
Przedmurze
Polska była dla księdza, potem biskupa, kardynała i prymasa Stefana Wyszyńskiego przedmurzem chrześcijaństwa, bastionem, broniącym świata przed komunizmem. O niebezpieczeństwach komunizmu i bolszewizmu pisał dużo w latach 30. ubiegłego wieku. Wymieńmy przykładowo Katolicki program walki z komunizmem (1937) czy Inteligencja w straży przedniej komunizmu (1939). W artykule Nowy najazd komunizmu na Polskę („Ateneum Kapłańskie 1936, t. 38) przedstawiał tę walkę w kategoriach ostatecznych: jako starcie dobra i zła, miłości i nienawiści. Mistyczne ciało antychrysta, czyli komunizm, może być zwyciężone tylko przez Mistyczne Ciało Chrystusa, czyli Kościół.
Jasnogórskie Śluby Narodu z 26 sierpnia 1956 roku przygotowywał Wyszyński podczas internowania. Dla uwięzionego prymasa Polska rządzona przez komunistów stała się kolejny raz przedmurzem chrześcijaństwa. Viktoria wiedeńska z 1683 i zatrzymanie bolszewików nad Wisłą w 1920 teraz znajdowały swoje dopełnienie w obronie chrześcijańskiej duszy Narodu zagrożonej przez komunizm. Prymas czytał w więzieniu nie tylko Nowy Testament, dzieła z dziedziny historii Kościoła i mariologii, św. Tomasza z Akwinu i św. Jana od Krzyża, lecz także książki Henryka Sienkiewicza: Quo Vadis, Krzyżaków i całą Trylogię.
Sienkiewicz inspirował prymasa. W Zapiskach więziennych pod datą 18 grudnia 1954 roku czytamy: „Za kilka dni Polska rozpocznie niezwykły Rok Jubileuszowy: 300 lat obrony Jasnej Góry. Gdy w listopadzie 1655 roku fale potopu dosięgły wałów Jasnej Góry, Ojciec Augustyn Kordecki tak mówił na wstępnej naradzie do zakonników i szlachty: »Szydzi z nas i pogardza nami nieprzyjaciel, pytając, co nam z dawnych cnót pozostało. A ja odpowiem: wszystkie zginęły, jednak coś jeszcze pozostało, bo pozostała wiara i cześć dla Najświętszej Panny, na którym to fundamencie reszta odbudowana być może…« (Henryk Sienkiewicz, Potop). […] Warto myśleć o obronie Jasnej Góry roku 1955. Jest to obrona duszy, rodziny, Narodu, Kościoła – przed zalewem nowych czarów. […] Obrona Jasnej Góry dziś – to obrona chrześcijańskiego ducha Narodu, to obrona kultury rodzimej, obrona jedności serc ludzkich – w Bożym Sercu, to obrona swobodnego oddechu człowieka, który chce wierzyć bardziej Bogu niż̇ ludziom, a ludziom – po Bożemu”.
O idei przedmurza wspominał też prymas Wyszyński podczas obchodów Milenium Chrztu Polski: „Nadal będziemy […] zaświadczać o naszej obecności w świecie chrześcijańskim jako »przedmurze chrześcijaństwa« i »Polska zawsze wierna«”.
Polska pod rządami komunistów była więc dla Wyszyńskiego oblężoną na nowo Jasną Górą, której trzeba bronić. Teraz jednak groził Polakom już nie „potop” szwedzki, ale „zalew czerwony”.
Zwracam uwagę na znamienną ewolucję kościelnej metaforyki komunistycznego zagrożenia. Prymas Wyszyński zastosował metaforę akwatyczną, natomiast abp Jędraszewski sięgnął po metaforę sanitarno-epidemiczną. W 2015 roku, nawiązując do wiersza powstańczego poety Józefa Andrzeja Szczepańskiego pod tytułem Czerwona zaraza, wprowadził to sformułowanie do obiegu, z późniejszym wariantem „tęczowa zaraza” na określenie środowisk LGBT+. Nie zapominajmy też, że lansowana przez Prymasa Tysiąclecia idea przedmurza znalazła godnego kontynuatora w osobie Premiera Tysiąclecia Mateusza Morawieckiego, który w grudniu 2017 roku, tuż po objęciu stanowiska, zwierzył się Telewizji Trwam ze swego marzenia: „rechrystianizować Europę”, ponieważ „Europie brak zasad i wartości”.
