Turcja, Stambuł. Protest przeciwko rosyjskiej inwazji na Ukrainę. (Fot. Burhan Ozbilici / AP Photo)Autokratę, który kierował Rosją przez 22 lata, wielu Rosjan uwielbiało za jego racjonalność i umiejętne zarządzanie ryzykiem. Ten wizerunek został naruszony.
Rosjanie myśleli, że znają swojego prezydenta. Mylili się. W czwartek okazało się, że jest już za późno, by cokolwiek z tym zrobić.
Przez większość swoich 22-letnich rządów Władimir Putin roztaczał wokół siebie aurę spokojnej determinacji – umiejętności mądrego zarządzania ryzykiem w celu przeprowadzenia największego kraju świata przez zdradzieckie mielizny. Jego atak na Ukrainę zaprzeczył temu wizerunkowi i ukazał go jako zupełnie innego przywódcę: takiego, który wciąga kierowane przez siebie supermocarstwo nuklearne w wojnę, której finału nie da się przewidzieć, wojnę, która – jak się wydaje – zakończy trwające trzy dekady próby znalezienia sobie przez Rosję miejsca w pokojowym porządku świata.
Analitycy: Nie rozumiemy Putina
Rosjanie obudzili się w szoku po tym, gdy się dowiedzieli, że Putin w orędziu do narodu, które zostało wyemitowane przed godziną 6 rano, nakazał rozpoczęcie zakrojonego na szeroką skalę ataku na to, co Rosjanie wszystkich opcji politycznych często nazywają „bratnim narodem”.
Nie było spontanicznej prowojennej euforii. Zamiast tego aktywność osób publicznych o liberalnych poglądach, które przez lata próbowały iść na kompromis i dostosowywać się do pełzającego autorytaryzmu Putina, została zredukowana do umieszczania w mediach społecznościowych wpisów sprzeciwiających się wojnie, której nie można już było powstrzymać.
Inni Rosjanie wyrażali się bardziej dosadnie. Od Petersburga po Syberię tysiące ludzi wyszły na ulice, skandując: „Nie dla wojny!”, co widać było na filmach umieszczonych w mediach społecznościowych, pomimo wszechobecności policjantów. OVD Info, organizacja zajmująca się obroną praw człowieka, poinformowała, że w całym kraju aresztowano ponad 1,7 tys. osób.
W moskiewskim establishmencie zajmującym się polityką zagraniczną, gdzie w ostatnich miesiącach analitycy w przeważającej większości uznawali koncentrowanie przez Putina wojsk wokół Ukrainy za wyrafinowany i sprytny blef, wielu przyznało w czwartek, że w fundamentalny sposób pomylili się w ocenie człowieka, którego działania studiowali przez dziesięciolecia.
– Wszystko, w co wierzyliśmy, okazało się błędne – mówi jeden z takich analityków, nalegający na zachowanie anonimowości, ponieważ nie ma sprecyzowanego poglądu na to, co się stało.
– Nie rozumiem motywacji, celów ani możliwych rezultatów – mówi inny. – To, co się dzieje, jest bardzo dziwne.
– Zawsze starałam się zrozumieć Putina – mówi trzecia analityczka Tatiana Stanowaja z firmy badawczej R. Politik. Ale teraz, jak twierdzi, użyteczność logiki wydaje się ograniczona.
– Stał się mniej pragmatyczny, a bardziej emocjonalny – dodaje Stanowaja.
W państwowej telewizji, najpotężniejszym narzędziu propagandowym Putina, Kreml starał się stwarzać pozory normalności. Prorządowe media opisały czwartkową inwazję nie jako wojnę, lecz „specjalną operację wojskową” ograniczoną do wschodniej Ukrainy. Putina pokazano na spotkaniu z odwiedzającym Kreml premierem Pakistanu Imranem Khanem, tak jakby w bieżącej polityce nic się nie zmieniło.
– To nie jest początek wojny – powiedziała w telewizji Maria Zacharowa, rzeczniczka MSZ. – Naszym pragnieniem jest zapobieżenie rozwojowi sytuacji, która mogłaby doprowadzić do wojny światowej.
