
Rosnąca integracja i dobrobyt są zagrożone przez siły, które pragną ostatecznego zwycięstwa nad Żydami”.
W ciągu ostatnich kilku tygodni na Wzgórzu Świątynnym, miejscu świętym dla judaizmu, chrześcijaństwa i islamu, trwały zamieszki i przemoc. Z meczetu Al-Aksa na tym terenie – trzeciego najświętszego miejsca w islamie – Arabowie rzucali kamieniami, żelaznymi prętami i bombami benzynowymi w Żydów modlacych sie pod Ścianą Płaczu
To zmusiło izraelską policję do wejścia na teren kompleksu w celu przywrócenia porządku, co doprowadziło do gwałtownych konfrontacji, które rozpalały niebezpieczne namiętności w szerokim świecie islamskim. Niemniej jednak w Izraelu (gdzie obecnie spędzam większość czasu) można opowiedzieć inną, znacznie bardziej pozytywną historię o arabskich obywatelach tego kraju, którzy stanowią około 1,9 miliona ludzi, czyli około 20 procent populacji.
Różnią się oni od Arabów palestyńskich żyjących na spornych terytoriach Zachodniego Brzegu czy wschodniej Jerozolimy, a także różnią się od tych w Gazie rządzonej przez watażków Hamasu.
Wśród arabskich obywateli Izraela w ostatnich latach pojawiły się oznaki rosnącego dobrobytu i integracji, wspieranej przez pięcioletni plan izraelskiego rządu na rzecz rozwoju społecznego i zatrudnienia. Zachęcająco rośnie arabska izraelska klasa średnia. W ciągu ostatnich 12 lat odsetek arabskich studentów zapisanych do izraelskich kolegiów i uniwersytetów prawie się podwoił, przy podobnym wzroście liczby pracujących w branży high-tech.
Nastąpił błyskawiczny wzrost liczby arabskich Izraelczyków kwalifikujących się jako lekarze, dentyści i farmaceuci, do poziomu nieco ponad połowy nowo wykwalifikowanych lekarzy w kraju. Są prezenterzy arabskiej izraelskiej telewizji, piosenkarze, bankierzy i sędziowie. A w 2020 roku ponad 1000 zgłosiło się na ochotnika do służby w Izraelskich Siłach Obronnych (IDF), ponad dwukrotnie więcej niż w poprzednich latach.
Niektórzy chcą całkowicie porzucić kwalifikację „arabską” i nazywać się po prostu Izraelczykami. W zeszłym miesiącu Yoseph Haddad, arabski Izraelczyk, który służył jako dowódca w elitarnej brygadzie Golani, powiedział irlandzkiemu parlamentowi, że nie podoba mu się nazwanie go „Palestyńczykiem” przez napastników Izraela. Powiedział, że terroryści, którzy zaatakowali Izrael, atakowali Arabów w tym kraju wraz z Żydami. „Kiedy my jako arabscy Izraelczycy dołączamy do IDF, robimy to również w celu obrony naszego kraju”.
Wśród izraelskich Żydów (z wyjątkiem kilku hałaśliwych ekstremistów) tendencje te zostały okrzyknięte pożądanymi oznakami postępu. To znaczy do maja zeszłego roku. Przez ten miesiąc, kiedy siły izraelskie toczyły wojnę z Hamasem w Gazie, arabscy Izraelczycy buntowali się w miastach takich jak Jaffa, Lod, Acre, Ramle i Hajfa, gdzie od dziesięcioleci żyli w pokoju obok swoich żydowskich sąsiadów. Ku głębokiemu szokowi Izraela, motłoch ten palił synagogi i szkoły, kamienował Żydów w ponad 5000 ataków oraz podpalał domy i samochody.
W tygodniach poprzedzających akty przemocy na Wzgórzu Świątynnym, Izrael doświadcza gwałtownego wzrostu arabskiego terroryzmu, w wyniku którego zamordowano 14 Izraelczyków, w tym arabskiego oficera policji izraelskiej, i w którym okrucieństwo zaplanowane dla Jerozolimy w przeddzień Paschy zostało udaremnione . Sprawcami tych ataków byli zarówno arabscy Izraelczycy, jak i Arabowie ze spornych terytoriów.
Powodem całej tej przemocy jest rosnące podżeganie i radykalizacja zarówno izraelskich, jak i palestyńskich Arabów przez izraelski ruch islamski, grupy irańskie i Autonomię Palestyńską (AP).
