Uncategorized

Strategiczne skutki porażki Bidena


Caroline Glick

Podczas gdy jego sprzeczne schlebianie wystarczyło, by wyprawa prezydenta zakończyła się fiaskiem, niemożliwa do pokonania luka między jego słowami a polityką jego administracji sprawiła, że ​​była ona strategicznie katastrofalna.

 Prawdopodobnie moment katastrof podróży prezydenta USA Joe Bidena do Izraela miał miejsce w piątek rano podczas jego przemówień w szpitalu Augusta Victoria na Górze Oliwnej w Jerozolimie.

Wizyta Bidena w całkowicie arabskim szpitalu była najbardziej kontrowersyjnym przystankiem podczas wizyty Bidena w państwie żydowskim, ponieważ sygnalizowała zwrot w sprawie długoletniego poparcia Ameryki dla niepodzielonej Jerozolimy.

Biden nie tylko odmówił izraelskim urzędnikom towarzyszenia mu podczas wizyty w szpitalu w Jerozolimie, ale jego zespół usunął izraelską flagę z limuzyny Bidena, gdy do niej jechał, i odmówił izraelskim reporterom udziału w konferencji po wizycie .

Po prostu, jeszcze przed wizytą Bidena, wizyta w szpitalu stanowiła rażącą sprzeczność z jego powtarzającymi się protestami o nieśmiertelnej przyjaźni i wsparciu dla Izraela. Jeśli ktoś nadal miał nadzieję, że prezydent, który powiedział izraelskiej telewizji, że jest syjonistą, mówi prawdę, ta nadzieja została całkowicie rozwiana, gdy Biden zaczął swoje przemówienia w szpitalu.  

Biden rozpoczął to, co szybko stało się chaotycznym, w dużej mierze niespójnym przemówieniem o tym, jak bardzo lubi pielęgniarki, nienawidzi raka i tęskni za swoim zmarłym synem Beau, z najbardziej wrogą, antysyjonistyczną charakterystyką Izraela, jaką kiedykolwiek wygłosił prezydent USA. 

W jego słowach: „Moim pochodzeniem i środowiskiem mojej rodziny jest irlandzka Ameryka i mamy długą historię… nie zasadniczo w przeciwieństwie do narodu palestyńskiego z Wielką Brytanią i ich stosunku do irlandzkich katolików na przestrzeni lat, przez 400 lat”.

Podczas gdy pozostała część przemówienia była tak niespójna, że ​​trudno sobie wyobrazić, że było to coś innego niż z oszczerstwa Bidena na Izrael jako potęgę kolonialną było wyraźnie przygotowane, ponieważ po nim następował cytat z irlandzkiego wiersza. 

Idea, że ​​Izrael jest surowym władcą kolonialnym na cudzej ziemi, jest esencją antysyjonistycznych oszczerstw. Fałszywe twierdzenie, że Żydzi nie mają historii w swojej historycznej ojczyźnie i nie mają praw narodowych jako rdzennej ludności ziemi Izraela, jest nieodłączną częścią narracji. 

Ironicznym elementem wizyty Bidena było to, że nawet jego bezprecedensowe odrzucenie samego prawa Izraela do istnienia nie zadowoliło jego gospodarzy. Na koniec swoich chaotycznych uwag amerykańsko-palestyńska pielęgniarka z New Jersey oświadczyła: „Dziękuję za wsparcie, ale potrzebujemy więcej sprawiedliwości, więcej godności”.

Wszędzie, dokąd Biden udał się podczas swojej tygodniowej imprezy na Bliskim Wschodzie, schlebiał lub próbował schlebiać swoim gospodarzom i kluczowym odbiorcom docelowym w Stanach Zjednoczonych.

Kiedy mówił wylewnie o swojej przyjaźni i oddaniu Izraelowi i obiecał, że nie pozwoli Iranowi stać się państwem uzbrojonym w broń nuklearną, schlebiał izraelskiemu rządowi tymczasowemu i amerykańskim żydowskim demokratom. Kiedy schlebiał Palestyńczykom, atakując Izrael, schlebiał swojej postępowej, antyizraelskiej bazie w kraju. A podczas wizyty w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej schlebiał swojej arabskiej publiczności i tłumowi zajmującemu się bezpieczeństwem narodowym w Waszyngtonie, kiedy ogłosił: „Nie odejdziemy i nie zostawimy próżni, którą mają wypełnić Chiny, Rosja czy Iran”. 