Wojna na Ukrainie obnażyła Putina
Tymczasem rosyjska giełda zanurkowała o 35 proc., a w bankomatach zabrakło dolarów. W internecie, który wciąż w większości nie jest cenzurowany, Rosjanie widzieli, jak ich wspaniałe wojsko dokonuje masakry w kraju, w którym miliony z nich mają krewnych i przyjaciół.
– Świat stanął na głowie – mówiła ze łzami w oczach 44-letnia Anastazja, która w czwartek wieczorem protestowała przeciwko wojnie w centrum Moskwy, pomimo obecności policjantów. Z obawy przed represjami podała tylko swoje imię. – Nie mogę sobie nawet wyobrazić konsekwencji, to jest katastrofa.
Wielu Rosjan kupiło narrację Kremla, że ich kraj miłuje pokój, a Putin jest ostrożnym i dobrze kalkulującym ryzyko przywódcą. W końcu wielu Rosjan nadal wierzy, że to Putin wydobył ich kraj z biedy i chaosu lat 90. i uczynił go znośnym miejscem do życia, godnym międzynarodowego szacunku.
– To takie dziwne, że Rosja może zaatakować kogokolwiek – powiedziała w czwartek 60-letnia emerytka spacerująca po zapierającym dech w piersiach moskiewskim parku Zariadie, zaprojektowanym przez międzynarodowych architektów przed mistrzostwami świata w piłce nożnej, których Rosja była gospodarzem w 2018 r. – To się nie zdarzyło nigdy wcześniej w historii.
Podobnie jak wielu innych przechodniów, odmówiła ujawnienia swojego nazwiska w obawie, że wybuch wojny może pociągnąć za sobą nowe ograniczenia swobód obywatelskich.
Marina Litwinowicz, jedna z coraz mniej licznych obrońców praw człowieka w tym kraju, wezwała w czwartek wieczorem do zorganizowania w Moskwie protestu antywojennego i została natychmiast aresztowana. Na plac Puszkina, na którym mieli gromadzić się ludzie, zjechały policyjne autobusy i oddziały prewencji. Pewien aktor zamieścił w internecie instrukcję z państwowego moskiewskiego teatru, w którym pracuje. Stwierdzono w niej, że „każdy negatywny komentarz” na temat wojny zostanie uznany przez władze za „akt zdrady”.
Rosja będzie płacić za wojnę na Ukrainie latami
Przez ostatnie trzy miesiące, gdy amerykańscy urzędnicy ostrzegali, że koncentracja wojsk przez Putina jest wstępem do inwazji, Rosjanie odrzucali takie wypowiedzi jako niezrozumienie przez Zachód fundamentalnej determinacji ich prezydenta, by odpowiedzialnie zarządzać ryzykiem i unikać pochopnych posunięć o nieprzewidywalnych konsekwencjach. A ponieważ czołowi działacze opozycji zostali uwięzieni lub wygnani, niewiele osób miało możliwość zorganizowania ruchu antywojennego.
Niektóre osoby publiczne powiązane z rządem zmieniły kurs, choć zdawały sobie sprawę, że jest już za późno. Iwan Urgant, najbardziej znany komik telewizji państwowej, w swoim programie na początku tego miesiąca wyśmiewał ideę zbliżającej się wojny. W czwartek zamieścił na Instagramie czarny kwadrat wraz z napisem: „Strach i ból”.
Ksenia Sobczak, inna gwiazda telewizyjna, której ojciec był merem Petersburga i mentorem Putina w latach 90., napisała na Instagramie, że od tej pory będzie „wierzyć tylko w najgorsze możliwe scenariusze” dotyczące przyszłości jej kraju. Kilka dni wcześniej chwaliła Putina jako „dojrzałego, odpowiedzialnego polityka” w porównaniu z jego ukraińskimi i amerykańskimi odpowiednikami.
„Wszyscy jesteśmy teraz zakładnikami tej sytuacji – napisała w czwartek. – Nie ma wyjścia. Nam, Rosjanom, zajmie wiele lat wygrzebywanie się z konsekwencji tego dnia”.