Zwracam też uwagę na pokłosie myśli kardynała Wyszyńskiego, a raczej na jej narodowo-radykalną odsłonę. Myślę o współczesnym nawiązaniu do przedwojennej tradycji akademickich pielgrzymek narodowców na Jasną Górę. Pierwsza odbyła się w 1936 roku. Odmawiano wtedy Modlitwę o panowanie Chrystusa nad Polską oraz wznoszono okrzyki: „Niech żyje Obóz Narodowy!”, „Niech żyje Polska Narodowa, precz z Żydami!”. Podczas drugiej, w 1937 roku, młodzież złożyła Śluby Jasnogórskie. Nowe pokolenie narodowców wznowiło te pielgrzymki w 2014 roku. Odtąd co roku do stóp Czarnej Madonny przybywają członkowie Młodzieży Wszechpolskiej, Ruchu Narodowego, Obozu Narodowo-Radykalnego i mniejszych polskich ugrupowań nacjonalistycznych. W 2017 roku paulini z Jasnej Góry gościli delegację węgierskiego Jobbiku. Na wałach jasnogórskich płoną pochodnie, przed ołtarzem pochylają się sztandary z symbolem Falangi, a biskupi i księża głoszą do pielgrzymów Słowo Boże.
W 2018 roku w kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej przemówił ks. Roman Kneblewski, obficie cytując Henryka Sienkiewicza i powołując się na niezłomną antykomunistyczną postawę prymasa Wyszyńskiego. Przekonywał, że Bóg „powołał nas do bycia Polakami” i dlatego polski katolik musi być nacjonalistą. „Czystemu nacjonalizmowi” przeciwstawiał „chory nacjonalizm” i zapowiedział, że nazywanie polskich nacjonalistów faszystami powinno być karane.
Podczas VI Pielgrzymki Środowisk Narodowych na Jasną Górę w 2019 roku homilię w kaplicy Cudownego Obrazu wygłosił ks. Henryk Grządko. Mówił: „Jest napaść cywilizacyjna na Polskę. Ona dzisiaj polega na tym, że pod znakiem tęczowej flagi próbuje się okraść nas z wartości wewnętrznych, takich jak prawda, miłość, życie ludzkie, rodzina oparta na małżeństwie, moralność oparta na Ewangelii i Dekalogu. W zamian proponuje się nie wiadomo co, nie wiadomo w imię czego. Że można czynić zło. […] Mamy być tym miejscem, które broni wartości. Które pomaga naszym rodzinom, młodzieży, dzieciom obronić wartości”. Po Apelu Jasnogórskim narodowcy zeszli marszowym krokiem na jasnogórskie błonia. Tam odpalili race i sztuczne ognie oraz wykrzykiwali hasła: „Bóg, Honor i Ojczyzna”, „Prymas, Prymas Wyszyński” (na melodię kibolską), „Wielka Polska Katolicka, Wielka Polska Narodowa”.
W Macierzyńskiej Niewoli Maryi
Dwa miesiące po pogromie kieleckim, 8 września 1946 roku, prymas August Hlond wraz z całym episkopatem dokonał aktu poświecenia kraju Niepokalanemu Sercu Maryi na Jasnej Górze. W Sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej 26 sierpnia 1956 roku biskupi pod nieobecność więzionego wciąż prymasa Wyszyńskiego (pusty fotel) złożyli Jasnogórskie Śluby Narodu, będące odnowionymi po 300 latach lwowskimi ślubami króla Jana Kazimierza, który oddał w opiekę Maryi cały naród.
