeśli nasi zmarli mają poczucie ironii
wybaczą ci handlarzy rzeczy używanych, antykwariuszy
jubilerów, a nawet cwaniaków od rodzinnych papierów 
i znicze podobne do tortów 

Jeśli nasi zmarli nie mają poczucia ironii
Schowaj się za dłonie i milcz
Stań słupem soli  
Niech ogarnie cię trwoga
Niech pochłonie cię noc

Wszystkie wpisy Ludwika TUTAJ

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.