
Nóż nuklearny Zachodu jest schowany, ale prezydent Rosji Władimir Putin wymachuje swoim własnym w groźny sposób. Podobnie jak w przypadku Iranu i Palestyńczyków, taka pogarda dla ludzkiego życia daje fanatykom przewagę.
W wywiadzie na temat wojny z Ukrainą były sowiecki dysydent, który stał się izraelską osobą publiczną, Natan Sharansky, poczynił kluczową obserwację.
Komentując na Tablet , że zarówno Rosja, jak i jej prezydent, Władimir Putin, nie byli najsilniejsi na świecie, Szaranski podzielił się czymś, czego nauczył się podczas pobytu w sowieckim więzieniu.
Powiedział, że przywódca w celi nie był ten który był najsilniejszy fizycznie, ale ten, który był gotowy do użycia noża. „Każdy ma nóż, ale nie wszyscy są gotowi go użyć” – powiedział. „Putin wierzy, że jest gotów użyć swojego noża, a Zachód nie wierzy
Oczywiście większość ludzi zakładała, że Putin nigdy nie użyje noża. Myśleli, że nigdy nie napadnie na Ukrainę i rozpocznie straszliwą kampanię przeciwko ludności cywilnej. A jednak to właśnie zrobił.
W podobnym duchu nikt najwyraźniej nie wierzył, że Putin kiedykolwiek rozmieści broń jądrową. Jednak gdy rosyjski dyktator wydaje niezbyt zawoalowane groźby dotyczące wojny nuklearnej, Wielka Brytania i Ameryka odmawiają ulegania apelom ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o przeprowadzenie nalotów bombowych na najeźdźców rosyjskich z obawy, że Putin może właśnie to zrobić.
Dlatego jednym uderzeniem, kluczowa zasada zachodniej polityki obronnej została zniszczona. Przez dziesięciolecia zachodni przywódcy wmawiali sobie, że zasada „obopólnego gwarantowanego zniszczenia” – zgodnie z którą każde pierwsze uderzenie nuklearne wywołałoby niszczycielski nuklearny kontratak – jest tak oczywiste, że żaden przywódca przy zdrowych zmysłach nigdy nie użyłby broni nuklearnej.
Po raz kolejny Zachód przyjął fałszywe założenie, że każdy światowy przywódca jest zasadniczo racjonalnym aktorem działającym we własnym interesie. Ale niektórzy ludzie kierują się fanatycznym oddaniem sprawie, co oznacza, że dokonują zupełnie innego zestawu obliczeń.
To jeden z powodów, dla których administracja Bidena popełnia tak katastrofalny błąd w sprawie Iranu.
Stany Zjednoczone podobno osiągnęły porozumienie z irańskim reżimem, które nie tylko umożliwi im opracowanie broni jądrowej pod koniec zaledwie dwóch i pół roku, ale ułatwi otrzymanie dziesiątek miliardów dolarów na sfinansowanie próby unicestwienia Izraela i jego wojny z Zachodem, ale także skutecznie usuną go z listy jako państwo terrorystyczne.
Obecnie Putin, który jest kluczem do zawarcia umowy z Iranem, domaga się, aby Stany Zjednoczone zniosły sankcje wobec Rosji na Ukrainę, aby umożliwić jej handel z Iranem.
Może Ameryka też skapituluje w tym przypadku. Ale jak wytłumaczyć jego zdumiewającą chęć wzmocnienia wroga Zachodu w Teheranie?
Kluczowym powodem jest to, że podobnie jak były prezydent Barack Obama, który pośredniczył w porozumieniu z 2015 r., administracja Bidena wierzy, że jeśli Iranowi zaoferuje się perspektywę znacznych korzyści materialnych, odłoży nóż. To naprawdę straszny błąd. Bo reżim jest zdominowany przez szyicką sektę „Dwanaście”, która wierzy, że wywołanie apokalipsy spowoduje zstąpienie na ziemię mesjasza szyickiego, „Dwunastego Imama”.
Ponieważ nagrodą jest mesjański koniec dni, pogląd, że krótkoterminowy interes własny może oswoić Iran, jest śmieszna. Fanatyków w Teheranie nie obchodzi, czy bardzo duża liczba Irańczyków ginie w bitwie, czy umiera z niedostatku. Władimira Putina nie obchodzi, czy bardzo duża liczba Rosjan ginie w bitwie, czy umiera z niedostatku. Przyczyną jest wszystko.
To samo dotyczy islamskich radykałów, którzy wysadzają się w powietrze, aby spowodować jak największą liczbę ofiar śmiertelnych wśród wszystkich innych. „Wygramy”, chełpią się, „ponieważ kochamy śmierć, podczas gdy ty kochasz życie”.