Schlebianie Bidena wobec Palestyńczyków nie przekonało ich, ponieważ jego schlebianie Izraelowi było zaprzeczeniem jego schlebiania im. Co się tyczy Izraela, Saudyjczyków i państw stron porozumień Abrahamowych – to jest najpotężniejszych sojuszników Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie, schlebianie Bidena zawiodło zarówno dlatego, że jego przesłania były sprzeczne, jak i dlatego, że jego merytoryczna polityka nie ma nic wspólnego z jego pobłażliwymi proklamacjami.

Podczas gdy Biden zostawił Izraelczyków ze złym smakiem w ustach swoim antyizraelskim schlebianiem Palestyńczykom (czy sądził, że wykluczając izraelskich reporterów z jego bazy prasowej, uniemożliwi nam poznanie tego, co powiedział?), Biden uległ i zaatakował jego saudyjscy gospodarze jednocześnie .

Biden przyszedł do Jeddah z kapeluszem w ręku, aby poprosić Saudyjczyków i innych producentów ropy naftowej z Zatoki Perskiej o zwiększenie produkcji, aby pomóc mu obniżyć ceny ropy przy dystrybutorze. W tych okolicznościach można było oczekiwać, że Biden będzie szanował swoich gospodarzy. Zamiast tego powtórzył swoje oskarżenie, że saudyjski książę Mohammed bin Salman jest mordercą z zimną krwią odpowiedzialnym za zabicie Jamala Khashoggi w 2018 roku.

Nic dziwnego, że odmówili wykonania zobowiązania, a Biden odszedł z pustymi rękami. Co gorsza, był politycznie osłabiony, ponieważ jego obudzona postępowa baza była wściekła na niego za niewystarczającą wrogość wobec saudyjskiego przywódcy. 

Podczas gdy sprzeczne schlebianie było wystarczające, by uczynić podróż Bidena porażką, jeszcze gorsza była niemożliwa do pokonania luka między słowami Bidena a faktyczną polityką jego administracji. Ta luka spowodowała żałosną porażkę podróży w strategicznie katastrofalną podróż.

I tak jak Biden wydawał się nie mieć pojęcia, że ​​nie ujdzie mu na sucho jego sprzeczne schlebianie, wydawał się wyjątkowo nieświadomy i obojętny na fakt, że jego polityka jest kontrproduktywna i niszczycielska dla sojuszników USA. Głównym punktem konfliktu była polityka Bidena wobec Iranu.

Wysłannik Bidena do Iranu, Robert Malley, faktycznie powiedział sojusznikom Ameryki podczas wywiadu dla NPR 5 lipca, że ​​administracja ich zdradziła. Malley powiedział, że Iran ma już wystarczające ilości wzbogaconego uranu, aby w ciągu kilku tygodni zmontować bombę atomową. Izrael, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, Egipt i Bahrajn chciały usłyszeć od Bidena, jak Stany Zjednoczone zamierzają uniemożliwić Iranowi stanie się nuklearnym państwem zbrojnym teraz, gdy jego własny wysłannik potwierdził, że dzięki polityce Bidena Iran stał się nuklearnym państwem progowym . 

Zamiast nakreślić taką politykę, Biden powiedział Izraelowi i Arabom, że Stany Zjednoczone trzymają się kursu nuklearnego ustępstw. To znaczy Biden powiedział im, że są zdani na siebie. Co gorsza, powiedział Izraelowi, że Stany Zjednoczone sprzeciwiają się wszelkim wojskowym atakom na irańskie instalacje nuklearne. Innymi słowy, Biden i jego zespół nie tylko nie zrobią nic, aby powstrzymać Iran przed zbudowaniem broni jądrowej, ale będą chronić Iran przed atakiem amerykańskich sojuszników.

Następnie są Układy Abrahama. Również w tym przypadku schlebiające przesłanie i merytoryczna polityka Bidena nie tylko podkopały zaufanie sojuszników USA do jego przywództwa, ale zaszkodziły sojusznikom Ameryki.

