Uncategorized

ZAPACH ZŁA I DZIECIŃSTWA

Jerzy Klechta


Ostatnio sporo pisze się o Otwocku. Dołączam się do tej dla mnie ziemi dzieciństwa, w której co prawda się nie urodziłem, ale od 1945 roku spędzalem przez kilka lat, rok rocznie wakacje. Wychowywała mnie między innymi przyjaciółka  mojej babci pani Puszetowa, która przeżyła piekło , jakie zgotowali Żydom Polacy. Babcia była Polką i zarazem przyjaciółką pani Puszetowej, która była Żydówką. Były to panie w jednym wieku, o tym samym wzroście , podobnie czesane „w kok” , to podobieństwo ułatwiało w czasie wojny nocne spacery wśród sosnowych drzew otwockich. Bo zewsząd czatowali ci, którzy donosili. Posesja babci była spora, kilka hektarôw.

Jako smyk byłem przez p. Puszetową stałe strofowany. „ A to nie garb się, a to nie czytaj nosem w książce, bo będziesz ślepy jak ja”. Itd,itd. Była schorowana, chodziła za babcią krok w krok. Bacia umarła w marcu 1953 r.,pani Puszetowa kilka miesięcy później wyjechała do syna, do Brazylii. Pisała do mnie listy, z biegiem lat odkrywała wojenne tajemnice. Jak np.tą, że została okradziona przez „przyjaciela” domu, który opowiadał po wojnie, że złoto pani Puszetowej ukradli gołębie.

Dopiero za czas jakiś , gdy dorosłem, odkrywała mi w listach bohaterstwo babci przed czającymi się wśród ciszy sosnowych  lasów polskich antysemitôw,  mieszkających tuź, tuż, za miedzą. Strach i bohaterstwo dwóch starszych kobiet są niełatwe ,trudne do opisania miarę.


Wszystkie wpisy Jerzego TUTAJ

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.