Putin bardziej odizolowany niż Stalin
W czasie pandemii analitycy dostrzegli zmianę w Putinie – w człowieka, który odizolował się od świata w bańce społecznej, niemającej odpowiednika wśród zachodnich przywódców. W odosobnieniu stał się bardziej rozgoryczony i emocjonalny, a o swojej misji coraz częściej mówił w brutalnych kategoriach historycznych. Jego publiczne wypowiedzi coraz głębiej czerpały ze zniekształconej historiografii, gdy mówił o potrzebie naprawienia rzekomych krzywd, jakich Rosja miała przez wieki doświadczać z rąk Zachodu.
Politolog Gleb Pawłowski, bliski doradca Putina do czasu zerwania z nim stosunków w 2011 r., powiedział, że był wstrząśnięty mrocznym opisem Ukrainy jako strasznego zagrożenia dla Rosji, który prezydent przedstawił w swoim godzinnym poniedziałkowym orędziu do narodu.
– Nie mam pojęcia, skąd on to wszystko bierze; wydaje się, że czyta coś zupełnie osobliwego – mówi Pawłowski. – Stał się człowiekiem całkowicie odizolowanym, bardziej odizolowanym niż był Stalin.
Analityczka Stanowaja stwierdziła, że jej zdaniem nasilająca się w ostatnich latach obsesja Putina na punkcie historii stała się kluczem do zrozumienia jego motywacji. W końcu wojna z Ukrainą wydawała się niemożliwa do wyjaśnienia ze strategicznego punktu widzenia, ponieważ nie miała jasnego celu i nieuchronnie doprowadziłaby jedynie do wzrostu antyrosyjskich nastrojów za granicą oraz eskalacji konfliktu Rosji z NATO.
– Putin doszedł do punktu, w którym uważa, że walka o przywrócenie sprawiedliwości historycznej jest ważniejsza, bardziej interesująca, bardziej wciągająca niż strategiczne priorytety Rosji – mówi Stanowaja. – Dziś rano zdałam sobie sprawę, że nastąpiła pewna zmiana.
Jej zdaniem elita rządząca skupiona wokół Putina nie zdawała sobie sprawy z tego, że w czwartek wybuchnie wojna, i nie była pewna, jak na nią zareagować. Poza telewizyjnymi propagandystami i prokremlowskimi politykami niewielu znaczących Rosjan opowiedziało się za wojną.
Nie oznacza to jednak, że Putinowi grozi jakikolwiek przewrót pałacowy, zważywszy na jego ścisłą kontrolę nad rozległym aparatem bezpieczeństwa w kraju i zdecydowaną rozprawę z dysydentami w ciągu ostatniego roku.
– On może jeszcze długo funkcjonować – powiedziała Stanowaja. – W samej Rosji jest praktycznie nietykalny.
Współpraca: Alina Łobzina i Oleg Matsnew, Moskwa i Iwan Neczepurenko, Rostów nad Donem
Śródtytuły pochodzą od redakcji.
Artykuł ukazał się pierwotnie w „The New York Times“.
© 2021 The New York Times Company
Tłum. Tomasz Krzyżanowski
Kategorie: Uncategorized
Ciekawe, a wlasciwie wiadomo dlaczego, to samo zrodlo rozpowszechnia opinie politruka Poznera, Thomasa Friedmana a teraz ”rabina ” Tillmana.
Przestalem sluchac nasamym poczatku kiedy Tillmana naiwny amerykanski journalista zapytal ” a co twoja rodzina w Rosjii mysli o tym ?”
Usluzny ”rabin” powiedzial ” Tylko 2 % jest przeciw Putinowi… Teraz poparcie dlaniego wzrasta z powodu sankcjii”
Googlnelem tego ” rabina”.
Otoz ”specjalizuje sie w interfaith marriage”.
Zadnej konversji, po prostu zeni (za oplata)
Jak MEF powiedial kiedys ” kazdy Zyd zarabia na chleb jak moze”, wiec ci Zydzi zarabiaja jako propagandzisci czy wydaja jakis papierek
Hm… Trochę odmienny obraz podaje rabin Michael Tilman z Chicago w krotkim telewizyjnym wywiadzie. Niestety po angielsku.