Autonomia Palestyńska podżegała do histerii, twierdząc, że „źli Żydzi” „bezczeszczą” Al-Aksę i zamierzają ją zniszczyć – całkowicie bezpodstawne twierdzenie, że świat arabski i muzułmański zwykł podżegać do morderczych ataków na Żydów w ziemi świętej dla ponad sto lat. W rzeczywistości Izrael jest jedynym krajem na Bliskim Wschodzie, który gwarantuje wolność wyznania dla wszystkich religii (jednocześnie zabraniając Żydom modlenia się na Wzgórzu Świątynnym, najświętszym miejscu judaizmu, na którym zbudowano Al-Aksa, z obawy przed wywołaniem przemocy muzułmańskiej) .
Tak więc wśród izraelskich Arabów zarówno asymilacja, jak i radykalizacja jednocześnie przyspieszyły. Te zawiłości dobrze ilustruje islamska partia Ra’am. Czterech członków Ra’am z Knesetu stanowi zawias koalicyjnego rządu Izraela. Szef Ra’ama, Mansour Abbas, jest pragmatykiem, którego celem jest poprawa warunków życia arabskich Izraelczyków, zwłaszcza Beduinów.
Jednak w wywiadzie udzielonym w grudniu zeszłego roku sekretarz generalny Ra’ama Ibrahim Hijazi pochwalił „więźniów bezpieczeństwa” walczących z „okupacją”, zapewnił, że Wzgórze Świątynne i Ściana Płaczu należą wyłącznie do muzułmanów.
Teraz, w wyniku histerii wywołanej wokół Wzgórza Świątynnego, Abbas jest pod silną presją, by opuścić koalicję i obalić rząd. Chociaż Abbas wycofał się ze współpracy, pozostaje na razie w rządzie.
Po części przemoc jest próbą odrzucenia przez arabskich i muzułmańskich zwolenników odrzucenia postępującej normalizacji stosunków arabskich z Izraelem, jak pokazały porozumienia Abrahamowe między Izraelem a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, a także rosnący dobrobyt arabskich Izraelczyków.
Częściowo jest to również napędzane przez radosne przekonanie zwolenników odrzucenia, że ostateczne zwycięstwo nad Żydami jest teraz w ich zasięgu. Z powodu desperacji administracji Bidena, by zawrzeć układ z Iranem, apokaliptyczni islamscy kaznodzieje podsycają oczekiwania, że prawdopodobne zwycięstwo nad Żydami wynikające z amerykańskiej słabości oznacza, że koniec dni jest bliski.
Wrozby grozy ze strony zradykalizowanych Arabów — czy nadzieja na normalizację? Ostrożni Izraelczycy w tych napiętych i tragicznych dniach widzą jedno i drugie.
Arabscy Izraelczycy mogą reprezentować nadzieję lub zgroze
Przetlumaczyl Sir Google Translate
Kategorie: Uncategorized
Pisze Lew L
Победа левых сил и не могла кончиться ничем другим. Чем такой процесс может завершиться для евреев Израиля, да и для арабов, не догадываются только те же — неразумные и наивные граждане. Теперь. опять же, как и тридцать лет назад, главное — очнуться, проснуться и вернуться из арабо-еврейского в Еврейское Государство, где мы благополучно и успешно жили прежде. И чем быстрее это случится, тем быстрее мы перестанем поминать камни, ножи, пули и думать о тех несчастьях, которые обязательно случаются, когда мы вдруг начинаем забывать, зачем и почему оказались на Земле Израиля.
Wolałbym definicję ”grupy arabskojęzyczne”. A to z następujących przyczyn:
1. Język arabski to jedyny wspólny mianownik tej grupy w Izraelu.
2. ”Arab” brzmie etnicznie, ale istnieje definicja Araba: rdzenny naród pochodzący z płw arabskiego ( wielkiej pustyni). Jeśli wziąć tą definicję dosłownie, to może 5% procent wywodzi się z tamtąd. Reszta to zbieranina narodów i wyznań, od potomków Żydów i Greków, przez Mameluków do potomków krzyżowców do najemników sułtanów tureckich z Bałkanów.
3. Około 50% Izraelczyków wywodzi się z kultur mówiących po arabsku, a z tych 10-20% mówi płynnie po arabsku. Też Arabowie?