Znajdujące się w Waszyngtonie United States Holocaust Memorial Museum ostrzega, że zmiany w polskim prawie wcale nie wykluczają możliwości ścigania za badanie roli Polski w zagładzie Żydów. W ten sposób instytucja dołączyła do Yad Vashem i części naukowców, którzy otwarcie krytykują polsko-izraelską deklarację, która była pokłosiem zmian w nowelizacji ustawy o IPN – czytamy w “Haaretz”.
- Na polski rząd spadła fala krytyki, w której podkreśla się zbyt delikatne zmiany w ustawie o IPN. Część badaczy ocenia, że również polsko-izraelska deklaracja o dwustronnych relacjach, jest nie do przyjęcia
- W oświadczeniu, które podpisano 27 czerwca, znalazły się zapisy mówiące m.in. o braku zgody na przypisywanie Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa nazistów i ich kolaborantów
- United States Holocaust Memorial Museum podkreśla w swoim komunikacie, że “ocena faktów historycznych nie należy do sądów ani organów ustawodawczych”
- W stanowisku zaznaczono, że wciąż istnieje obawa, że Polska będzie starała się karać badaczy Holokaustu
W oficjalnym komunikacie muzeum czytamy, że instytucja popiera stanowisko Yad Vashem oraz Yehudy Bauera. Odnosząc się do zmian w ustawie o IPN, podkreślono, że są one “dalece niewystarczające”. “Te zmiany nie zapewnią odpowiedniej edukacji i pamięci o Holokauście w przyszłości” – podano w stanowisku.’
W dalszej części napisano, że “chociaż rząd polski usunął możliwość wszczęcia postępowania karnego, nadal możliwe jest, aby państwo angażowało się w postępowanie cywilne przeciwko osobom oskarżającym naród polski lub państwo polskie o udział w zbrodniach nazistowskich popełnionych przez Trzecią Rzeszę Niemiecką”.
W komunikacie, który opublikował m.in. “Haaretz”, napisano również, że “ocena faktów historycznych nie należy do sądów ani organów ustawodawczych. Należy do uczonych i nauczycieli zaangażowanych w dokumentowanie prawdy historycznej oraz rozwijanie dokładnego, przemyślanego, otwartego dyskursu”.
United States Holocaust Memorial Museum, które równocześnie jest oficjalnym pomnikiem poświęconym pamięci ofiar zagłady, napisało również, że “wprowadzona poprawka nie odnosi się do naszej obawy przed zastraszaniem, autocenzurą i upolitycznieniem”. Dodano, że powinno się postawić na wspólne, uczciwe i stałe zaangażowanie w badanie przeszłości.
Do fali krytyki, która spadła również na izraelski rząd po podpisaniu z Polską wspólnej deklaracji ws. Holokaustu, odniósł się jeden z sygnatariuszy tego dokumentu. Premier Benjamin Netanjahu mówił wczoraj, że “wsłuchał się w komentarze historyków”.
Podkreślił, że szanuje wszystkie opinie i “Kneset będzie omawiał wspólną deklarację w środę”.
Deputowana do Knesetu Meretz Tamar Zandberg wystąpiła natomiast z wnioskiem o formalne odrzucenie dokumentu. Mówiła o nim, że jest “częścią haniebnego zjawiska, w którym Netanjahu i Likud połączyli siły z partiami antysemickimi i neonazistowskimi na całym świecie”. – To niewiarygodne, że premier Izraela po prostu chce sprzedać historię naszego narodu za garść bzdur i zaszkodzić milionom zamordowanym na polskiej ziemi – mówiła wówczas Zandberg.
Yad Vashem krytycznie o nowelizacji ustawy o IPN
Calosc TUTAJ
Kategorie: Ciekawe artykuly, wspomnienia