
Zawarcie porozumienia izraelsko-saudyjskiego (pokojowego lub normalizacyjnego) wymaga od Departamentu Stanu USA wykazania się realizmem poprzez uznanie:
Nieodłączne uwarunkowania areny międzyarabskiej;
Dominację interesów saudyjskich nad palestyńskimi;
Wewnątrz arabskie osiągnięcia strony palestyńskiej;
Krytyczną rolę izraelskiej postawy odstraszania.
*Każde porozumienie będzie musiało uznać charakterystyczne cechy areny między arabskiej, która od VII wieku wykazuje się przemocą, nietolerancją, endemicznym rozdrobnieniem (plemiennym, geograficznym, religijnym, kulturowym i ideologicznym), przewagą tożsamości/lojalności lokalnej nad narodową, brakiem pokojowego współistnienia, brakiem demokracji, ale despotycznymi władcami, którzy dochodzą do władzy – i tracą ją – poprzez “kulę”, a nie głosowanie. Stąd niepewna i nieprzewidywalna natura władców, ich polityki i porozumień.
Niestabilna natura władców została potwierdzona przez “arabskie tsunami” (naiwnie nazwane “arabską wiosną”), które traumatyzuje arabską ulicę od 2010 roku, a także przez litanię gwałtownych zmian reżimu w Egipcie (2013, 2012, 1952), Iranie (1979, 1953), Iraku (2003, 1968, dwukrotnie w 1963, 1958), Libii (2011, 1969), Jemenie (wojna domowa od lat 90., 1990, 1962), Libanie (wiele wojen domowych i gwałtownych zmian reżimu) itp.
Saudyjski książę koronny, Muhammed bin Salman (MBS), odegrał kluczową rolę w zaaranżowaniu porozumień z Abrahamem i wykazał się wyjątkową odwagą i wytrwałością w modernizacji Arabii Saudyjskiej pod względem religijnym, kulturowym, gospodarczym i edukacyjnym. Działa on jednak w nieprzewidywalnym, niestabilnym środowisku międzyarabskim, o czym świadczą wewnętrzne i zewnętrzne zagrożenia otaczające Arabię Saudyjską, w tym walka o władzę w rodzinie królewskiej, a także nasilone napięcie między MBS a purytańskim establishmentem wahabickim w środkowej i południowo-zachodniej Arabii Saudyjskiej, który do niedawna był akceptowany jako wiodący autorytet w dziedzinie islamu i niezbędny sojusznik Domu Saudów od 1744 roku.
*Saudyjskie – a nie palestyńskie – interesy kierowały polityką MBS wobec Izraela, który postrzega jako ważnego sojusznika, militarnie, technologicznie i dyplomatycznie, w dążeniu do realizacji jego ambitnej “Wizji 2030”. Wizja ta ma na celu wykorzystanie saudyjskiej geografii i bogactwa, przekształcając królestwo w regionalną i globalną potęgę finansową, wojskową i dyplomatyczną. MBS nie ma złudzeń co do wulkanicznej natury Bliskiego Wschodu, w tym jego oceny śmiertelnego zagrożenia ze strony irańskich ajatollahów, niezależnie od wznowienia stosunków dyplomatycznych. Uważa Izrael za najbardziej wiarygodnego sojusznika w obliczu wzajemnych zagrożeń (np. irańskich ajatollahów i terrorystów z Bractwa Muzułmańskiego), zwłaszcza w kontekście erozji amerykańskiej postawy odstraszania.
Możliwości technologiczne Izraela są poszukiwane przez MBS, aby zdywersyfikować zależną od energii gospodarkę saudyjską i rozszerzyć źródła dochodu narodowego.
MBS zdaje sobie sprawę z pozytywnej pozycji Izraela na Kapitolu (pomimo antagonistycznego radykalnego skrzydła Partii Demokratycznej), który posiada władzę w ręku i jest równorzędny i współdecydujący w stosunku do władzy wykonawczej w finalizowaniu sprzedaży zaawansowanych systemów wojskowych i ratyfikacji paktów obronnych, do których dąży Arabia Saudyjska.
*Między arabskie osiągnięcia Palestyńczyków – zwłaszcza przewroty i terroryzm przeciwko Egiptowi, Syrii, Jordanii, Libanowi i Kuwejtowi – stały się wzorem do naśladowania dla międzyarabskich nieuczciwych zachowań, zdrady i niewdzięczności. Zdeterminowało to stosunek MBS do kwestii palestyńskiej. Książę jest również świadomy bliskich związków Palestyny z organizacjami terrorystycznymi na Bliskim Wschodzie (zwłaszcza z Bractwem Muzułmańskim), w Europie, Afryce i Ameryce Łacińskiej, a także z irańskimi ajatollahami, Koreą Północną, Wenezuelą, Kubą i blokiem sowieckim.
MBS zdaje sobie sprawę, że państwo palestyńskie dodałoby oliwy do ognia na Bliskim Wschodzie i dlatego ogranicza swoje wsparcie dla Palestyńczyków (głównie) do rozmów, powstrzymując się od znaczących kroków. Nie poświęca saudyjskich interesów na palestyńskim ołtarzu i nie będzie tolerował palestyńskiego weta w stosunkach Arabii Saudyjskiej z Izraelem, który postrzega jako niezbędnego sojusznika w realizacji “Wizji 2030”.
