
Skąd się to twoim zdaniem bierze?
Wielu polityków świadomie propaguje antysemityzm, ale na nieszczęście zajmuje się tym także Kościół. Niepojęte jest, że tyle mamy zatrutego myślenia w mózgach ludzi w Polsce, ale nie tylko. Zastanawiające, że to dotyczy młodego pokolenia, które Żyda czy Roma nie widziało na oczy. Słyszą jednak w kościele, w domu, że są obywatele lepszego oraz gorszego sortu i w to wierzą. To smutna, brudna gra polityczna. Moim zdaniem także szkoła nie zdaje egzaminu, nie wpaja humanizmu w młode głowy.
Dla Ocalałych jest smutne, że po ulicach naszych miast mogą bezkarnie maszerować ludzie w mundurach podobnych do hitlerowskich, ze sloganami i sposobem wyrażania takim jak oni. Nie tylko głoszą wrogie hasła, ale posuwają się do rękoczynów.
W czasie obchodów 74. rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau przy monumencie pamięci, po prawej stronie stali przedstawiciele rządu i my, Ocalali z Auschwitz: z powstania warszawskiego, z getta Litzmannstadt. Obozowicze. Garstka starych ludzi, których los doświadczył w niewyobrażalny sposób. Za małym ogrodzeniem zebrała się grupa ludzi z panem Piotrem Rybakiem na czele. Krzyczeli: „Skończyć z żydostwem w kraju”. Do tego panie z różańcami głośno śpiewały hymn narodowy, powiewały chorągwiami, a jednocześnie złorzeczyły w obecności władz i pokrzywdzonych w tym makabrycznym miejscu zagłady, uważając, że mogą sobie na to pozwolić. Obok stała policja. Odgrodzili ich, ale to było paręnaście metrów, wszystko słyszeliśmy. Wyglądało, jakby pilnowali, żeby nie stało się im nic złego. Dla mnie niesłychane jest, że ci ludzie mogą publicznie, otwarcie występować i są bezkarni. Niby jest ustawa, prawnie zabronione są wyrażenia wrogie wobec innych narodowości, ale to nie działa. Rybak spalił kukłę Żyda we Wrocławiu, była sprawa sądowa, jednak nie spotkała go dotkliwa kara. A on oficjalnie głosi jad wobec Polaków żydowskiego pochodzenia, lojalnych obywateli od setek lat żyjących na tych ziemiach. Ta wrogość, nienawiść jest dla mnie nie do pojęcia.
Czujesz, że w Polsce zmienił się klimat wokół ludzi pochodzenia żydowskiego?
Tak, wystarczy wejść do Internetu i zobaczyć jak wrogo i ordynarnie się o nas pisze, z nienawiścią, zajadle. Wszystko co złe przypisują ludności żydowskiej i to w sposób wulgarny, nieludzki. To też przejawia się w innych sytuacjach.
Na początku XXI wieku byłem w Łodzi w urzędzie stanu cywilnego na Piotrkowskiej. Zameldowałem się u kierownika i uprzejmie oświadczyłem: „Zbieram materiały na temat rodziny. Chodzi mi o treść dokumentów, nie ich prawną, sądową wartość”. Czekałem na kserokopię, a dwie urzędniczki w średnim wieku patrzyły na mnie spode łba, wyraźnie niechętnie. Spytałem, o co chodzi: „A bo przyjeżdżacie i chcecie odzyskać swoje”. „Może zrobimy lekcję arytmetyki? – zaproponowałem. – Przed wojną w Łodzi było nas, mniejszości żydowskiej, jedna trzecia, ponad 200 tysięcy mieszkańców. Z tego 30 tysięcy łódzkich Żydów ocalało: czy to na Syberii, czy w Związku Radzieckim, czy w obozach. Można przyjąć, że z 200 tysięcy przedwojennych łódzkich Żydów dziesięć procent, czyli 20 tysięcy, miało jakiś dorobek, co jest liczbą wygórowaną. Większość była biedotą, która się nie dorobiła. Jeśli tę liczbę dziesięciu procent przerzucimy na Ocalałych z Holokaustu, wychodzą nam niecałe dwa tysiące. Wśród nich, rozproszonych po świecie, znam paręset ludzi i nikt z mojego kręgu nie wpadłby na pomysł, żeby przyjechać do Polski odzyskać mienie, na przykład my naszą małą pralnię. Uważamy, że była pożoga, cieszymy się, że żyjemy, mamy rodziny, patrzymy do przodu. Ale powiedzmy, że z tych dwóch tysięcy dziesięć procent chce odzyskać to, co rodzice zostawili – to jakieś dwieście osób. To o czym my mówimy? A gdyby pani kuzynowi komuna skonfiskowała warsztat czy fabrykę i by się o to dopominał, też by się pani oburzała? Przy okazji: widzę, że pani ma wypieki. Od lat zajmuję się leczeniem hormonalnym kobiet po pięćdziesiątce. Uważam, że powinna pani zrobić to i to”. Od tego czasu, gdy przyjeżdżałem, słyszałem: „Panie doktorze, jak mogę pomóc, co zrobić?”.
Nie ma co się oburzać, powinno się próbować docierać do ludzi, wyjaśniać, tłumaczyć. Dlaczego na słowo „Żyd” nie myśli się o Rubinsteinie, o noblistach – nasza grupa etniczna ma największy odsetek wśród laureatów tej nagrody? Dlaczego nie pamięta się polskich oficerach żydowskiego pochodzenia zamordowanych w Katyniu? Przecież wielu takich było. Wypomina się za to zakrzywiony nos i worek pieniędzy? Czytałem, że pewien pastor w Ameryce powiedział, że przyczyną koronawirusa są Żydzi. To kara boża za to, że nie uznają Chrystusa. Ręce opadają! Są ludzie tak wrogo nastawieni, uważam że nie powinno się im dawać głosu. Czas zmienić nastawienie, większość Żydów to nie są krwiopijcy i oszuści, jak się nas przedstawia.
Co to dla ciebie znaczy być Żydem?
Mieć więź z tą grupą ludzi. Nic więcej. Pochodzenie jest dla mnie oczywiste. Bez konieczności usprawiedliwiana się. Jestem Żydem, po prostu. Tak samo jak Włoch jest Włochem, Polak Polakiem. Oni nie muszą się z tego opowiadać. No i co z tego? Niestety pochodzenie daje mi poczucie inności. Nie z własnego asumptu, ono zostało narzucone z zewnątrz. Zrobiono z nas innych. Jesteśmy mniejszością narodową, ale to nie musi być czymś negatywnym, po prostu wyróżniamy się pewnymi cechami.
Byłem we wrześniu 2000 roku na światowym spotkaniu łodzian, które Żydzi na całym świecie zbojkotowali, bo zaproszono także Niemców. Ci, którzy przyjechali, byli w moim wieku albo młodsi. Czyli to były dzieci pokolenia sprawców, a nie oni sami. Zostaliśmy podzieleni na grupy dyskusyjne, ja znalazłem się w grupie „historia i tradycja”. Wyraziłem marzenie, że chciałbym doczekać czasów, kiedy moje prawnuki usłyszą słowo „Żyd” bez podtekstu, po prostu tak jak się je wymawia, równie neutralnie jak Norweg, Urugwajczyk, Polak. Daleka do tego droga. Z przykrością stwierdzam, że bardziej zneutralizowało się słowo „narodowiec” niż „Żyd”.
Wszystkie wątki TUTAJ
Ksiazke mozna kupic TUTAJ

Kategorie: Uncategorized
Pisze Malgorzata I
Wzruszajacy fragment doprowadzil do lez.