
–Wiersze, piosenki i opowiadania zbieram od czasów szkolnych. Wyszperane z najbardziej zapomnianych zakamarków opuszczonych strychów oraz zakurzonych bibliotecznych półek, znalezione przypadkowo w starych czasopismach i książkach… Wpisywane mozolnie do zeszytów aż do 1996 roku, kiedy to postanowiłem „wrzucić” je do Internetu. Tak powstała strona „Listów z krainy snów…” (www.wiersze.co). Niech ponownie ożyją i będą źródłem nadziei i siły dla innych…
Przyszedł na świat w biednej rodzinie w Nowym Orleanie (Luizjana). Jego ojciec był robotnikiem w fabryce terpentyny. Wychowywał się w środowisku biedoty, wśród ludzi żyjących na pograniczu prawa. Zaniedbany, włóczył się często po ulicach. Jako dziecko pracował dla rodziny Karnowskich, żydowskich kupców z Litwy, którzy wyemigrowali do Nowego Orleanu i zatrudniali go do drobnych prac. Wiedzieli, że jest bez ojca, więc zawsze o niego dbali, karmili i w końcu adoptowali. Miał wtedy zaledwie 7 lat i rodzina Karnowskich była dla niego bardzo ważna, po raz pierwszy został potraktowany z życzliwością i miłością. Kiedy kładł się do łóżka pani Karnowska śpiewała mu kołysanki i wtedy nauczył się kilku żydowskich piosenek. Na początku uczył się grać na kornecie, na zakup którego dał mu zaliczkę Morris Karnowski. Do końca swego dorosłego życia będzie nosił wisiorek z Gwiazdą Dawida w dowód pamięci o swej przybranej, żydowskiej rodzinie. Czy już wiecie, o kogo chodzi?
Louis Daniel Armstrong urodził się 4 sierpnia 1901 roku w Nowym Orleanie, zmarł 6 lipca 1971 roku w Nowym Jorku. Wyróżniał się stylem gry na trąbce i wokalistyką jazzową, do której wprowadził śpiew scatem. Był jednym z najwybitniejszych trębaczy i muzyków jazzowych w historii muzyki.
“What a Wonderful World” to piosenka nagrana przez Louisa Armstronga, którą w 1967 roku wydano na singlu promującym album pod tym samym tytułem. Utwór napisali Bob Thiele i George David Weiss. Miał stanowić swoiste lekarstwo na rasizm i napiętą sytuację polityczną w Stanach Zjednoczonych.
“What a Wonderful World” stopniowo stawał się standardem. Piosenka ponownie osiągnęła niezwykłą popularność, gdy znalazła się na płycie ze ścieżką dźwiękową do filmu “Good Morning, Vietnam” (1987) z Robinem Williamsem w roli głównej. Wykorzystano ją także w filmach: “12 małp” (1995) oraz “Joe Black” (1998) – dwukrotnie: emitowana w radiu oraz w trakcie napisów końcowych. Wykonywana była także przez Williego Nelsona w filmie “Michael” (1996) z Johnem Travoltą. Utwór pojawił się również w trakcie napisów końcowych filmu “Zabawy z bronią” (2002) Michaela Moore’a (w wykonaniu Joeya Ramone’a), a także w filmach animowanych: “Madagaskar” (2005) i “Gdzie jest Dory” (2016) oraz w polskim filmie “Tylko mnie kochaj” (2006).
Louis Armstrong - What a wonderful world Widzę zieleń drzew, Czerwień róż. Dla Ciebie i dla mnie Kwitną tu. I myślę sobie tak, Jaki cudowny świat! Widzę błękit nieba I biel chmur, Błogosławiony pogodny dzień, Nocy świętej cień. I myślę sobie tak, Jaki cudowny świat! Piękno kolorów Tęczy na nieboskłonie, Także na twarzach Ludzi chodzących wokół. Widzę przyjaciół potrząsanie rąk, Mówiących: "Jak się masz?". Oni naprawdę mówią: "Kocham Cię". Słyszę płacz dzieci, Widzę jak rosną. One nauczą się znacznie więcej, Niż ja kiedykolwiek będę wiedzieć. I myślę sobie tak, Jaki cudowny świat! Tak... Myślę sobie tak, Jaki cudowny świat!
Ten świat rzeczywiście jest cudowny. To my, zabiegani, przytłoczeni walką z pandemią, nie potrafimy nawet na chwilę zatrzymać się i zachwycić np. urokiem jesiennego poranka w parku w czasie spaceru z bliską osobą.
Miłych snów.
Jarek KosiatyListy z krainy snów… www.wiersze.co
Wszystkie wpisy Jarka
Kategorie: Uncategorized