Porozumienia Abrahamowe są reklamowane jako układy pokojowe między Izraelem, ZEA, Bahrajnem, Marokiem i Sudanem. Ale więcej niż układy pokojowe, reprezentują one strategiczne partnerstwo między arabskimi sunnickimi państwami Zatoki Perskiej i Egiptu, które są zagrożone przez Iran, oraz Izraelem, który jest zagrożony przez Iran. Jako takie, są one merytorycznie i strategicznie oddzielone i odrębne od dyplomacji palestyńskiej.

Podczas gdy Porozumienia z Abrahamem łączą Izrael z państwami arabskimi w oparciu o wspólne interesy egzystencjalne, dyplomacja skoncentrowana na Palestynie, podobnie jak oszczercze porównanie Izraela z imperialistyczną Wielką Brytanią przez Bidena, opiera się na idei, że Izrael jest wrogiem regionu, z natury nieuprawnionym i odpowiedzialnym za wszystkie patologie sąsiadów, w tym agresję Iranu. Te dwie koncepcje wzajemnie się wykluczają.

Do państw, które wspierają dyplomację palestyńską należą Jordania i Katar, i oczywiście również Autonomia Palestyńska ją popiera. Wszyscy oni są surowymi przeciwnikami Porozumień Abrahamowych. Rzeczywiście, potępili ich. Jordania nie postrzega Iranu jako zagrożenia. Hamas i do pewnego stopnia Autonomia Palestyńska postrzegają Iran jako sponsora i sojusznika. A Katar jest bliskim sojusznikiem i partnerem Iranu.

Niemniej polityka administracji Bidena polega na zbliżeniu obu stron. Pierwszym tego znakiem była marcowa wizyta sekretarza stanu Anthony’ego Blinkena w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej. W tym czasie Blinken próbował zmusić ministrów spraw zagranicznych narodów Porozumienia Abrahamowego do włączenia Palestyńczyków w ich obrady. On oblał.

Ale zamiast odejść, administracja podwoiła się. Starają się włączyć irańskich sojuszników i pełnomocników Katar i Irak, a także Jordanię do regionalnego sojuszu obrony powietrznej, który Stany Zjednoczone chcą stworzyć za pośrednictwem CENTCOM. Ale włączenie Kataru i Iraku do sojuszu oznacza pozbawienie sojuszu wszelkich znaczeń. Podobnie Biden stara się sprowadzić Jordan i AP, które sprzeciwiają się porozumieniom Abrahama, na szczyty partnerów Abraham Accord, co ponownie doprowadziłoby do wypatroszenia tych porozumień i w najlepszym wypadku zredukowałoby je do strategicznej niespójności.

Natychmiast po tym, jak Biden opuścił Dżuddę z pustymi rękami, Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie przebiły drogę do drzwi Teheranu, chcąc ponownie otworzyć swoje ambasady i formalnie przywrócić stosunki z państwem, które zobowiązało się do ich zniszczenia. Ponieważ Stany Zjednoczone skutecznie uderzają w drużynę Iranu, muszą zbadać swoje możliwości.

Wszystko to oczywiście niszczy Izrael na każdym poziomie. Ruch, jaki musi wykonać Izrael, jest dość oczywisty. Izrael musi schlebiać administracji Bidena tak samo pusto, jak Biden i jego wrodzy doradcy schlebiają Izraelowi. A potem muszą prowadzić politykę, która faktycznie broni interesów Izraela. 

Niestety, nasi przywódcy, premier Yair Lapid i minister obrony Benny Gantz, nic takiego nie robią. 

Z powodów, które nie mają nic wspólnego ze strategiczną racjonalnością lub rzeczywistością, obaj mężczyźni najwyraźniej działają pod wrażeniem, że Izrael jest zobowiązany do prowadzenia polityki wobec Palestyńczyków i Iranu, która niszczy egzystencjalne interesy bezpieczeństwa Izraela.

Izrael najwyraźniej nie ma planu ataku na irańskie instalacje nuklearne, pomimo tego, że znajdujemy się w kryzysie. Nie mamy żadnej polityki obrony lub zachowania Porozumień Abrahamowych. Rzeczywiście, zarówno Gantz, jak i Lapid wydają się nie mieć jasnego zrozumienia celu i uzasadnienia porozumień. Trudno powiedzieć, czy ich stanowiska opierają się na ideologicznej ślepocie, czy na zwykłej niekompetencji. Obaj mężczyźni zademonstrowali oba i w podobny sposób.

