Uncategorized

Festiwal Kultury Żydowskiej: Niezapomniane tanga Dawida Bajgelmana

Przyslala Rimma Kaul


Bester Quartet (Materiały prasowe)Komponował utwory o miłości, ale i przerażającej traumie, z którą przyszło mu się zmierzyć. Twórczość skrzypka i kompozytora Dawida Bajgelmana przypomni podczas Festiwalu Kultury Żydowskiej Bester Quartet oraz goście – Grażyna Auguścik, Dorota Miśkiewicz i Jorgos Skolias.

Muzyka płynęła w jego żyłach od zawsze. Dawid Bajgelman urodził się 6 kwietnia 1888 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim jako syn Szymona, klarnecisty i dyrygenta orkiestry łódzkiego teatru Scala i Łódzkiej Orkiestry Symfonicznej. Pierwsze lekcje muzyki chłopak pobierał właśnie od ojca. Muzykował też z rodzeństwem – miał siedmiu braci i jedną siostrę, wszyscy na czymś grali. Najsłynniejszym wśród jego licznej rodziny był skrzypek Chaim Bajgelman, który, jak się potem okazało, jako jedyny przeżył Holokaust i po wojnie założył zespół The Happy Boys.

W latach 20. XX wieku młody Bajgelman związał się z Teatrem Wielkim Sellina w Łodzi oraz Łódzką Orkiestrą Symfoniczną. I bardzo szybko awansował na dyrygenta. – Jego twórczość opierała się głównie na komponowaniu muzyki dla teatrów. Bajgelman był postacią szalenie ważną dla kultury żydowskiej tamtego okresu. Komponował utwory uniwersalne, to on jest autorem m.in. ścieżki dźwiękowej do legendarnego spektaklu „Dybuk” S. Anskiego. Spektakl grano nie tylko w Polsce, ale też w całej Europie i USA. Utwory, które skomponował, śpiewali m.in. Wiera Gran i Adam Aston, wybitni przedwojenni wokaliści. „Grzech” w ich wykonaniu to rzewna opowieść o miłości – mówi akordeonista Jarosław Bester, założyciel Bester Quartet, autor płyty „Bajgelman. Get to tango”. Bajgelman dyrygował też orkiestrą Teatru Żydowskiego Icchoka Zandberga, grywał w żydowskim teatrze Scala, żydowskim teatrze miniatur Azazel w Warszawie i teatrze Gimpla we Lwowie. Założył nawet własny teatr Ararat w Łodzi, w którym pełnił funkcję kierownika muzycznego.

Orkiestra z łódzkiego getta

Tanga Bajgelmana, bo to w tym gatunku wyspecjalizował się potem artysta, sprawiały, że świat nabierał barw. Przed wojną dawał rozrywkę widzom, którzy przychodzili do teatrów czy na koncerty. Podczas okupacji przebywał w getcie, gdzie razem ze swoją 44-osobową orkiestrą próbował choć na chwilę dać zamkniętym tam Żydom poczucie normalności. Koncertował w Domu Kultury przy ulicy Krawieckiej. Pierwszy koncert symfoniczny jego orkiestry odbył się 1 marca 1941 roku.

– Pieśni Bajgelmana pochodzące z okresu zamknięcia w getcie są manifestem i opowieścią o niezwykle trudnych czasach Holokaustu. To w łódzkim getcie powstała przejmująca kołysanka „Oczęta swe zmruż”, którą skrzypek napisał do tekstu Jeszajahu Szpigla, czy „Cygańska pieśń” poświęcona Zagładzie łódzkich Romów – mówi Bester. W 1941 roku orkiestra Bajgelmana zagrała około stu koncertów, w kolejnych latach liczba występów gwałtownie zmalała. Do końca 1943 roku, bo właśnie wtedy Niemcy definitywnie zamknęli Dom Kultury, dyrygent poprowadził też kilka rewii. Bajgelman zginął tragicznie – we wrześniu 1944 roku w podobozie KL Auschwitz w Gliwicach zastrzelił go pijany strażnik.

Artyści śpiewają: „Nie ma już rodzynek”

Większość utworów żydowskiego skrzypka zaginęła. Podobnie jak i pamięć o wielkim artyście. Festiwal Kultury Żydowskiej będzie okazją do poznania twórczości Bajgelmana na nowo. – Ten wybitny skrzypek i kompozytor nie został zapomniany dlatego, że był gorszy od na przykład Henryka Warsa czy Jerzego Petersburskiego. Bajgelman był równie nieprzeciętny i utalentowany, ale niestety – nie udało mu się uciec przed wojenną zawieruchą do USA. Moja przygoda z tym artystą zaczęła się w 2017 roku. Z okazji przypadającej rok później 130. rocznicy urodzin artysty oraz kolejnej smutnej rocznicy likwidacji łódzkiego getta Miron Seifert, dobry duch wielu muzycznych projektów, zaproponował mi przygotowanie projektu zawierającej utwory Bajgelmana. Na początku nie wiedziałem, co odpowiedzieć, jego muzyka wydawała się trudna, a przede wszystkim nie było do niej nut. Udało mi nie jednak zdobyć opracowania czternastu piosenek, z czego postanowiłem wybrać dziesięć – opowiada Bester. Wśród nich m.in. „Nie ma już rodzynek”, utwór na podstawie wiersza Jeszajahu Szpigla, który żydowski poeta napisał w getcie tuż po śmierci 2-letniej córki Ewy, oraz „Kradnę nocą”, piosenka o wiele weselsza, jeszcze sprzed wojny.

Do przypomnienia utworów Bajgelmana Bester zaprosił wokalistów: Dorotę Miśkiewicz, Grażynę Auguścik i Jorgosa Skoliasa oraz wiolonczelistę Krzysztofa Lenczowskiego i trębacza Michała Bylicę. Na albumie „Bajgelman. Get to tango” artyści śpiewają po polsku, choć część utworów została napisana w jidisz. – Dzięki tłumaczeniom Anny Rosenthal piosenki będą dla polskich słuchaczy bardziej zrozumiałe – podkreśla akordeonista.

Koncertu premierowego „Bajgelman. Get to tango” będzie można posłuchać 13 grudnia (niedziela) o godz. 19 na Facebooku i stronie Festiwalu Kultury Żydowskiej. Transmisja będzie prowadzona na żywo z synagogi Tempel. Podczas koncertu wystąpią Bester Quartet w składzie: Jarosław Bester (akordeon), Dawid Lubowicz (skrzypce), Ryszard Pałka (inst. perkusyjne, perkusja) i Maciej Adamczak (kontrabas), Krzysztof Lenczowski (wiolonczela), Michał Bylica (trąbka) oraz wokaliści: Grażyna Auguścik, Dorota Miśkiewicz i Jorgos Skolias.

Album „Bajgelman. Get to tango” ukaże się 11 grudnia nakładem PWM Anaklasis. Płyta dostępna na stronie pwm.com.pl


Marta Gruszecka


Niezapomniane Tanga

Kategorie: Uncategorized

1 odpowiedź »

  1. Koncert odbyl sie wczoraj w jednej z synagog Krakowa (nie zaznaczono ktorej,a niestety nigdy nie bylam na odrestaurowanym Kazimierzu,tak,ze nie potrafie powiedziec o ktora chodzi…)-wykonanie wokalne ,oglednie mowiac,niezbyt zachwycajace,natomiast instrumentalne na wysokim poziomie.
    Poszukajcie w YouTube pod Bester Quartet-pewnie dostepne-ok godziny.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.