To jest takie mrożące krew w żyłach, ponieważ to absolutnie prawda. To jest powód tak zwanej „wojny asymetrycznej”, w której stosunkowo bezsilni militarnie mogą wygrać z państwami najeżonymi najnowszym uzbrojeniem.
Jeśli nawet supermocarstwo, takie jak Ameryka, niechętnie używa swojej broni przeciwko swoim wrogom, ponieważ wzdryga się przed poświęceniem któregokolwiek ze swoich ludzi, to ci wrogowie zwyciężą.
Izrael codziennie staje przed tym dylematem. Arabowie palestyńscy są podżegani przez złą narrację, która uczy ich nienawidzić i bać się Żydów, zabijać Izraelczyków i kraść ich ziemię. Wystrzeliwują więc tysiące pocisków ze Strefy Gazy i wielokrotnie usiłują dokonać morderczych ataków ze spornych terytoriów.
Dzieje się tak, ponieważ wiedzą, że ze wszystkich ludzi Żydzi dojdą do najbardziej ekstremalnych pomyslow na świecie, aby uniknąć utraty życia, nawet wśród swoich wrogów.
Izrael ma siłę ognia, by raz na zawsze rozwiązać problem przemocy palestyńskich Arabów. Ma środki wojskowe, by zrównać Gazę z ziemią. Moze też wypędzić Arabów ze spornych terytoriów.
W ten sposób inne kraje zawsze zachowywały się wobec reżimów i populacji, które je atakują i nie chcą przestać tego robić. Jednak będąc pod morderczym oblężeniem przez całe swoje istnienie, Izrael postanowił nie zachowywać się w ten sposób.
Zajmuje się atakami na ludność ze spornych terytoriów za pomocą metod policyjnych, które podlegają rządom prawa egzekwowanym przez mające obsesję na punkcie praw człowieka sądy izraelskie.
Rozpoczyna się wojna w Gazie długo po tym, jak dotkliwość palestyńskich ataków rakietowych stała się nie do zniesienia. Zapewnia pomoc humanitarną tym Arabom, którzy odwdzięczają się za to, kontynuując ostrzał rakietami izraelskich cywilów.
Kiedy w końcu idzie na wojnę, zabija proporcjonalnie znacznie mniej ludności cywilnej swojego wroga niż jakakolwiek inna armia na świecie.
Niezwykłe jest więc to, że Izrael zadaje sobie wiele bólu, aby chronić życie swoich wrogów. Za to ten sam zachodni świat, który tak podziwia Ukraińców za umieranie, nie przyznaje mu żadnej zasługi. Rzeczywiście, Zachód groteskowo oskarża Izrael, zamiast łamać prawa człowieka.
Wielkim wyzwaniem dla cywilizowanego świata jest to, jak się bronić, zachowując swoje człowieczeństwo. Musi znaleźć trudną, ale zasadniczą równowagę między ochroną przed atakami a dalszym przestrzeganiem swoich podstawowych wartości moralnych.
Izrael sprosta temu wyzwaniu. Ameryka przestała nawet próbować. Od chwili, gdy Obama powrócił do swojej obietnicy wprowadzenia strefy zakazu lotów w Syrii, Stany Zjednoczone zaczęły sygnalizować swoim wrogom, że nie będą już angażować swoich obywateli w walkę i śmierć za wolność.
Zamiast tego Ameryka i Zachód powiedziały sobie, że wojna niczego nie rozwiązuje. Przeciwko tym, którzy wmawiają sobie, że przemoc wszystko rozwiązuje, ten zachodni dogmat umożliwia fanatykom zwycięstwo, podczas gdy niewinni są zabijani lub zniewalani.
Ten sam zwiedziony świat zachodni, który wzywa do podjęcia dalszych środków w celu ochrony Ukraińców, popiera palestyńskich Arabów, którzy mordują Izraelczyków. I ten sam świat zachodni jest obecnie obojętny na pomoc, jakiej Stany Zjednoczone udzielają Iranowi, która ułatwi jego próbę nuklearnego ludobójstwa Żydów.
Sharansky uczy nas, że jeśli pewien typ faceta przyniesie nóż do walki, musi zostać unieruchomiony, zanim będzie mógł go użyć. Bo inaczej będzie to lekcja, której Zachód powinien się nauczyć juz w 1939 roku. A jednak nadal tego nie zrobił.
Ukraina obecnie płaci cenę. Izrael musi teraz pilnie zapewnić, że nie zostanie narażony na irańskie pociski spadające z Libanu na Tel Awiw i Hajfę, podczas gdy Zachód ponownie załamuje ręce z powodu rzezi, którą pomógł ułatwić i na którą patrzy.
Ameryka nie poznała ponurej prawdy o asymetrycznej wojnie
Przetlumaczyl Sir Google Translate
Kategorie: Uncategorized