Chicago-area Russian immigrant reacts to invasion of Ukraine – Rosyjski imigrant z Chicago reaguje na inwazję na Ukrainę
https://www.fox32chicago.com/video/1043273
Dziwni ci Rosjanie! Widocznie nie znaja historii- a w roku 1920 kto najechal na Polske? A w 1939 roku w sojuszu z Hitlerem, ponownie najechali na Polske i sie nia podzielili. A zeby bylo jeszcze lepiej , gdy w latach 1970-1975 studiowalam na UAM kierunek historia jeden z kolegòw uzyl mòwiac o tych wydarzeniach slowach agresja i staral sie to udowodnic w swietle prawa miedzynarodowego- profesor zbladl i przekonywal, ze to nie byla agresja…oni- Rosjanie zawsze sa niedouczonymi ofiarami – pani ma 60 lat i nie wie, ze to Rosja byla agresorem ? A o slowach Lenina, z roku 1920 ze po trupie Polski przez Niemcy pòjda do Paryza slyszala? Niedawno Federacja Rosyjska splacila dlugi ZSSR pozostal jeszcze jeden dla Korei,ale tu ma jeszcze 3 lata czasu w tym artykule i slusznie mòwi sie, ze bedzie placila za zniszczenia Ukrainie latami – a moze zastosuje jak to nazywalismy w latach 70-ych unik taktyczny i nic nie zaplaci jak Polsce po drugiej wojnie swiatowej.? Z kolei jako student filologii rosyjskiej mielismy wymiane z Uniwesytetem w Charkowie- obecnie prawie w gruzach, pamietam jedna asfaltowa szose a reszte drogi piaszczyste – podobna sytuacja na Krymie w Eupatori w roku 2011, gdzie bylam przez 2 tygodnie wiec mialam mozliwosc sie przyjrzec …nadal pelno pomnikòw Lenina i cytatòw jego slòw wiszacych na szkolach , domach towarowych etc dla kawalu robìilismy sobie zdjecia pod tymi pomnikami i pytalam przy okazji mieszkancòw Krymu dlaczego ich nie burza? Nawet Albania juz Leniny powyrzucala! Odpowiedz byla prorocza- a po co? I tak tu wròca i bedziemy musieli na nowo stawiac….no tak tylko, ze teraz cudzoziemcy na Krym nie jezdzaa Putin wysyla tam na tzw patriotyczne wakacje mlodziez i pracownikòw panstwowych. Skonczyli sie zagraniczni turysci, skonczyly sie pieniadze . A wracajac do Charkowa maszerujac przez ulice zostalam zatrzymana z kolezanka przez starsza pania, ktòra zaproponowala bysmy obejrzaly jej mieszkanie. Nie chcialysmy zrobic zawodu – weszlysmy w pokoju niewielkim nad lòzkiem portret Lenina , prosila bysmy usiadly i zaczela nam opowiadac jak jej teraz dobrze- powiedziawszy szczerze mysmy tego dobrobytu nie widzialy, a gdy nam zaproponowala, ze pokaze nam jeszcze piwnice to juz bylo dla nas za duzo zmylysmy sie pod pretekstem powrotu na uczelnie. Podczas zwiedzania Odessy- miasta upamietnionego schodami w slynnym filmie i w balladzie Bulata Okudzawy – w roku 2011 przewodnik kazal przyjrzec sie jednemu pomnikowi , wydawal nam sie on troche dziwny dòl to faldy sukienki kobiecej a twarz znowu …Lenina, okazuje sie, ze pierwotnie byl to pomnik carycy Katarzyny II, a potem, odcieli glowe i w to miejsce wsadzili Lenina…pewnie wszystko jest dozwolone, a naròd jak byl oglupiany tak i jest oglupiany nadal. Cieszy natomiast to, jak podkresla artykul, ze sa ludzie ktòrzy protestuja, przeciwko tej absurdalnej wojnie., ze nie mamy do czynienia jak mawial Napoleon Bonaparte z armia baranòw prowadzona przez lwa ….