
Artur Rubinstein – obywatel świata. Wirtuoz, najwybitniejszy pianista, muzyk. Urodził się w Łodzi, zmarł w Szwajcarii. Będąc nastolatkiem zwrócił w świecie muzycznym uwagę, że jest genialny. Z klawiatury wydobywał boskie dźwięki. Co w takiej sytuacji należy uczynić? Jedni z zazdrości omijają wybijającą się „istotę” szerokim , obojętnym łukiem. A gdy nadarza się okazja warto podstawić mu nogę, niech się nie wypina, nie wychyla. Tak postępuje większość. Polak nie jest dla drugiego Polaka bratem. Najchętniej jest katem.

Rubinstein był łódzkim, polskim Żydem.
Artur Rubinstein miał szczęście , że urodził się Żydem. Bogaci łódzcy Żydzi natychmiast wysłali go w świat, aby jego cudowne zdolności nie pierzchły, nie rozlały się w morzu nijakości, bylejakości. Będąc dzieckiem został przez bogatych łódzkich Żydów wysłany na szlifowanie geniuszu muzycznego w Berlinie. Tam wówczas znajdowało się królestwo muzyczne.
Polak Polakowi wilkiem – pisał mój przyjaciel, poeta Edward Stachura.
Jerzy Klechta
Wszystkie wpisy Jerzego TUTAJ
Kategorie: Uncategorized