*Izraelska postawa odstraszania skłoniła MBS do poszukiwania bliższych więzi z państwem żydowskim. Docenia on, że Izrael napina swoje mięśnie wojskowe przeciwko Iranowi w Libanie, Syrii, Iraku, a nawet na irańskiej ziemi, a także izraelską wojnę z palestyńskim i islamskim terroryzmem.
Izraelska postawa odstraszania jest wzmocniona przez jego determinację w odpieraniu presji USA, jeśli chodzi o krytyczne kwestie bezpieczeństwa narodowego, takie jak bombardowanie reaktorów jądrowych w Iraku i Syrii, co oszczędziło Arabii Saudyjskiej gniewu nuklearnego Saddama Husajna i nuklearnej wojny domowej w Syrii.
W deszczowy dzień MBS woli odstraszać Izrael, niż go odstraszyć.
Izraelska postawa odstraszania została znacznie ulepszona od 1967 r., po odzyskaniu kontroli nad górskimi grzbietami Wzgórz Golan, Samarii i Judei (Zachodni Brzeg), które stanowią kolebkę żydowskiej historii, religii i kultury, a także minimalnych wymogów bezpieczeństwa na wulkanicznym i zmiennym Bliskim Wschodzie.
Wycofanie się z górskich grzbietów Judei i Samarii – które są stałym atutem bezpieczeństwa narodowego – w zamian za porozumienie z Arabią Saudyjską – które jest zmiennym atutem bezpieczeństwa narodowego na pełnym przemocy Bliskim Wschodzie – przekształciłoby Izrael z kraju powstrzymującego wojnę i terror oraz wzmacniającego siłę USA, w kraj wywołujący wojnę i terror oraz obciążenie dla USA. Pogłębi to niestabilność Bliskiego Wschodu, zintensyfikuje śmiertelne zagrożenie dla proamerykańskiego reżimu arabskiego, zagrozi eksportowi ropy naftowej z Bliskiego Wschodu, wzmocni fortunę irańskich ajatollahów, sunnickich organizacji terrorystycznych, Rosji i Chin, jednocześnie zadając cios żywotnym interesom USA.
W rzeczywistości główne fale palestyńskiego terroryzmu wybuchły po dramatycznych izraelskich gestach / ustępstwach, takich jak Oslo z 1993 r., wycofanie się / ucieczka z Libanu w 2000 r. i “wycofanie się” ze Strefy Gazy w 2005 r., A nie po zdecydowanych działaniach Izraela, takich jak zjednoczenie Jerozolimy, zastosowanie izraelskiego prawa na Wzgórzach Golan, budowa żydowskich społeczności w Judei i Samarii oraz zniszczenie irackich i syryjskich reaktorów jądrowych.
Podsumowanie
*Czy Departament Stanu USA zdaje sobie sprawę, że polityka Arabii Saudyjskiej jest napędzana przez rzeczywistość Bliskiego Wschodu i jej własne interesy, a nie przez zachodnią konwencjonalną mądrość i interesy palestyńskie?
*Czy Departament Stanu zdaje sobie sprawę z faktu, że choć Arabia Saudyjska wolałaby uniknąć suwerenności “syjonistycznego niewiernego” w “siedzibie islamu”, to szanuje historię Izraela i jego postawę odstraszania opartą na bezpieczeństwie, a także jego gotowość do przeciwstawienia się presji USA i całego świata?
*Czy Departament Stanu zdaje sobie sprawę z faktu, że saudyjski książę koronny jest pochłonięty “Wizją 2030”, świadomy potencjalnego wkładu Izraela w tę mega-wizję i dlatego zachęcał do podpisania Porozumień Abrahama, jednocześnie zawierając bezprecedensowe umowy handlowe i obronne z Izraelem?
*Czy Departament Stanu zdaje sobie sprawę, że saudyjska frustracja z powodu amerykańskiej polityki dyplomatycznej wobec Iranu zbliża Saudyjczyków do Chin i Rosji?
Porozumienie izraelsko-saudyjskie wymaga realistycznej postawy USA
Kategorie: Uncategorized
Izraelowi zalezy na jawnych stosunkach, a nie tajnych. Ale Libia, to nie stabilne panstwo. Bardziej trzy niestabilne.
Izraelowi zalezy na jawnych stosunkach, a nie tajnych. Ale Libia, to nie stabilne panstwo. Bardziej trzy niestabilne.
Izrael W 1967 ODZYSKAL Wzgorza Golan. Trodno klamac w epoce internetu
Porozumienie izraelsko-saudyjskie nie wymaga pośrednictwa USA.
Izrael nie może zgodzić się na warunki amerykańskie a warunków saudyjskich nie znamy bo Amerykanie sprzeciwiają się jawnym rokowaniom Izraela z Saudią.
Niejednokrotnie wskazywałęm że pokój między Saudią i Izraelem jest faktem geopolitycznym już od 75 lat. Interwencja interesów amerykańskich lub europejskich w tą idyllę może tylko temu pokojowi zagrozić.
Jeśli toczą się tajne rokowania między Saudią i Izraelem, dobrze je utrzymać z dala od oka i ucha wścibskich teologów ze State Department i CIA.
USA nie funkcjonuje już jak racjonalne mocarstwo i warto im nie ufać.