Na tej samej Jasnej Górze 3 maja 1966 roku kardynał Wyszyński uroczyście ogłosił „Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi Matki Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego”. Podczas Soboru Watykańskiego II kardynał Wyszyński zabiegał o uznanie Maryi za Matkę Kościoła. Na trzeciej sesji soborowej pojawił się z memoriałem do papieża Pawła VI, aby ten oddał w opiekę macierzyństwu Maryi Kościół i cały rodzaj ludzki. Wysiłki prymasa spełzły na niczym. Sobór ani nie ogłosił odrębnego dogmatu maryjnego, ani osobnego tekstu mariologicznego, a wątków maryjnych nie zgromadził w osobnym dokumencie, lecz zmieścił w konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium. Według relacji Jerzego Zawieyskiego maryjne projekty Wyszyńskiego w soborowych dyskusjach nie tylko odrzucono, lecz wręcz wyśmiano.
Wreszcie sam Jan Paweł II w uroczystość Zwiastowania NMP 25 marca 1984 roku zawierzył cały świat Niepokalanemu Sercu Maryi. Akt ten dokonał się przed wizerunkiem Naszej Pani czczonym w Kaplicy Objawień w Fatimie, który papież – cudownie ocalony w zamachu 13 maja 1981 roku, czyli w dzień objawienia się Matki Boskiej Fatimskiej – nakazał sprowadzić do Rzymu, aby wyraźnie zaznaczyć, iż ceremonia jest spełnieniem prośby Naszej Pani z Fatimy, czyli poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi. Niemal dokładnie rok po uroczystościach w Watykanie wybrano Michaiła Gorbaczowa na sekretarza generalnego KC KPZR. Zaczął się rozpad Związku Radzieckiego.
Kolejne akty oddania Polski w Macierzyńską Niewolę powtarzają się do dziś. Dokonują ich nie tylko kościelni hierarchowie, lecz także świeccy urzędnicy państwowi. 8 lipca 2018 roku podczas pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę premier Morawiecki zawierzył Polskę Czarnej Madonnie: „Jasna Góro, Czarna Madonno, miej w opiece naród cały, który żyje dla Twej chwały”. Prosił, aby Matka Boska otoczyła opieką „również tych, którzy nie kochają Polski aż tak mocno jeszcze, póki co, tak jak my tutaj, tak jak cała Rodzina Radia Maryja”. Nie tylko sam premier dokonuje aktu zawierzenia, czynią to również jego ministrowie. Minister zdrowia zawierza polską ochronę zdrowia Matce Boskiej. Minister energetyki zawierza Matce Boskiej polską energetykę.
Polski Kościół, który za czasów Bieruta i Gomułki był prześladowany i ograniczany w działaniu, za czasów Gierka kokietowany, ale wciąż trzymany na uwięzi, teraz triumfuje. Nikt już nie odmawia pozwoleń na budowę kolejnych świątyń. Mamy w Warszawie ogromną Świątynię Opatrzności Bożej w kształcie wyciskarki do soków. Mamy bazylikę Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej w Licheniu – największą w Polsce i jedną z największych na świecie. Mamy betonową figurę Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w Świebodzinie, trzy metry wyższą od słynnego pomnika Chrystusa w Rio de Janeiro. Mamy też największego betonowego Jana Pawła II w Częstochowie, prawdziwą ozdobę wśród tysiąca już z górą pomników Papieża Polaka rozsianych po polskich miastach i miasteczkach.
Biskupi i księża święcą asfalt autostrad, wozy strażackie, samochody policyjne, karetki pogotowia oraz tabor cywilny, studzienki kanalizacyjne i sztandary, tornistry i przybory do pisania, sale gimnastyczne i klasy szkolne, a z jadących majestatycznie samochodów święci się ulice polskich miast w czasie pandemii. Nawet Pendolino poleca nas ojcu Pio i karmi jego złotymi myślami wyświetlanymi na wagonowych monitorach. Poczta Polska zamienia swoje oddziały w sklepiki parafialne z dewocyjno-patriotyczną literaturą. I tak dalej, i tym podobne… Jak widać, kontestowany przez prymasa Wyszyńskiego „wymysł”, jakim jest rozdział Kościoła od państwa, powoli zanika.
Cd juz jutro
Kategorie: Uncategorized