Niemniej jednak kataklizmicznie nieudana wizyta Bidena, po której nastąpiła w poniedziałek triumfalna wizyta rosyjskiego prezydenta Władimira Putina w Teheranie, oznacza, że ​​Izrael nie ma czasu, aby jego przywódcy uczyli się działań naprawczych. 

Przymilanie się Bidena było irytujące i obraźliwe. Ale to niszczycielska istota jego polityki jest naprawdę niepokojąca. Izrael musi teraz stanąć w obronie samego siebie, ponieważ nic, co mówi, żadne schlebianie z jego strony nie zmieni trajektorii Ameryki.

Strategiczne skutki porażki Bidena

Przetlumaczyl Sir Google Translate

Kategorie: Uncategorized

2 odpowiedzi »

  1. Jest wiele bardzo ważnych pytań:
    1. Jaka będzie polityka USA w stosunku do Izraela w sytuacji poważnych kryzysów gospodarczych (np. na rynku surowców energetycznych) wobec nacisków państw arabskich (wciąż dysponujących liczącymi się złożami ropy naftowej, gazu ziemnego, itd.)?
    2. Jaka będzie polityka Chin wobec Izraela w sytuacji bliskiej detronizacji USA na stanowisku supermocarstwa gospodarczego? (w Chinach nie istnieje lobby proizraelskie i kraj ten kieruje się wyłącznie własnym interesem, co może zostać skutecznie wykorzystane przez kraje arabskie).
    3. Jaka będzie polityka najsilniejszych państw UE wobec Izraela (Francji, Niemiec) w sytuacji postępującej islamizacji w tych państwach? (o możliwym przejęciu kontroli na zasobami broni nuklearnej ostrzegali już francuscy generałowie).
    4. Jaka będzie polityka Rosji wobec Izraela, która zostanie silnie dotknięta militarnie, gospodarczo i politycznie obecną wojną na Ukrainie i będzie musiała wkrótce zmierzyć się z poważnymi kryzysami wewnętrznymi? (co znacznie ograniczy jej pozycję i możliwość działań politycznych i militarnych w innych rejonach świata)
    5. Czy istnieje możliwość rozbrojenia tykającej bomby wewnątrz samego Izraela? Polecam artykuł na stronie ”GW”: https://bit.ly/3vq0c10 Cytat: ”W liczącym 8,5 mln obywateli Izraelu populacja ultraortodoksów – dziś szacowana na milion ludzi – stale rośnie. Statystycznie jedna kobieta haredi rodzi siedmioro dzieci, Izraelki spoza ultraortodoksyjnej społeczności – tylko dwoje. Według szacunków w 2030 roku haredi będzie co trzeci mieszkaniec Izraela. To oznacza, że biorąc pod uwagę sposób życia ortodoksów, ich wykluczenie z rynku pracy i tego skutki, miliony obywateli Izraela będą klepać biedę i żyć na garnuszku państwa. A konflikt społeczny między nimi a nieortodoksyjnymi Żydami będzie się pogłębiał.”
    6. I na koniec jedno z najważniejszych pytań o rosnącą pozycję Iranu na Bliskim Wschodzie…
    Dlatego konflikt z Polską, która politycznie, gospodarczo i militarnie rośnie w siłę, jest ostatnią rzeczą, jaka jest potrzebna Izraelowi…

  2. Będzie gorzej zanim będzie lepiej, czyli czym gorzej tym lepiej.
    A teraz zgadywanka dla dzieci 3-100 lat. Jak będzie polityka USA względem Izraela za 5 lat? Jawnie wroga czy jeszcze obłudna. Przypomnę że w ciągu tych 5 lat kończy się umowa amerykańskiej współpracy wojskowej ( tzw umowa pomocy dla Izraela). Kończy się także formalnie umowa ”nuklearna” z Iranem. Amerykanie nie będą mieli już więcej zobowiązań, Iran też.
    Nu, dzieci, kto pierwszy?

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.